Pov Chloe
- Coś ty zrobił? - spytałam z ogromnym wyrzutem. Podbiegłam też do taty by sprawdzić co z nim. Bałam się i to cholernie, byłam zła na niego, ale nie chciałam żeby coś mu się stało. Kochałam go i był jedyną osobą jaką miałam.
Przyłożyłam rękę do jego szyi i sprawdziłam puls, na szczęście był dobry.
- Musimy jak najszybciej wyjechać, jak się obudzi to nam na to nie pozwoli - zakomunikował mi Niall. Ja jednak nie miałam zamiaru nigdzie z nim jechać. Już nie chciałam uciekać od mojego taty.
- Nie chce - powiedziałam do niego.
- Ale to czemu, dopiero co prosiłaś mnie bym zabrał cię jak najdalej od Louisa. On już cię nigdy nie skrzywdzi - Niall przesadzał i to mocno, tata nigdy mi nic nie zrobił. A teraz częściowo z mojej winy leży nieprzytomny.
- Zmieniłam zdanie, zrób coś by odzyskał świadomość - poprosiłam go. Sama nie wiedziałam co zrobić.
- Masz rację, muszę zrobić coś by cię nie stracić - średnio rozumiałam co powiedzieć, zorientowałam się dopiero gdy się do mnie zbliżył i mocno chwycił za ramię przez co musiałam wstać. - Wyjedziemy stąd czy tego chcesz czy nie. Nie mam zamiaru już cię pytać o zadnie.
Pociągnął mnie do swojej sypialni. Próbowałam z nim walczyć, ale to mi nie szło. On był zbyt silny.
- Zostaw mnie w spokoju, wolę zostać z tatą - chciałam żeby to do niego dotarło. Zaczęłam też żałować, że zwróciłam się do niego o pomoc. Mogłam zostać w domu.
- Nie wiesz co mówisz - a ten znowu swoje.
Wziął ze sobą portfel i kluczyki do samochodu, następnie pociągnął mnie do tego swojego auta. Posadził mnie na przednim siedzeniu i przypiął pasem.
- Wypuść mnie - poprosiłam ostatni raz, on jednak w ogóle nie zwrócił uwagi na moje słowa i włączył silnik, następnie opuścił swoją posesję i włączył się do ruchu drogowego. Byłam na niego wściekła. On postąpił strasznie nie biorąc pod uwagę mojego zadania, a dodatkowo zostawiając mojego tatę samego bez pomocy. - Jeśli tacie coś się stanie to nigdy ci tego nie wybaczę - powiedziałam do niego jak już przyjechaliśmy z kilka kilometrów.
Przeszło mi nawet przez myśl żeby spróbować wyskoczyć, ale on niestety chyba to przewidział, bo zablokował mi drzwi.
- Nie martw się o tom Jake ma dopilnować żeby nie umarł. Wiem, mimo wszystko bardzo go kochasz. Nie sprawiłbym ci takiego bólu - czy on naprawdę nie rozumie, że takim zachowaniem także mnie rani. I to bardzo.
- Jak ty to sobie w ogóle wyobrażasz?
- Zamieszkamy w moim domu i będziemy żyli długo i szczęśliwie -przewróciłam oczami na jego słowa i oparłam głowę o szybę.
Oby tacie nic się nie stało i szybko mnie odnalazł.
CZYTASZ
Mała zaliczka
FanfictionBałam się go w takim wydaniu. Zazwyczaj słodki i czuły Niall zmienił się w istnego potwora. - Zdradziłaś mnie głupia suko! - wrzasnął mocniej zaciskając dłoń na moim gardle. Obawiałam się, że niedługo zabranie mi powietrza. - Nigdy tego nie zrobiłam...