Dzisiaj gramy 1/8 finału Mistrzostw Świata. Przez ostatnie lata nasz kraj nie wychodził nawet z grupy, a jeszcze wcześniej przez kilkanaście lat nawet nie przeszliśmy eliminacji. Może w tamtych czasach niekoniecznie zawiniła reprezentacja, gdyż nikt nie chciał z nami grać przez sytuację polityczną i stan wojenny. Może to właśnie w 2018 roku uda nam się dojść do upragnionego finału i sięgnąć po złoto.
-O czym myślisz? - zapytał mój brat siadając obok mnie.
-O piłce - powiedziałam.
-Nie myśl tyle o niej i nie wybiegaj tak bardzo w przód tylko skup się na tym co jest tu i teraz i myśl jak wygrać dzisiejszy mecz - rzekł po czym puścił mi oczko.
-Dziękuje Robert. Wiesz, nie mogę uwierzyć.
-W co?
-W to gdzie się znajdujemy, czasami tak nagle siadam i myślę sobie ,,To jest szalone". Jesteśmy na mistrzostwach świata, całą trójką i dumnie reprezentujemy nasz kraj jako jedni z najlepszych piłkarzy. Możesz w to uwierzyć?
-Zdecydowanie siedzę w tym dłużej niż ty, mam większe osiągnięcia, oczywiście się nie chwaląc, ale czasami robię tak samo i to też do mnie nie dociera. Mamy ogromne szczęście siostrzyczko - powiedział i złapał mnie za rękę po czym szeroko się do mnie uśmiechnął, co oczywiście odwzajemniłam.
-Kocham cię braciszku.
-Ja ciebie też Maja.
Uśmiechnęłam się pod nosem i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że mam cholerne szczęście. Posiadam wspaniałych przyjaciół, brata, pracę i chłopaka. Wszystko jest na swoim miejscu, więc dlaczego czuję się tak niepewnie i nadal zasypiam z nadzieją, że rano się nie obudzę, a o poranku myślę tylko o tym jak przeżyć kolejny dzień?
-Znowu to robisz - zaśmiał się Robert.
-Co takiego? - spytałam zmieszana.
-Odpływasz - trącił mnie łokciem w bok.
-Po prostu się zamyśliłam.
-Może pomyliłaś powołania i powinnaś zostać filozofem - nabijał się ze mnie Lewy.
-Tak, ja jako filozof już to widzę - zaśmiałam się z tego absurdalnego pomysłu.
Na murawę w pijackich nastrojach weszła reszta reprezentacji, więc wraz z bratem musiałam przerwać pogawędkę i udać się na trening. Nie widziałam ich jeszcze w takich nastrojach w dzień kiedy grają mecz. Czyżby byli pewni, że wygrają mecz? Po tym z Senegalem ja bym na ich miejscu nie była pewna żadnego meczu, zresztą nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, bo gdyby Belgia nie była dobrą drużyną nie wyszłaby z grupy.
-Kiedy trener poda skład? - to pytanie zadane przez Grzesia wyrwało mnie z zamyślenia. Może pomysł o tym filozofie nie był wcale taki zły....
-Pewnie po treningu, ale nie martw się, myślę, że dzięki temu co pokazałeś w poprzednim meczu nie ma wątpliwości, że zagrasz w podstawowym składzie - powiedziałam i dodałam mu otuchy uśmiechem.
-Tobie mógłbym powiedzieć to samo - rzekł i puścił mi oczko.
-Dobrze wiesz, że u mnie to inna sytuacja, nie ma szans żebym zagrała więcej niż 60 minut - wytłumaczyłam, trochę zawiedziona.
-Tam ci pomogą, a potem wrócisz i wykupi Cię jakiś dobry klub i będziesz zdobywała mistrzostwo za mistrzostwem.
-I tak nigdy nie pobiję Pelego - zauważyłam.
-Wiesz ile on ma lat? A ty chcesz go jeszcze bić? - zapytał udając, że jest mną zawiedziony.
-Och no wiesz o co mi chodziło - rzekłam.
-No wiem, wiem. Może i pobijesz jego osiągnięcia,tak jak Ronaldo czy Messi, ale i tak to on na zawsze pozostanie królem piłki nożnej, w końcu król jest tylko jeden - zauważył Grzegorz.
