Pod pretekstem, że źle się czuję opuściłam klub. Zadzwoniłam po taksówkę, która odwiozła mnie do hotelu. Sama nie wiem czemu czułam się beznadziejnie. Potrzebowałam mieć teraz przy sobie tylko jedną osobę.
Do: Skarbek:
Potrzebuję Cię xx
Wiem, że zapewne odczyta to dopiero rano, gdyż jest już 2 w nocy.
Wzięłam zimny prysznic i przebrałam się w koszulę nocną. Gdy już miałam kłaść się do łóżka ktoś zapukał do moich drzwi. Podeszłam do nich i niepewnie je uchyliłam.
-Cześć skarbie, podobno mnie potrzebujesz - powiedział uśmiechnięty Ronaldo stojąc przede mną z bukietem czerwonych róż.
Nie chce wiedzieć skąd on je wytrzasnął o tej godzinie ale dobra.
Przywitałam się z moim chłopakiem pocałunkiem po czym wpuściłam go do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku, a Ronaldo razem ze mną.
Piłkarz zaczął muskać moje usta swoimi, a potem zjechał pocałunkami na szyję.
-Wyglądasz seksownie w mojej koszulce - powiedział z chrypką, a ja oblałam się rumieńcem.
Na samym początku wyciągnęłam od niego jego bluzkę, by móc w niej spać. Jakoś lepiej zasypiało mi się z jego zapachem, który swoją drogą uwielbiałam.
Ręce madryckiej siódemki powoli delikatnie badały moje ciało pod bluzką.
-Cris... - zaczęłam niepewnie. Nie to, że tego nie chciałam tylko nie wiedziałam jak zareaguje na to, że jeszcze tego nie robiłam.
-Będę ostrożny bella - powiedział, a żeby potwierdzić swoje słowa delikatnie mnie pocałował.
(Scena 18+ XDD)
Obudził mnie szum wody spod prysznica, ziewnęłam przeciągle po czym się wyciągnęłam. Włożyłam na siebie koszulkę Crisa i wstałam, aby rozczesać włosy. Wspomnienia z minionej nocy były uzasadnieniem na ból mojego podbrzusza.
-Jak się czujesz? Boli Cię coś? Nie skrzywdziłem Cie? - usłyszałam głos mojego chłopaka przy uchu, a jego ręce powoli zaczęły masować moje podbrzusze.
-Dobrze, nie i nie - powiedziałam w połowie mówiąc prawdę.
Odwróciłam się do niego przodem, a ten złożył pocałunek na moich ustach.
-Kocham Cię bella - rzekł uśmiechając się.
-Kocham Cię Rondle.
Wzięłam prysznic po czym ubrałam na siebie białą sukienkę. Schowałam swój telefon do kieszeni Portugalczyka, a ten splątał nasze dłonie razem i udaliśmy się na stołówkę w celu zjedzenia śniadania.
Na dole czekali już wszyscy, lecz po ich minach i po tym jaka cisza tam panowała od razu można było zobaczyć, że nikt nie żałował sobie wczoraj alkoholu.
Widząc nas Grzegorz normalnie podskakiwał w miejscu żebyśmy się do niego przysiedli, ponieważ jak każdy wiem Krychowiak nie pije alkoholu i jak widać nie miał z kim pogadać, dlatego tak ucieszył się na nasz widok.
-Jak było wczoraj na imprezie? - zapytałam.
-Szkoda gadać, tak się wszyscy uchlali, że o piątej wracaliśmy do hotelu - wyjaśnił Krychowiak - A co Ty tutaj robisz? - zwrócił się do mojego chłopaka.
-Maja mnie potrzebowała - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
-Nie będę wnikać lepiej.
-Witam panowie! - specjalnie krzyknął nasz selekcjoner co spotkało się z jękami piłkarzy - Cieszę się, że okazaliście się wielkimi profesjonalistami i nie opiliście poprzedniego meczu - dodał z wyraźną kpiną - Za godzinę widzę tutaj wszystkich na dodatkowym treningu w nagrodę, Maja i Grzesiek macie dzisiaj wolne, o i witaj Cristiano - uśmiechnął się w naszą stronę Pan Adam.
-Ale trenerze... - zaczął mój brat, lecz nie dane mu było dokończyć, gdyż trener mu przerwał.
-Ty Robert się nie odzywaj i tak już wystarczający przykład dałeś jako kapitan reszcie reprezentacji.
-To co, zakupy? - zapytał nas Krychowiak.
-Jestem na tak - od razu zareagowałam.
-Mam nadzieję, że nie będę tego żałował... - powiedział niepewnie Ronaldo.
Gdyby wiedział co oznaczają zakupy ze mną, a w szczególności z Grzesiem pewnie nigdy by się na to nie zgodził....
************
Hej kochani to znowu ja!
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał, jak tak to nie zapomnijcie zostawić komentarza i gwiazdki, bo to strasznie motywuje!❤❤
Do następnego! 😘😘 (Czyli niebawem bo mam jakoś ostatnio wene)