W drugiej połowie nadzieja na zwycięstwo przepadła, a mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Senegalu. Gola dla naszej drużyny zdobył Krychowiak.
Po meczu wszyscy udali się do swoich pokoi i do końca dnia z nich nie wychodzili.
Po meczu każdy spodziewał się niezłego opieprzu od trenera, ale to co zrobił było chyba jeszcze gorsze. Trener wszedł do szatni, zabrał swoje rzeczy i bez słowa wyszedł i udał się do autokaru. Ta cisza była gorsza od jakiegokolwiek krzyku.
Jęknęłam, gdy pukanie do drzwi przerwało mi oglądanie jakiegoś filmu, w którego swoją drogą się wkręciłam.
-Proszę! - krzyknęłam, gdyż byłam za leniwa aby wstać i otworzyć drzwi sama.
-Nie wiem co powiedziałaś, ale chyba miałem wejść - powiedział po angielsku Ronaldo wchodząc do mojego pokoju, a moje oczy prawie wyszły z orbit.
-Co ty tu robisz? - zapytałam mrugając oczami, aby upewnić się czy on naprawdę tutaj stoi.
-Ciebie też miło widzieć - prychnął i położył się obok mnie - Co oglądasz?
-Nie wiem co to za film, ale całkiem fajny - uśmiechnęłam się do niego.
-Tak w ogóle to cześć - powiedział o pochylił się, żeby musnąć swoimi ustami moje.
-No hej - rzekłam uśmiechając się jak głupia.
Czemu on tak na mnie działa?
Leżeliśmy już kilkanaście minut przytuleni do siebie i oglądaliśmy film, na którym nie mogłam się skupić, gdyż nurtowało mnie jedno pytanie.
-Cris - zaczęłam w końcu.
-Tak bella?
-Co jest pomiędzy nami? - zapytałam, a on jakby się chwilę zastanowił.
-Miałem dzisiaj w planach zabrać cię na randkę i zapytać czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi i zostaniesz moją dziewczyną, ale nie chcę ci przeszkadzać w filmie - wytłumaczył.
-Możesz to zrobić nawet teraz - uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił.
Zeskoczył z łóżka jak oparzony i porwał wazon ze sztucznymi kwiatami, który stał w pokoju i klęknął przed łóżkiem, na którym przed chwilą leżeliśmy.
-Majo Lewandowska czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz dziewczyną tak prostego chłopaka jakim jestem? - zapytał, a ja wybuchnęłam śmiechem i stanęłam naprzeciw niego.
-Oczywiście, że tak - powiedziałam odstawiając na szafkę nocną wazon, który trzymał.
Ronaldo uśmiechnął się szeroko po czym wstał i pocałował moje usta.
-Maja, masz może suszarkę do włosów? - zapytał mój brat wchodząc do mojego pokoju, ale zamarł widząc mnie i madrycką siódemkę.
Portugalczyk jak i mój bart stali naprzeciw siebie i po prostu się w siebie wpatrywali. Spojrzałam na obojga i wybuchnęłam śmiechem.
-Robert to jest mój chłopak Cris, Cris to mój brat Robert - powiedziałam z ogromnym uśmiechem na ustach. Po minie moich towarzyszy mogłam zauważyć, że tylko mnie ta sytuacja bawiła.
-Cześć, miło cie w końcu poznać - rzekł mój chłopak wystawiając dłoń w stronę Lewandowskiego.
-Cześć, ciebie również - powiedział mój brat i wysilił się na lekki uśmiech - Młioda, chyba musimy później poważnie porozmawiać - dodał po polski.
-Jasne jasne...
Poszłam do łazienki i sięgnęłam po suszarkę, o którą prosił mnie mój brat.
-Trzymaj - powiedziałam podając mu przedmiot - Ale pamiętaj, że ma do mnie wrócić cała i zdrowa bo inaczej kupujesz mi nową.
Podeszłam z powrotem do boku Ronaldo, a ten objął mnie ramieniem.
-A co tu jakaś impra jest? - zapytał Wojtek wchodząc do mojego pokoju, a mina mu zrzedła, gdy zobaczyłem mnie i Ronaldo razem.
************
Hej kochani!🙄
Tak jak obiecałam dzisiaj jest rozdział. Krótki, ale mam nadzieję, że Wam się spodobał.Zostawcie komentarz i gwiazdkę dla motywacji! 😄🙊😍
Do następnego! 💙