-Pewnie masz rację...
-Nie gadajcie tam tylko ćwiczcie! - zwrócił nam uwagę pan Adam, a ja i Krychowiak zaśmialiśmy się.
Trening jak trening nic ciekawego poza kilkoma zakładami jeśli chodzi o mecz i konferencje po nim, ale to też chyba nic nadzwyczajnego.
Tak jak się domyślałam, nie weszłam na boisko w podstawowym składzie, ale za to nie miałam wątpliwości co do tego, że jeszcze w tym spotkaniu wejdę na murawę w końcu jeszcze nie zagrałam meczu, w którym nie zdobyłabym gola.
Moje przypuszczenia się sprawdziłam i weszłam na murawę w drugiej połowie, zmieniając tym samym Milika. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 2:2, gdyż nasi piłkarze po tym jak prowadzili dwoma golami totalnie sobie odpuścili, co wykorzystał nasz przeciwnik wyrównując wynik.
Druga połowa była zdecydowanie ciekawsza, gdyż obydwie drużyny miały wspaniałe akcje, lecz zwycięzca mógł być tylko jeden. Gola na 3:2 dla Polski strzelił Kamil Grosicki, później było tylko lepiej, Błaszczykowski zabezpieczył nas na 4:2, a ja na koniec dobiłam Belgów i spotkanie zakończyło się wynikiem 5:2 dla naszej reprezentacji.
Pierwszy raz od kilkudziesięciu lat Polska zagra w ćwierćfinale mistrzostw świata.
-To dzisiaj do tego samego klubu co ostatnio? - zapytał wszystkich Jędza, gdy znajdowaliśmy się już w szatni.
-Nie ma żadnej imprezy! - wręcz krzyknął trener, a nikt nie miał zamiaru by się mu sprzeciwiać.
Gdy znajdowaliśmy się już w hotelu, rzuciłam się zmęczona na łóżko i chwyciłam telefon w dłoń.
Zauważyłam kilka nowych wiadomości, więc postanowiłam je przeczytać.
Od: Skarbek:
Powodzenia bella xoxo
Od: Skarbek:
Gratuluję kochanie! Piękna bramka <3
Od: Motywator:
Nie patrz w przeszłość, tam już byłaś i wszystko widziałaś. Idź na przód tam jest ciekawiej!
Od: Motywator:
Zawsze, gdy będziesz smutna, to po prostu pomyśl o tym, że właśnie gdzieś na świecie jest debil, który ciągnie drzwi, na których jest napisane ,,pchać".
Czytając tą ostatnią wiadomość wybuchnęłam gromkim śmiechem.
Właśnie, dawno nie wspominałam o motywatorze, nadal nie wiem kim jest owy osobnik, ale wysyła mi jeden bądź dwa cytaty dziennie i często naprawdę wtrafia z nimi i pomagają mi rozwiązać wiele problemów. Nikt się jeszcze o nim nie dowiedział i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadza.
Stwierdziłam, że muszę odpisać Cristiano, bo jeszcze będzie się martwił, że coś mi się stało. Jest uroczy.
Do: Skarbek:
Dziękuję :*
Bramka zdobyta dzięki wspaniałym kibicom ^^
Dobranoc xoxoNa odpowiedź z jego strony nie musiałam długo czekać, gdyż po zaledwie minucie, po pokoju rozniósł się dźwięk powiadamiający o tym, że dostałam nową wiadomość.
Od: Skarbek:
Dobranoc bella <3
Wzięłam długi prysznic po czym przebrałam się w koszulkę mojego chłopaka, która była moją piżama i położyłam się na łóżku. Byłam tak zmęczona, że po kilku minutach oddaliłam się w krainę Morfeusza.
*********
Hej kochani! ❤🙊
Rozdział miał być wcześniej, ale jeśli chcecie wiedzieć co się u mnie dzieje to zapraszam na mojego snapa:
szczesna-01Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał, jeśli tak to nie zapomnijcie, aby zostawić gwiazdkę i jakiś komentarz dla motywacji.
Chcę ktoś wykonać okładkę? 🙋❤
Do następnego! 😘