Pov Louis
- Chcę wrócić do Nialla, wolę jego niż ciebie - ciężko mi było wierzyć w słowa mojej córki. Zawsze byliśmy ze sobą bardzo blisko, a ona teraz chce do zupełnie obcej osoby. Coś mi się w tym nie podobało.
Pomimo protestów Chloe wziąłem ją na ręce i zaniosłem do mojej sypialni. Ona potrzebowała leków i snu. A u mnie łatwo mi będzie ją monitorować. A gdybym ją zostawił to jeszcze mogłoby się jej pogorszyć.
Położyłem ją na łóżku i włożyłem do ust tabletkę. Następnie przysunąłem jej wodę pod usta, a drugą ręką podniosłem jej głowę.
- Pij kochanie - poprosiłem ją. Ona tym razem mnie posłuchała i upiła kilka łyków wody.
- Nie chcę tu być - powiedziała słabym głosem. A jej głowa opadła na poduszki. Na szczęście nie straciła przytomności. Czułem ogromne poczucie winy, że to przeze mnie Chloe gorzej się poczuła. Gdybym lepiej chował papiery to nic takiego nie miałoby miejsca.
- Spróbuj zasnąć, potrzebujesz odpoczynku - pocałowałem ją w czoło. Parę chwili jeszcze się opierała, ale wkrótce poddała się zmęczeniu i zasnęła.
Musiałem teraz coś zrobić by jej nie stracić.
Pov Chloe
Jak się obudziłam to na szczęście byłam sama i już lepiej się czułam. Nie chciałam oglądać mojego ojca. Odebrał mi możliwość posiadania matki. Całe życie zastanawiałam się co ja takiego złego zrobiłam, że nie mam mamy, której tak zawsze pragnęłam.
Wyciągnęłam z kieszeni spodni, telefon i wybrałam numer Nialla. Nie mam pojęcia czemu, ale chciałam żeby był ze mną. Może naprawdę coś do niego czułam?
Odebrał dość szybko, po dwóch sygnałach.
- Nareszcie do mnie dzwonisz kochanie, tęskniłem - jego słowa działały na mnie kojąco.
- Mogę do ciebie przyjść? - spytałam, czułam się na tyle dobrze, że byłam pewna iż dam radę się do niego dostać.
- Oczywiście, jak chcesz to mogę po ciebie przyjechać - zaproponował.
- Tak właśnie byłoby najlepiej. Tylko bądź szybko, ja będę czekała koło swojej bramy - nasza posiadłość była bardzo duża, więc tata łatwo by mnie nie wypatrzył. Miałam też nadzieję, że szybko nie zgadnie gdzie jestem. Nie chciałam go oglądać.
Podniosłam się i skierowałam do drzwi, nie zahaczałam o swój pokój żeby zabrać z niego jakieś rzeczy. Nie chciałam na to tracić czasu, bo tata mógł tu przyjść w każdej chwili.
Powoli zachodziłam ze schodów, bo nadal trochę kręciło mi się w głowie, następnie do wyjścia już przyśpieszyłam kroku. Odetchnęłam z ulgą jak już opuściłam dom. A gdy znalazłam się za bramą to uspokoiłam się.
Nie musiałam też długo czekać na Nialla, bo pojawił się po zaledwie kilku minutach. Jak się zatrzymał to od razu wsiadłam do jego samochodu.
- Jestem bardzo mile zaskoczony, że tak szybko postanowiłaś mnie odwiedzić - powiedział i zaczął jechać. - Masz jakieś życzenia czy chcesz jechać do mnie?
- Zawieź mnie jak najdalej od mojego ojca.
_______________
Dzisiaj miało nie być rozdziału, bo jestem bardzo zajęta kończeniem Claudii, a poza tym po prostu nie chciało mi się dziś pisać, ale moja ukochana karmelowa latte mnie do tego natchnęła. Chyba muszę ją częściej pić?
CZYTASZ
Mała zaliczka
FanfictionBałam się go w takim wydaniu. Zazwyczaj słodki i czuły Niall zmienił się w istnego potwora. - Zdradziłaś mnie głupia suko! - wrzasnął mocniej zaciskając dłoń na moim gardle. Obawiałam się, że niedługo zabranie mi powietrza. - Nigdy tego nie zrobiłam...