Prolog

2.2K 94 33
                                    

— Czekałam na to. — Słowa mojej towarzyszki jedynie motywują mnie do tego, abym nie przestawał. W jednym momencie nasze usta łączą się w jedność, a ciała nie dzieli już żadna przestrzeń osobista. Jesteśmy pochłonięci sobą i dla nas nie liczy się nic innego, jak wszelkie przyjemności. Spoglądam przelotnie na dziewczynę, która właśnie dobiera się do mnie w rekordowym tempie. Jest ładna, szczupła, przypomina mi nieco jej poprzedniczkę; też miała rude włosy, a niecierpliwość to jej drugie imię i raczej jedyne jakie znam. Po prostu mój umysł nie zapamiętuje drobnych, a tym bardziej chwilowych informacji.

Dziewczyna zjeżdża pocałunkami od mojej szyi, po klatkę piersiową, aż w końcu jej usta lądują przy pasku od moich spodni. Mm, uwielbiam takie położenie. Uważnie przypatruję się szybkim ruchom mojej towarzyszki, które wywołują u mnie cień przyjemności. No, niestety, ale byle co, mnie nie zadowoli.

Zgrabnie zdejmuje ze mnie niepotrzebne części garderoby, a ja odwzajemniam jej się tym samym, dzięki czemu chwilę później oboje jesteśmy bez jakichkolwiek ubrań. Już nic nas nie dzieli przed nieograniczonymi przyjemnościami.

Dziewczyna widocznie wie co ma robić, bo długo nie trzeba czekać, żeby zajęła się moim przyjacielem. A jednak pozory mylą; ruda robi to nieźle, a ja wydaję z siebie ciche jęki zadowolenia.

Mam dość gry wstępnej, zresztą i tak rzadko kiedy z niej korzystam. Jednym, zwinnym ruchem moja partnerka ląduje na samym środku łóżka, a ja szybkim krokiem podchodzę do niej i zabieram się za sedno sprawy. Oczywiście wcześniej zakładając gumkę, nie mam ochoty nabawić się czegokolwiek lub, co gorsza, zapłodnić obcą mi osobę. Nie, to zdecydowanie nie jest moim priorytetem. Odganiam od siebie niepotrzebne mi myśli i zabieram się do roboty.

~*~

Oh, czy jest coś lepszego na świecie od orgazmu; poczucia wyzwolenie z siebie tego, co się gromadzi i nieraz aż woła o litość? Myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że to mój ulubiony stan.

Po skończonym seksie zwyczajnie wstaję z łóżka i zakładam na siebie poprzednie ubranie. Chwilę rozglądam się po pokoju w poszukiwaniu stroju rudej, ale wreszcie go znajduję i rzucam na gołe ciało dziewczyny.

— Ubieraj się — rozkazuję i zerkam na swój telefon, który podświetla się, co oznacza nową wiadomość. Ciekawe co tym razem...

Od: Victor

"Załatwione?"

Nieumyślnie spoglądam na dziewczynę i marszczę brwi, przypominając sobie o właściwym celu naszej znajomości. Kiedy orientuję się, że moja towarzyszka jest już całkowicie ubrana, chowam komórkę do kieszeni spodni i sięgam po mojego drugiego przyjaciela, który na co dzień mieszka w szufladzie obok łóżka.

Dziewczyna nie jest w stanie dostrzec przedmiotu, jaki znajduję się w mojej dłoni, dlatego nie obawiam się niepowodzenia.

— Podejdź — zachęcam ją gestem wolnej dłoni, a naiwna istota pospiesznie podchodzi do mnie z uśmiechem na twarzy. Kiedy jest wystarczająco blisko, zwinnym ruchem przyciągam ją do siebie i wyciągam swojego kumpla. To właśnie teraz jej mina momentalnie się zmienia.

—Jak już poznałaś mojego jednego przyjaciela, to pomyślałem, że ten drugi także chciałby cię poznać. — Ciało rudej natychmiastowo zaczyna się trząść, a pierwsza jej reakcja to wiadomo szarpanina. Niestety, jestem "nieco" silniejszy.

— Kim ty jesteś?! — Jej głos jest wyraźnie bardziej piskliwy i niepewny. Czyżby się bała? Niemożliwe...

— Co wy macie z tym pytaniem... takie rzeczy ustala się nieco wcześniej, a nie w ostatnich minutach, maleńka. — Każde słowo akcentuję, w taki sposób, aby doskonale mnie zrozumiała. Przenoszę spojrzenie na przedmiot, który wciąż znajduje się w mojej dłoni i uśmiecham się pod nosem. — Tak, więc przedstawiam ci mojego najlepszego przyjaciela, który pomógł mi w wielu chwilach... to Glock.

— Czemu mi to robisz? Co ja ci zrobiłam? — Zauważam, jak po jej policzku ciekną pojedyncze łzy, aby chwilę później zamieć się w słony wodospad. Szkoda, że nie wie, że już dawno jestem uodporniony na takie widoki.

— Za dużo gadasz — mówiąc to, sprzedaję jej piękną kulkę w tył głowy. Eh, nie lubię takich gaduł. Bardzo szybko potrafią wytrącić mnie z równowagi.

Odkładam przyjaciela z powrotem do szuflady i wyciągam komórkę, aby wysłać wiadomość zwrotną.

Do: Victor

"Załatwione"

_____________________________

Słów: 653

Tak, jak mówiłam, zaczynam od samego początku i oto prolog (czego wcześniej nie było).

Zaznaczam również, że akcja w prologu dzieje się w niedalekiej przyszłości; nie jest to teraźniejsza fabuła - to tak dla sprostowania.


Niechciana rzeczywistośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz