6. Byłam wtedy pijana

9.5K 188 11
                                    

Rano oczywiście obudziłam się z wielkim kacem. Ruszyłam po tabletki i wodę dla mnie Lily która śpi. Gdy byłam już w kuchni wzięłam od razu dwie i połknęłam dla Lily też dwie i szklankę wody. Wróciłam do pokoju stwierdziłam, że trzeba obudzić Lily tylko jeszcze nie mam pomysłu jak, a może jednak mam podeszłam po cichu do łóżka i delikatnie ruszyłam Lily, odpowiedziała mi cisza więc stwierdziłam, że z walę ją z łóżka. Jak pomyślałam tak zrobiłam i usłyszałam głos blondynki:

-No czy ciebie do reszty pojebało?! -powiedziała wkurzona spotkaniem z podłogą.

-Możliwe, a teraz weź te tabletki. -powiedziałam delikatnie się śmiejąc z miny dziewczyny. -Ja lecę się myć więc zaraz wracam.-Przed wyjściem do łazienki jeszcze sprawdziłam która jest godzina okazało się, że spałyśmy do 14 jest to długo ale jest sobota więc wyjebane. Po długim prysznicu stwierdziłam,że zrobię sobie taki dzień bez makijażu. Założyłam dziś czarne spodenki z wysokim stanem i jakąś bordową koszulke z białym napisem do tego czarne podkolanówki. Moje włosy postanowiłam, że zostawię rozpuszczone. Po wejściu do mojego pokoju zobaczyłam, że Lil już nie śpi i obędzie sie bez zwalania jej z łóżka.

-Idź się umyć.-powiedziałam i po chwili dodałam.-Tu masz ręcznik , a ubrania w szafie.-pokazując na krzesło na którym znajduję się ręcznik.

-Ok.-powiedziała i wyszła kierując sie do łazienki. Postanowiłam, że przypomne sobie co się działo na imprezie nigdy mi się nie zdarzyło by urwał mi sie film więc to bedzie proste. Pamiętam jak całowałam się Lukiem i, że Alex sie nam przyglądał z mordem w oczach,potem poszliśmy się napić,a później tańczyłam ze wszystkim którzy do mnie podeszli.
Jedyne co mnie tu dziwi to zachowanie Alex przecież my się raczej nie lubimy więc o co mu chodzi. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Lil:

-Pamiętasz jak mi obiecałaś, że pójdziemy na zakupyyy?-zapytała dziewczyna przedłużając ostatnie słowo.

-Nie było takiej sytuacji, a co?-udawałam głupią żeby trochę ją wkurzyć.

-Oj nie udawaj głupszej niż jesteś.-powiedziała blondi.

-No dobra dobra czyli chcesz iść dziś na zakupy?-zapytałam.

-Tak!-zaczęła piszczeć.

-Dobra pójdziemy tylko już nie piszcz.- powiedziałam i po chwili dodałam.-zjemy coś w galerii.

***
W galerii jesteśmy już od dwóch godzin ja kupiłam sobie kilka koszulek i spódnice, a Lil ma ich pięć i nadal dokłada następne ubrania do koszyka.

-Lil chodź do McDonalda bo jestem głodna.-powiedziałam błagalnym tonem głosy.

-Jeszcze tylko ten sklep.-powiedziała.

-Mówisz tak już piąty raz.-powiedziałam podirytowan i nagle wpadłam na pomysł.-To ja idę do McDonalda, a ty dojdziesz jak skończysz z tym sklepem.

-No ok.-powiedziała, a ja szybko wyszłam by nie zminiła zdania. Lecąc oczywiście z moim szczęściem musiałam wpaść na kogoś kto okazał sie być Lukiem. Zawsze mogło być gorzej np. Alex.

-Część.-powiedział i po chwili dodał.-co zrobimy z wczorajszym pocałunkiem?

-Nie wiem raczej nie miałam w planach z nim cokolwiek robić.-powiedziałam obojętnie.

-No ale myślałem, że będzie coś z tego.-powiedział z nadzieją.

-Człowieku po pierwsze, byłam wtedy pijana po drugie, znam cię za krótko.-powiedziałam.

-To możemy sie poznać.-powiedział z uśmiechem.

-Ty nigdy nie odpuszczasz?- zapytałam na co on pomachał głową na nie.

-To co tu robisz?-zapytał uśmiechając sie jak głupi do sera.

-Ide do McDonalda czekać na Lil.-powiedziałam znudzonym głosem.

-To przejdę sie z tobą.-powiedział. Czekaliśmy tak na Lil pół godziny i stwierdziłam, że zadzwonię do niej żeby zapytać się gdzie ona jest. Odebrała jak zwykle po trzech sygnałach.

-Gdzie ty jesteś?-zapytałam sie jej zła.

-Mama zadzwoniła żebym wracała do domu i zapomniałam ci napisać. Przeprszam.-powiedziała ze smutkiem.

-Dobra nic sie nie stało to ja wracam do domu.-powiedziałam szczęśliwa, że mogę w końcu wrócić do domu.- to narka. Usłyszałem tylko pa i się rozłączyłam.

-I co Lily przychodzi?-zapytał Luke.

-Nie mama kazała jej wrócić i zapomniała mi napisać, że nie przyjdzie.-powiedziałam i dodałam po chwili.-ja też sie chyba już będę zbierać do domu.

-Jak chcesz to Cię odwiozę?-zaproponował, a ja kiwnełam głową na tak.

-No to chodź.-powiedział i złapał mnie za rękę co mi wcale nie przeszkadzało. Gdy byliśmy w garażu pod ziemnym zatrzymał się przy dosyć nowym czerwonym audi.

-Wsiadaj.-powiedział i otworzył mi drzwi.

-Jaki dżentelmen.-powiedziałam śmiejąc się on odpowiedział mi tym samym. Droga minęła nam na rozmowie. Pod domem stwierdziłam, że wypadało by go zapytać czy wejdzie do środka.

-Chcesz wejść do środka?-zapytałam z delikatnym uśmiechem.

-Jeżeli to nie problem. -powiedział. Wyszliśmy z samochodu i ruszyliśmy do domciu od razu poszliśmy do mojego pokoju.

-Ładnie tu masz.-powiedział z uśmiechem.

-Dziękuję. To co robimy, oglądamy jakiś film?-zapytałam.

-Horror.-powiedział z szerokim uśmiechem.

-No ok. To ty włącz film, a ja pójdę po jakieś przekąski albo coś.-powiedziałam i wyszłam z pokoju. Gdy wróciłam Luke leżał na łóżku z laptopem na kolanach i przeglądał coś na telefonie. Położyłam sie obok niego i zaczęliśmy oglądać film. Mimo tego, że lubie horrory to i tak co jakiś czas wtulałam się w blondyna do momentu gdy zasnęłam.

__________
Hejka mam nadzieję, że się wam podoba do następnego rozdziału.

Bad LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz