16. Emm, tak sorry

5.8K 152 16
                                    

Maraton 3/3 to już ostatni na dziś dobranoc 💕
Liv

Z moim szczęściem musiał mnie po drodze złapać jeszczę deszcz, a i tak już wracałam do domu w stroju na
w-f. Więc aktualnie wchodzę do domu i jestem kurwa mokra wszędzie. No to pięknie pewnie będę chora po prostu tego mi brakowało. Ogólnie to Luk powiedział mi, że przyjdzie do mnie po lekcjach bo ma dla mnie niespodziankę. Już nie mogę się doczekać co to będzie ale najpierw idę się przebrać i wziąć tabletki na grypę. Ubrałam się w jakieś pierwsze lepsze ubrania które okazały się być dresem z Nike.

***
Oglądam sobie Sherlocka Holmesa i słyszę na dole szczekanie co mnie mega dziwi pewnie nie zamknęłam drzwi i pies sąsiadów wbił mi na chate. Zeszłam na dół i zobaczyłam słodkiego szczeniaczka rasy husky który patrzy na mnie swoimi ślicznymi brązow niebieskimi oczami. Podeszłam do niego i zaczęłam go głaskać. W pewnej chwili dostrzegłam przy obroży karteczkę z napisem:

Żebyś zawszę miała coś obok siebie związanego ze mną, gdy mnie nie będzie.
Nazwij ją jak chcesz jest twoja.
Kocham cię
Luke

Jaki on jest słodki będę musiała to jakoś wynagrodzić. Kurde tylko co ja jej dam jeść muszę poprosić Lusia żeby ze mną podjechał do galerii.

-Luis zawieziesz mnie do galerii?! -krzyknęłam.

-Tia! Zaraz zejdę! -odkrzyknął i po chwili widzę go schodzącego po schodach. -Czyj to? -zapytał zdziwiony na widok psa.

-Mój. -powiedziałam dumna.

-Skąd go masz? -zapytał podchodząc i zaczął głaskać suczkę.

-Luke mi dał. -powiedziałam i dodałam po chwili: - Chodź bo ją za głaszczesz.

-Och niech ci będzie. -powiedział i wstał.

***

W zoologicznym kupiłam dla Sary (tak właśnie ją nazwałam) wielkie legowisko i duży worek karmy oraz kilka zabawek. Zaszłam jeszcze do sklepu i kupiłam Lukowi nowy zegarek bo po pierwsze, swój oddał dziwce Sandrze, a po drugie, muszę się jakoś zrekompensować za psa. Wybrałam ten o którym mi ostatnio wspominał i wyszłam zadowolona ze sklepu.

***
Weszłam do domu, a jedyne co mnie zdziwiło to ta cisza i brak psa.

-Sara! -zawołałam i weszłam do salonu co było moim błędem bo zobaczyłam szczeniaka leżącego na kanapie z resztkami gazety która tak ogólnie to jest porozrzucana po całym salonie. Na mój widok odrazu podbiegła do mnie nie miałam serca na nią krzyczeć no ale musi wiedzieć, że tak nie wolno. -Sara tak nie można. -powiedziałam stanowczym tonem i dałam jej lekko w tyłek. Ona tyko opuściła ogon i poszła w stronę kuchni.

Sprzątnełam i wsypałam do miski Sary chrupki które zjadła w krótkim czasie. Następnie poszłam z nią do mnie do pokoju na podłodze położyłam jej leżenie, a sama rzuciłam się na łóżku czując się z każdą chwilą gorzej. Postanowiłam zanim zasnę jeszcze zadzwonić do Luka i mu podziękować.

-Hej miś. -powiedział radosnym głosem.

-Hej. -powiedziałam ledwo słyszalnie nawet nie wiem kiedy mój głos aż tak wysiadł przecież jeszczę chwilę temu rozmawiałam normalnie z Luisem.

Bad LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz