Pov Chloe
- Jestem już tu od dziesięciu dni, co zamierzasz ze mną dalej robić? - spytałam Nialla jak siedzieliśmy oboje w salonie. Ta ciągła niepewność była dla mnie bardzo niekomfortowa. Jednak to los mojego taty najbardziej mnie martwił.- Nadal się nad tym zastanawiam - udzielił wynikającej odpowiedzi.
- Chciałabym zobaczyć się że swoim tatą - spojrzał na mnie dziwnie. - Zamkniesz nas na klucz żeby mieć pewność, że nie ucieniemy.
Byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tego, że uda mi się kiedyś odejść od Nialla. Najbardziej chciałam żeby to mój tata miała możliwość powrotu do domu.
- Nie.
-Czemu?
- Bo zdaje sobie sprawę z tego, że on spróbuję cię nastawić przeciwko mnie - jego tłumaczenie było bardzo nielogiczne. Przecież nie mogłam już gorzej o nim myśleć.
- Wtedy nie mogłabym już go widywać, nieopłaca się to mojemu tacie. A ja będę ci za to wdzięczna - położył rękę na moim kolanie i delikatnie je pogłaskał.
- Nasz pierwszy raz nie był taki jaki powinien być. Byłaś dziewicą, a ja niestety nie potraktowałem cię zbyt delikatnie. Nawet nie masz pojęcia jakie wyrzuty sumienia czuje z tego powodu - na chwilę się zawiesił, ale po kilkunastu sekundach znowu zaczął mówić. - Sądzę, że udałoby mi się to naprawić gdybyśmy to powtórzyli.
On naprawdę był bardzo głupi skoro sądził, że byłam w stanie z własnej woli zgodzić się na seks z nim. Przed powodzeniem mu prawdy powstrzymywało mnie jedynie to, że mógł zabić mojego ojca. Inaczej wykrzyczałabym mu w twarz to co o nim myślę.
- Nie.
- Chloe... - zaczął, ale mu przerwałam.
- Mogę jednak spojrzeć na ciebie łaskawszym okiem, ale tylko pod warunkiem jeśli zaprowadzisz mnie do taty i oczywiście pozwolisz mi go odwiedzać kiedy tylko będę chciała, a najlepiej go wypuść - zaproponowałam.
- Dobrze wiesz, że nie mogę go wypuścić, nie teraz.
- A kiedy?
- Jak już oboje będziemy daleko stąd i będę miał pewność, że mi cię nie odbierze. Wtedy każe go wypuścić.
Podniósł się z kanapy i podszedł do fotela, w którym siedziałam.
- Mogę cię jednak wpuścić do Louisa, ale jedynie pod warunkiem, że pozwolisz mi ze sobą spać. W jednym łóżku, obiecuję, że do niczego cię nie zmusze, chcę jedynie cię przytulić. Nic więcej.
- Zgadzam się - odpowiedziałam bez zastanowienia. I tak zrobiłby po swojemu. Mogłam chociaż ta to mieć jakąś korzyść.
- No to chodź -poszłam za Niall'em prosto do pomieszczenia, w którym znajduje się mój ojciec. Przekręcił kluczem i mnie tam wpuścił.
- Chloe - powiedział tata z wyraźnym uśmiechem na ustach. Miał już wyraźny zarost i zmęczoną twarz. Ta niewolna bardzo źle na niego działała.
- Przyjdę po ciebie wieczorem - zakomunikował Niall i opuścił pokój. Oczywiście nie zapomniał o zamknięciu drzwi na klucz.
Podeszłam szybko do taty i przyklekłam obok niego.
- Bardzo dobrze wyglądasz kochanie. Mam nadzieję, że o ciebie dba - kiwnęłam głową się do niego przytuliłam przez to, że miał dłonie skutek kajdankami poszło mi to trochę opornie.
- Wiem, że to ja powinienem nas uratować, ale nie potrafię. Proszę zrób coś by mi pomóc to zrobić.
Musiałam jak najszybciej uwolnić tatę.
Czy u was jest też tak gorąca? U mnie strasznie i dziś spaliła sobie całe plecy, więc teraz przywam męki. Przepraszam, że rozdział dopiero teraz, ale czekałam aż się od robi schłodzi by zacząć pisać.
Liczę na waszą opinie.
CZYTASZ
Mała zaliczka
FanfictionBałam się go w takim wydaniu. Zazwyczaj słodki i czuły Niall zmienił się w istnego potwora. - Zdradziłaś mnie głupia suko! - wrzasnął mocniej zaciskając dłoń na moim gardle. Obawiałam się, że niedługo zabranie mi powietrza. - Nigdy tego nie zrobiłam...