31. Myślisz, że jest gejem?

4.9K 136 25
                                    


-A nic ciekawego, a co u ciebie?-zapytałam bez namiętnie nie mając ochoty na jaką kolwiek rozmowe...

-Emm u mnie super. - powiedziała już mnie entuzjastycznie chyba się domyśla, że coś się stało. - Co się dzieje? - zapytała przejęta.

-Nieważne. Opowiadaj co tam u Derek'a. - zapytałam starając się zmienić temat.

-Jakoś leci. Nie myśl, że zmienisz temat. A teraz masz mi opowiedzieć co się dzieje. - powiedziała jak zwykle tym stanowczy głosem którego używa kiedy ktoś jej odmawia tego co ona chce. W sumie stęskniłam się za nią.

-Stęskniłam się za tobą.

-Teraz to ja się serio zaczynam o ciebie martwić. - zaczęłam się śmiać.-Teraz mów.

-Bo jest taki chłopak w szkole wiesz typ Leon'a.-chłopak że starej szkoły który był taki sam jak Alex. - I wiesz przez pierwsze tygodnie szkoły trochę robiliśmy sobie na złość. Pewnego dnia byliśmy na imprezie i graliśmy w butelkę ja wzięłam wyzwanie. Mój głupi przyjaciel stwierdził, że mam się na wszystko zgadzać do końca tygodnia. Wszystko by było pięknie bo nikt nie pamiętał o tym, ale Alex wtedy nie pił i o tym pamiętał.

-Czyli masz przejebane. No możesz mówić dalej. - przerwała mi moje jakże ciekawe opowiadanie, ale stwierdziłam, że nie chce mi się z nią o to kłócić więc to olałam.

-No spytał się mnie czy będę z nim chodzić no więc nie miałam wyboru i się zgodziłam. Wyprzedzając twoje pytanie zgodziłam się bo by powiedział reszcie, a oni mają gorsze pomysły.

-Jak ty mnie dobrze znasz. No więc co jest takiego strasznego, że masz taki humor?

-Bo ja się w nim chyba zauroczyłam.

-Powiem tak jeżeli się w tobie nie zakocha to jest gejem. Ogólnie to mam dla ciebie niespodziankę która napewno poprawi ci humor.-nie liczę na to.

-Mam taką nadzieję.

-Wiesz w tym tygodniu przyjeżdżamy do ciebie z Derek'iem na weekend.

- O boże super. Akurat pomożesz mi z tym debilem.

-No jasne, a teraz muszę kończyć bo mama woła.

-Narcia. - powiedziałam i rozłączyłam się. Nawet nie wiem jakim cudem tak szybko, ale już byłam pod domem. Przed domem zobaczyłam samochód mamy i jakiś którego nigdy na oczy nie widziałam. Weszłam do domu i odwejścia już mogłam usłyszeć kłótnie. Weszłam do kuchni i zobaczyłam mamę kłócącą się z tatą. Ostrzegałam go teraz nie będzie taryfy ulgowej.

-Co ty tu robisz!-krzyknęłam przerywając mu kłótnie z mamą. Spojrzeli na mnie w tym samym momencie, a ja postanowiłam zacząć wygłaszać swoje kazanie. - Mówiłam ci żebyś ty nie przychodził! Miałeś dać nam spokój! Chciałeś do nas wrócić, a już od samego wejścia kłócisz się z mamą! Wiesz co wynocha! - krzyknęłam i pokazałam dłonią w stronę drzwi. Spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami już chciał coś powiedzieć, ale mu nie dałam. -Na co ty czekasz specjalne zaproszenie mam wysłać. Wynocha bo zadzwonię na policję. - po tym zdaniu wyszedł bez słowa.

-Co on od ciebie chciał? - zapytałam spokojnie.

-Wrócić. Dobrze, że przyszłaś bo chyba by doszło do rękoczynów.

-Czy on cię chciał uderzyć? - zapytałam wysraszona przypominając sobie o jednej osobie... Tak chodzi o Luke'a.

-Prędzej ja bym go uderzyła. - zaśmiała się mama, a ja wraz z nią.

-W weekend ma przyjechać Alice z Derek'iem niemasz nic przeciwko prawda?-zapytałam z miną kota że Shreka.

-Jasne, że nie. - yyy ona ma jakoś dziwnie dobry humor aż jestem w szoku w szczególności po spotkaniu z tym chujem. Tak wiem nie mam szacunku do starszych, ale kto by miał do niego szacunek.

-Dziękuję, kocham cię. - powiedziałam i rzuciłam się jej na szyję dając je buzi w policzek. - idę na górę odrobić lekcje.

-To leć, zawołam cię na obiad.

-Tylko, że ja idę z Matt'em na pizzę.

-Dobra to nie będę cię wołać.
- powiedziała, a ja pobiegłam na górę.

***

-Hej. - krzyknęłam radośnie wsiadając do samochodu Matt'a.

-Nie tak głośno. - powiedział zatykając uszy.

-Dobra nie marudź tylko jedź bo jestem głodna jak wilk. - pośpieszałam go.

-Chociaż schudniesz . - zaśmiał się.

-Ej ja nie jestem gruba więc się wal. - powiedziałam obrażona.

-Przecież żartowałem. - powiedział przepraszającym tonem głosu. - Co mam zrobić żebyś mi wybaczyła? -wsumie to miałam mu już mówić, że wybaczam, ale jak już tak bardzo chce coś zrobić no to ok.

-Płacisz za pizze i idziesz ze mną w weekend na kręgle. Ale oczywiście ty stawiasz.

-Niech ci będzie. - powiedział wzdychając.

-No to z nami jeszcze pójdzie Lily, Luis, Alice, Derek i Alex. - powiedziałam zadowolona z siebie.

-Yyy kto to Alice i Derek?-zapytał zaciekawiony.

-Moja przyjaciółka ze starej szkoły i jej brat mój były.

-Mam nadzieję, że chociaż z nim masz normalne stosunki, a nie jak z Alex'em wcześniej.

-Tak sobie. - powiedziałam, a chłopak spojrzał na mnie pytającym wzrokiem. - Czy ty uważasz, że ze mną da się mieć normalną relacje?

-Wsumie. - powiedział i zatrzymał się przed budynkiem. Wysiadł z samochodu, a ja za nim. Weszliśmy do środka, aja zajęłam nam stolik, a Matt poszedł zamówić pizze. Czekając tak na niego dostałam sms'a. Zdziwiłam się widząc, że to od Alex'a.

Pan obciągnij mi
Cr?

Ja
Siedzę z Matt'em i będę jeść pizze a co?
Stwierdziłam, że nie będę kłamać bo mi się już nawet niechce. Ciekawe po co pisze.

Pan obciągnij mi
Już nieważne.

Okejj dziwne, ale olejmy to.

-Z kim tak romansujesz?-z zamyślenia wyrwał mnie głos Matt'a.

-Alex pisał. - powiedziałam krótko.

-W ogóle to widziałaś tego przystojniaka. - tak Matt jest gejem i raczej się z tym nie kryje więc luz.

-Nom niezły. - spojrzałam na wysokiego bruneta stojącego za barem.

-Myślisz, że jest gejem?

-Raczej tak bo co chwilę na ciebie zerka. - zauważyłam to już wcześniej, ale nie zwracała na to uwagi. -
Leć zarywać. - wstał i bez zastanowienia ruszył w stronę chłopaka. Gdy on sobie rozmawiał ja zdążyłam zjeść trzy kawałki pizzy. Postanowiłam wrócić do domu. Nie chcąc mu przeszkadzać napisałam tylko sms'a, że wracam. Zadzwoniłam po taksówkę i po 15 minutach byłam w domu. Odrazu udałam się na górę w celu obejrzenia jakiegoś filmu.

***

-Kolacja!!! - krzyknęła mama z dołu . Zeszłam na dół i zobaczyłam, że nie siedzi sama w kuchni, a za rodziną Alex'a. Dlaczego ja mam takie szczęście? A co ważniejsze czemu ja nic nie wiem?!

-Dzień dobry. - przywitałam się na co oni tylko odpowiedzieli tym samym. - Będzie Alex? - zapytałam nie pewnie.

-Jak wychodziliśmy to go nie było jak chcesz to idź zobacz. - powiedziała mama Alex'a.

-To ja pójdę, dziękuję. - powiedziałam niechcąc wzbudzać podejrzeń. Niechętnie wyszłam z domu. Stanęłam przed drzwiami i zadzwoniłam dzwonkiem. Powtórzyłam czynność kilka razy, a gdy już miałam iść usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Odwróciłam się w stronę drzw, a to co zobaczyłam wkurzyło mnie i to dosyć mocno...

___
😘

Bad LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz