Pov Chloe
Nic poza krótkim krzykiem nie zdołało opuścić moich ust nim poduszka spoczęła na mojej twarzy. Oczywiście próbowałam się jej pozbyć, ale nie potrafiłam. Ten mężczyzna był zbyt silny, a ja z każdą kolejną chwilą traciłam swoje siły. Traciłam też resztki swojej nadziei, że uda mi się z tego wyjść cało. A gdy już moje oczy zaczęły się kleić to poduszka została zdjęta ze mną. Pierwsze co zrobiłam to nabrałam głęboko powietrza.
Jak kilka razy zamrugałam i wróciła mi ostrość widzenia to dostrzegłam, że ten napastnik został zadźgany przez Harry'ego. Na moim białym futerkowym dywanie była wielka plama po krwi. A z trupa nadal się sączyła.
- Zawsze nosisz przy sobie nóż? - spytałam, bo nic innego nie przyszło mi do głowy.
- Nie, ale dobrze, że dziś miałem go przy sobie - zakomunikował i się do mnie zbliżył. Przysiadł na moim łóżku i mnie przytulił. Tym razem sama jeszcze mocniej się w niego wtuliłam. Potrzebowałam teraz uczucia. Tym bardziej, że kolejny raz dałam się zwieść Niall'owi.
Znowu wyszłam na kompletną idiotkę.
- Wiesz kto chciał twojej śmierci? - spytał delikatnie głaszcząc mnie po plecach.
Zamiast odpowiedzieć głośno się rozpłakałam. Nie miałam siły wypowiedzieć kolejnego słowa.
- To sprawka Horana? - zapytał, a ja jedynie przytaknęłam i jeszcze mocnej wtuliłam się w jego klatkę piersiową. - Nie bój się słoneczko już nic ci nie groził - uspokajał mnie.
Nagle przez uchylone drzwi wszedł mój tata.
Pov Louis
Jak wszedłem do pokoju Chloe, bo codziennie do niej zaglądam jak śpi to przeżyłem istny szok. Na podłodze leżał jakiś zabity facet, a moja córka wypłakiwała się Harry'emu.
- Co tu się stało? - spytałem i podszedłem jeszcze bliżej ich. Dostrzegłem jak moja córeczka trzęsie się że strachu. Nie był to dla mnie przyjemny widok.
- Temu idiocie znudziła się nasza księżniczka i postanowił się jej pozbyć, ten tutaj - wskazał na trupa. Miał ją udusić poduszką - Chloe jedynie podniosła na mnie wzrok i pokiwała głową.
W tym samym momencie poczułem ogromną złość. Ten kretyn postanowił pozbawić mnie mojego dziecka. Chciał mi odebrać mój jedyny skarb.
Przysiadłem na łóżku i przesunąłem Chloe do siebie. Harry się odsunął, a ja wziąłem ją w ramiona. Nareszcie się do mnie przytuliła. Znowu miałem ją w swoich ramionach.
- Nie bój się słoneczko, już nikt cię więcej nie skrzywdzi - zapewniłem ją. Tym razem miałem zamiar twardo trzymać się swoich postanowień.
- Przepraszam, że tak źle cię ostatnio traktowałam, wybacz mi.
- Nie jestem zły kochanie - jak tak przyglądałem się temu martwemu człowiekowi to do głowy przyszła mi jedna myśl. - Idź do mojego pokoju, a ja zaraz do ciebie dołączę - poprosiłem ją a ona posłusznie wstała i to zrobiła.
Musiała być mocno wystraszona.
Podniosłem się, podszedłem do Harry'ego i przycisnąłem go do ściany. Jedną rękę zacisnąłem mu na szyi.
- Masz mnie za tak wielkiego glupca, że myślałeś, że nie rozpoznam twojego człowieka - ten który zaatakował Chloe był pracownikiem Stylesa, to jego rozkazy wykonywał.
- Zrobiłem to dla ciebie - zakomunikował mi z uśmiechem na ustach.
Może to było spowodowane późną godziną, ale kompletnie nie zrozumiałem znaczenia jego słów.
- Ci ty pieprzysz? Przez ciebie moja córka prawie umarła - nie krzyczałem tylko z tego względu, że bałem się iż Chloe nas usłyszy.
- Nic jej się nie stało, a teraz znowu zacznie z tobą rozmawiać - zabrałem dłoń z jego gardła, a on przez chwilę pokasłał.
- Mogła dostać zapaści - wypomniałem mu. Naraził ją.
- Ale nie dostała, idź teraz do niej i ciesz się, że odzyskałeś swoją córeczkę.
Może to jednak nie był zły pomysł. W końcu Chloe raz na zawsze o nim zapomni.
Jak się postaracie to dostaniecie dziś jeszcze jeden, ale mają to być konkretne komentarze.
CZYTASZ
Mała zaliczka
FanfictionBałam się go w takim wydaniu. Zazwyczaj słodki i czuły Niall zmienił się w istnego potwora. - Zdradziłaś mnie głupia suko! - wrzasnął mocniej zaciskając dłoń na moim gardle. Obawiałam się, że niedługo zabranie mi powietrza. - Nigdy tego nie zrobiłam...