25

1K 67 9
                                    


Pov Chloe

Zdawałam sobie sprawę z tego, że nie powinnam zgadzać się na to spotkanie z Niall'em, bo mogę mu tylko dać przez to złudne nadzieje. Musiałam też ukryć to przed moim tatą. Sama także bardzo się bałam tego spotkania, uspokajał mnie jedynie fakt, że będziemy w publicznym miejscu i nic nie będzie mógł mi zrobić. Będę w miarę bezpieczna.

Przed moim opuszczeniem domu poszłam do gabinetu mojego taty, spędzał tam zawsze sporo czasu. Nie mogłam też opuścić domu bez uprzedzenia, bo to by wzbudzało duże podejrzenia.

- O co chodzi słoneczko? - spytał jak tylko weszłam, nie musiał nawet podnosić wzroku z nad komputera, bo tylko ja w całym tym domu nie pukałam jak wchodziłam do któregoś pomieszczenia.

- Chciałabym gdzieś wyjść - zakomunikowałam jak usiadłam na krześle na przeciwko niego.

- Bardzo się cieszę, że wracasz do normalności, ale ja mogę dopiero wieczorem, wtedy sobie wyjdziemy.

- Ale ja chcę sama wyjść, akurat za godzinę grają w kinie fajny film i chciałabym na niego pójść. Mogę? - nawet nie chciałam myśleć że mógłby się nie zgodzić.

- Oczywiście, że możesz, ale nie ukrywam, że wolałabym żeby ktoś ci towarzyszył. Możesz się gdzieś natknąć na tego idiotę. Nic chciałbym żeby znowu coś ci się stało kochanie - jednym ruchem ręki zamknął laptopa i spojrzał mi prosto w oczy.

- Będę w miejscu publicznym, nic mi nie grozi - tata głośno westchnął.

- Dobrze kochanie, ale kiedy wrócisz? - i to było dobre pytanie. Sama nie miałam pojęcia ile potrwa moja rozmowa z Niall'em.

- To zależy czy film mnie zaciekawi, jakby coś miało się przedłużyć to zadzwonię - podniosłam się i podeszłam do niego. Dałam tacie buziaka w policzek. - Kocham cię.

***

Jak weszłam do tej kawiarni to Niall już tam na mnie czekał, nie wyglądał tak jak wcześniej, miał smutny wyraz twarzy i sińce pod oczami. Powoli podszedłem do stolika przy, którym on siedział i zajęłam miejsce naprzeciwko niego.

- Bałem się, że już nie przyjdziesz, dopiero co przynieśli - podsunął mi moją ulubioną karmelową latte. Pamięć to miał akurat dobrą.

- O czym chciałeś rozmawiać?

- Chcesz coś słodkiego? - zaproponował czy zmienił całkowicie temat.

- Nie.

- Zamówię ci jednak ten sernik na zimno, kiedyś mi mówiłaś, że go lubisz - oznajmił i podniósł się, a następnie skierował do lady. Zaczęłam się zastanawiać po co on mnie tu ściągnął.

Po chwili wrócił do mnie z dwoma talerzykami sernika na zimno. Przyznaje lubiłam to ciasto, ale teraz nie miałam ochoty na jedzenie.

- Proszę kochanie, czemu się nie napiłaś? - spytał jak zauważył, że nawet nie ruszyłam gorącego napoju. By nie wchodzić z nim w dalsze dyskusje wzięłam kilka łyków.

- O co ci chodzi?

- Bardzo bym chciał żebyś do mnie wróciła, przysięgam, że zrobię wszystko żeby pohamować tą swoją zazdrość.

- Nie, to nie miałoby sensu już nigdy nie byłabym w stanie ci zaufać - chciałam odejść, ale złapał mnie za dłoń.

- Posiedź tu jeszcze ze mną, chociaż o tą cię proszę - akurat w tym postanowiłam mu odpuścić i dopiłam moją kawę i zjadłam sernik.

Po chwili zaczęło mi się kręcić w głowię, a serce mi kołatało.

- Coś się stało?

- Tak, źle się czuje - Niall do mnie podszedł i pomógł mi wstać, następnie wyprowadził mnie na powietrze. - To nie pomaga - zakomunikowałam mu i opadłam prosto w jego ramiona.

_____________________

Liczę na waszą opinię.


Mała zaliczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz