Pov Chloe
Kolejny raz nie miałam pojęcia co myśleć o zaistniałej sytuacji. Wolałabym wierzyć mojemu tacie, bo Niall wiele razy mnie już zranił, ale to co mówił blondyn brzmiało nawet sensownie. Jego wygląd także mówił sam za siebie. Musiał być gdzieś przetrzymywany. A nikt inny nie miał do tego lepszego powodu niż mój ojciec.
- Prosiłam cię żebyś nic mu nie robił - powiedziałam do taty z wyrzutem, dodatkowo odsunęłam się jeszcze od niego. Zawsze wierzyłam w to, że tata chociaż odrobinę liczy się z moim zdaniem. Teraz jednak wychodzi na to, że się pomyliłam.
- Chole - zaczął, ale ja nie pozwoliłam mu dokończyć.
- Mam już dość tych kłamstw - podeszłam do Nialla i chwyciłam go za rękę. Pomimo protestów mojego taty wyszłam razem z chłopakiem. Nie mam pojęcia czy postąpiłam dobrze, ale nie mogłam nic innego w obecnej sytuacji zrobić.
- Myślałem, że umrę w tym pokoju, jedyne co utrzymywało mnie przy życiu była myśl o tobie. Przez ani chwilę nie żałowałem związku z tobą - powiedział prowadząc mnie do wyjścia z mojej posesji. - Masz przy sobie telefon? - spytał, a ja podałam mu swoją komórkę. Wiem, że powinnam nawiązać z nim jakąś konwersację, ale nie wiedziałam co mu powiedzieć. Było i go mocno szkoda, bo to z mojej winy to wszystko go spotkało.
Wziął mój telefon i wystukał w nim jakiś numer, zgadywałam, że chciał się skontaktować z którymś z swoich pracowników. Po chwili zwrócił mi moją własność, a ja włożyłam komórkę do kieszeni spodni.
- Czemu nic do mnie nie mówisz? - zapytał kładąc dłoń na moim ramieniu.
- Mój ojciec ci nie odpuści, nadal będzie próbował cię zabić, a ja naprawdę cię kocham i nie chcę twojej śmierci. Dużo lepiej będzie jak się rozstaniemy. i i
- Nie chce nawet o tym więcej słyszeć. Kocham cię i nie mam zamiaru z ciebie rezygnować skarbie - położył rękę na moim policzku i go delikatnie pogłaskał. Od razu zrobiło mi się ciepło na sercu. Jego bliskość bardzo dobrze na mnie działała.
- Ale ja nie chcę by coś ci się stało.
- Nic mi nie będzie - zapewnił mnie.
***
- Wiesz, że nie będę mogła na stałe z tobą zostać? - spytałam Nialla, bo nie miałam stuprocentowej pewno, że on to wiedział. Oczywiście mogłabym próbować, ale i tak w końcu musiałabym wrócić do domu.
- Niestety tak. Póki nie skończysz osiemnastu lat, nie będziesz mogła ze mną zamieszkać. Mam nadzieję, że to niedługo - nie miałam dla niego zbyt dobrych informacji.
- Mam urodziny dopiero za dziesięć miesięcy.
Po jego minie wywnioskowałam, że nie ucieszyła go ta wiadomość. No i wcale mu się nię dziwię. To było bardzo dużo czasu.
Oparłam głowę o jego klatkę piersiową. On mnie objął, siedzieliśmy razem na kanapie w salonie. To jego pracownik Jake nas tu przywiózł.
- Możesz chociaż dziś zostać u mnie na noc? - zapytał głaszcząc mnie po głowie.
- Myślę, że tak. Jutro jednak już wrócę do domu, nie chcę drażnić ojca. Mógłbyś już tego nie przeżyć - mocniej mnie do siebie i dodatkowo pocałował w czoło.
- Nie przejmuj się mną. Poradzę sobie sam. Najgorszą rzeczą jaką mógłby mi zrobi to zabranie ciebie. A to się nie stanie, bo ty mnie kochasz.
_______________________
10 konkretnych komentarzy i macie następny.
CZYTASZ
Mała zaliczka
FanfictionBałam się go w takim wydaniu. Zazwyczaj słodki i czuły Niall zmienił się w istnego potwora. - Zdradziłaś mnie głupia suko! - wrzasnął mocniej zaciskając dłoń na moim gardle. Obawiałam się, że niedługo zabranie mi powietrza. - Nigdy tego nie zrobiłam...