SEVEN

2.7K 114 26
                                    

Otworzyłam drzwi od sali zajęć, miałam mieć teraz wróżbiarstwo co nieco zepsuło mi dzisiejszy humor. Usiadłam naprzeciwko Remusa i zaparzyłam sobie herbaty do filiżanki.

Klasa była w połowie pełna, jednak nauczycielki jeszcze nie było. Znudzona zaczęłam bawić się włosami. Może mam już zniszczone końcówki? Może powinnam je przyciąć? Z moich zamyśleń wyrwał mnie trzask drzwi wywołany przez Syriusza i Jamesa. Po kilku minutach do sali wkroczyła nauczycielka. Zaczęła tłumaczyć dzisiejszy plan zajęć, jednak ja bardziej się skupiłam na piciu herbaty.

-To może dzisiaj zaczniemy sobie od.. - o ironio podeszła do naszego stolika. - Panie Lupin? - nachyliła się nad nim. - Co widzisz w swojej filiżance? - zapytała.

-Więcej rzeczy widzę poza nią.. - wyszeptał a cała sala zaczęła się śmiać. - Wygląda mi to na jakieś zwierze? - wpatrywał się w fusy.

-Podaj mi filiżankę. - rozkazała a on bez zbędnego gadania podał jej porcelanę. - To... to... - spojrzała na dno jakby zobaczyła ducha. - to... wilk. - czy tylko mi się zdaje, że tak kobieta doszczętnie oszalała.

-Wilk? - Zamurowało mnie to słowo. W mojej filiżance widziała wilka?

Tego w kinie jeszcze nie grali.

-Tak, grozi ci niebezpieczeństwo. - złapała mnie za dłoń i zaczęła „wróżyć" - Jesteś wrażliwą osóbką co nie jest zaletą. Zawsze w pełni działasz gdy ktoś potrzebuje pomocy, co nie widuje się w wielu przypadkach. Twoim największym wrogiem jest strach. Okiełznaj go..- na tym skończyła i puściła moją dłoń. Co jej słowa mają znaczyć? Jaki strach? Co miała na myśli? Z moich zamyśleń wyrwał mnie dzwonek na przerwę.

...

Bezsilnie opadłam na sofę ze zmęczenia. Po chwili relaksu zaczęłam odrabiać lekcje, gdy usłyszałam moje imię.

-Ariel? - powiedział bodajże James siadający obok i patrzący jak piszę już ostatnie z zadań domowych.

-Nie, nie dam ci przepisać zadania. - powiedziałam wcześniej niż zdążył się odezwać. Znałam już go dość długo więc mogłam spokojnie się domyślić o co mu chodzi.

-Ale ty już prawie zrobiłaś wszystko.. No weź.. - narzekał, co było ciężko strawne, nawet jak dla mnie.

-Co mam wziąć? - zażartowałam - Po drugie, może mam źle te zadania? - dodałam na co Potter prychnął śmiechem.

-Ty? Ty masz coś źle? Jesteś najlepszą uczennicą na czwartym roku, oczywiście zaraz po Remusie. - dodał. - Proszę..

-Remusa poproś. - spojrzałam na chłopaka zatopionego w lekturze.

-On za Chiny i Amerykę mi nie da, a nauczycielka powiedziała, że ty pomagasz ludziom. - posłał mi złośliwe spojrzenie, a ja podałam mu kartkę z wypracowaniem i zaczęłam czytać książkę z której ma być jutro test.

W pewnym momencie do pokoju weszła Rey. Błyskawicznie pojawiła się przy Jamesie przepisującym zadanie z transmutacji.

-James! Nie masz czasu na odrabianie zadań! Miałeś od nikogo już nie przepisywać. Może jakbyś przestał przepisywać to miał byś jakieś szanse u Lili?!- krzyknęła.

-Nie krzycz tak! Tu inni chcą czytać! - wskazałam gestem ręki na siebie i Remusa.

-Sorry. - przeprosiła, wyrwała mu prace i uderzyła go w głowę tak, że mu okulary spadły.

...

Usiadłam na parapecie i patrzyłam na spływający po szybie deszcz. Dzisiaj pogoda nie dopisywała, co jeszcze bardziej mnie dobijało. Nagle do pokoju weszła cała piątka przyjaciół. Rozsiedli się wygodnie na kanapach i sofie. Widać było, że się nad czymś mocno zastanawiali. Postanowiłam zagadać do nich.

Zło nigdy nie śpi - Huncwoci [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz