31

963 40 19
                                    

-Naprawdę chcesz się spotkać z Krystynką? Przecież to zadufana w sobie gwiazdeczka - prychnął Krychowiak, gdy siedziałam w pokoju jego i Szczęsnego.

-Skąd wiesz jaki on jest? - prychnęłam - Poznałeś go kiedyś? 

-Nie, ale... - zaczął niepewnie lecz mu przerwałam.

-To, że źle mówią o nim w mediach, nie znaczy, że jest taki naprawdę - powiedziałam wściekła. Jak można osądzać kogoś przez pryzmat tego co mówią o nim w mediach, nie znając go nawet osobiście.

-Każda plotka ma w sobie ziarno prawdy - wtrącił swoje trzy grosze Wojtek.

-Jesteście strasznie nie znośni, idę do siebie, przygotować się na wyjście z Cristiano Ronaldo - rzekłam dodając nacisk na dwa ostatnie słowa.

Wyszłam z pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Naprawdę lubię tą dwójkę, ale czasami działają mi na nerwy.

Weszłam do pokoju i zajrzałam do szafy, zastanawiając się co mogę na siebie założyć. Po kilkunasto minutowej rozterce w końcu postawiłam na białą, zwiewną sukienkę, a do tego trampki tego samego koloru. Włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone. Sięgnęłam po tusz do rzęs, po czym je pomalowałam. Chwyciłam za torebkę wrzucając do niej portfel i telefon - byłam już gotowa. Nie chciałam się jakoś specjalnie stroić, w końcu to tylko spotkanie.

Na miejscu byłam pięć minut przed czasem, zdziwieniem było dla mnie, że Ronaldo już na mnie czekał.

-Hej - przywitałam się z uśmiechem.

-Witaj bella* - rzekł całując wierzch mej dłoni po czym obdarował mnie ślicznym uśmiechem - Jesteś jeszcze ładniejsza niż wskazywała na to moja tapeta - zaśmiał się co i ja uczyniłam.

- I vice versa.

-Idziemy gdzieś coś zjeść? - zapytał.

-W sumie czemu nie - odpowiedziałam po czym ruszyliśmy w stronę podobno sprawdzonej przez portugalczyka restauracji.

-Czym zajmujesz się na co dzień? - spytał, gdy złożyliśmy swoje zamówienia.

-Tak w sumie to niczym - wzruszyłam ramionami - A ty?

-Gram w piłkę - powiedział szczerząc się, a ja momentalnie przybiłam sobie facepalma.

-I tak pewnie bym cię ograła - rzekłam jakby od niechcenia, na co ten prawie udławił się powietrzem, po czym wybuchnął gromkim śmiechem.

-Bez obrazy skarbie, ale wątpię w to.

-A ja nie.

-Wymień mi najlepszych piłkarzy na świecie - powiedział uśmiechając się zwycięsko.

-Na pierwszym miejscy niepodważalnie Robert Lewandowski, na drugim Leo Messi, a trzecie jakiś tam Cristiano Ronaldo dos Santos Aveiro z jakiegoś tam śmiesznego Relu Madryt.

-No wiesz ty co... zraniłaś mnie - rzekł i teatralnie złapał się za serce, co spotkało się z moim chichotem.

-No dobra, jesteś na drugim miejscu.

-Wolisz Lewandowskiego ode mnie? 

-No wiesz... Robert to mój brat, a Ciebie znam zaledwie jeden dzień, więc chyba wybór jest prosty - powiedziałam, a on spojrzał na mnie z niedowierzaniem, zachichotałam na ten widok - Zamknij buzię bo ci mucha wleci.

-Jesteś siostrą Roberta Lewandowskiego? Tego Roberta Lewandowskiego? Roberta Lewandowskiego grającego w Borussi Dortmund? 

-Tak, właśnie tego.

-Proszę bardzo i życzę smacznego - przerwał nam kelner stawiając zamówione przez nas dania przed nami. Cicho podziękowaliśmy, a chłopak obdarzył nas uśmiechem i odszedł.

-Nigdy nie słyszałem o tym żeby Robert miał siostrę.

-Chciał mnie chronić przed tymi wszystkimi mediami, zresztą nie trudno było mi się ukrywać, gdyż przez trzy lata nie wychodziłam praktycznie z domu.

-Dlaczego? - zapytał, a do oczu momentalnie napłynęły mi łzy, nie chcę rozdrapywać starych ran, nie chcę wrócić do tego co wtedy przeżywałam.

Ronaldo chyba zauważył łzy zbierające się w moich oczach, bo powiedział szybko zmieszany:

-Jeśli to dla ciebie trudne, to nie musisz opowiadać, powiesz jak będziesz na to gotowa.

Położył swoją dłoń na mojej, chcąc dodać mi tym wsparcia i przekonać co do racji swoich słów.

-Dziękuję Rondo*.

-Rondo? - zapytał nie bardzo rozumiejąc.

-Takie polskie słowo - wyjaśniłam.

-Podoba mi się, nikt tak jeszcze do mnie nie mówił - stwierdził zadowolony.

W restauracji siedzieliśmy jeszcze dobre dwie godziny. Po długim obiedzie byliśmy jeszcze na trzygodzinnym spacerze. Nie czuliśmy upływających godzin, gdyż czuliśmy się swobodnie w swoim towarzystwie. Co prawda kiedyś też nie miałam najlepszego zdania o portugalczyku, właśnie przez to co pisali o nim w mediach, lecz gdy go poznałam jest mi trochę wstyd, za to jak krytycznie go oceniałam. 

Po spędzonym czasie w swoim towarzystwie, Ronaldo odprowadził mnie pod hotel, w którym  się zatrzymała Reprezentacja Polski. Zgodnie umówiliśmy się, że szczegóły o następnym spotkaniu ustalimy telefonicznie. 

Od: Cris: 

Już tęsknię bella xoxo

Rondo XDD

P.S sprawdziłem jak to się pisze i co oznacza to słowo, spodziewałem się czegoś innego :c

************
* Bella - z hiszpańskiego "piękna".

*Rondo - no chyba każdy wie co to jest😂

Hej kochani! 😍😘
Mam nadzieję, że ten rozdział przypadł choć trochę Wam go gustu! Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania, gdyż to bardzo motywuje co dalszego pisania! ❤

Do następnego! 😄

Snap: szczesna-01

Ja Nie Dam Rady? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz