15. Nie unikam cię.

5.9K 154 5
                                    

Maraton 2/3

Poniedziałek

Weekend minął mi normalnie nie spotkałam niegdzie Alexa. Na szczęście nie szliśmy do niego na obiad bo by mój plan nie wypalił.

Wstałam dziś rano dziwnie wyspana co w moim przypadku rzadko się zdarza. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam na siebie białą bluzę z adidasa i do tego czarne leginsy. Moje długie włosy postanowiłam związać w wysokiego kucyka. Potem zeszłam na dół z zamiarem  zjedzienia śniadanie.

-Cześć córciu. -powiedziała mama robiąc jajecznicę.

-Cześć.

-Chcesz jajecznicę? -zapytała wyjmując talerze z szafki.

-Poproszę. -powiedziałam uśmiechając się.

                               ***

-Hej jak się czujesz? -spytał Luk,  gdy wsiadłam do samochodu.

-Już dobrze. -powiedziałam starając się udać wiarygodną. Droga do szkoły minęła nam na śpiewaniu i śmianiu się. Gdy byliśmy pod szkołą zapytał:

-Idziesz ze mną do chłopaków?

-Okej. -powiedziałam i dodałam po chwili:-Ee zapomniałam  jednak nie bo umówiłam się z Lily. -skłamałam bo czego się nie robi by uniknąć Alexa heh.

-Okej to do później. -powiedział i dał mi buzi w czoło. Poszłam w stronę klasy w której powinnam mieć teraz lekcję zastanawiając się jaką to ja jestem idiotką. Przecież gdybym z nim poszła to mogłabym spotkać tam Alexa,  a akurat to jest ostatnią rzeczą którą chce dziś zrobić.

Wtorek

Alex

Od mojego pocałunku z Liv widywałem się z nią tylko na w-f. Nie wiem czemu ale,  gdy ją widuje ona albo gdzieś znika albo udaje, że mnie nie widzi. Powoli zaczyna mnie to wkurwiać co ja jej zrobiłem przecież już się całowaliśmy.

Liv

Jest wtorek, a ja go nadal nie spotkałam to chyba był jeden z najlepszych dni w moim życiu tylko się troszeczkę nudziłam ale to tylko troszeczkę. Za każdym razem, gdy go widziałam to odrazu szłam gdzieś indziej co dawało spoko efekt. Właśnie będziemy mieli w-f i potem idziemy do domciu. Nareszcie już mam dość unikania go chociaż sobię trochę odpocznę. Czemu ja o nim w ogóle myślę.

-Kurwa Liv! -krzyknęła Lily wygrywając mnie z zamyślenia.

-Sorki za myślałam się trochę. -powiedziałam lekko się uśmiechając.

-Trochę?!  Machałam ci ręką przed oczami i mówiłam do ciebie  ponad 5 minut,  a ty nic. I ty nadal uważasz,  że tylko trochę się za myśliłaś?

-Oj dobra nie drążmy tego tematu. -powiedziałam starając się jak najbardziej by nie doszło do tego żeby się dowiedziała,  że to przez Alexa.

-Niech ci będzie, idę już na salę. -powiedziała i wyszła.  Z tego wszystkiego jeszczę się nie przebrałam. Zaczęłam to robić, gdy nagle usłyszałam,  że ktoś wchodzi do szatni. Stwierdziłam,  że to oleję bo to pewnie jakaś dziewczyna która zapomniała czegoś z szatni.  Zaczęłam zdejmować z siebie bluzkę, gdy poczułam, że ktoś mnie przytula od tyłu.

-Luk daj mi się przebrać i tak już jestem spóźniona. -wzięłam głęboki wdech, gdy jego ręce zaczęły zjeżdżać po moim brzuchu w dół i wtedy sobie uświadomiłam, że Luk nie ma takich perfum. Natychmiast wyrwałam się z jego objęć. Od kręciłam się w stronę osoby która nie powinna mnie nawet dotykać z zamiarem sprawdzenia czy to napewno ona. Jak sie okazało tak to był on podniosłam rękę z zamiarem uderzenia go ale zatrzymał ją w połowie drogi.

-Puść mnie.

-Jak mi powiesz czemu mnie unikasz.

-Nie unikam cię. -powiedziałam,  a on mnie popchnął swoim ciałem na ścianę, a moje ręce umieścił nad głową przytrzymując je swoją jedną dłonią

-Powiesz mi czy mam użyć ostrzejszych środków? -zaczął jeździć wolną dłonią po moim udzie.

-Po wypadku nie pamiętałam cię,  a po naszym pocałuneku sobię przypomniałam! -krzyknęłam. -Zadowolony? -zapytałam i, gdy obluzował uścisk wyrwałam się mu. Wzięłam plecak i zarzuciłam na siebie bluzkę, i wyszłam z zamiarem udania się do domu. Napisałam jeszczę po drodze do Lily, że się źle poczułam i niech się nie martwi.

Alex

Kilka godzin wcześniej

Muszę się dowiedzieć czemu ona mnie unika pomyślałem, gdy kolejny raz kiedy ją zobaczyłem po chwili znikła. Zrobię to przed w-f wtedy napewno nie ucieknie bo ona go kocha.

Lekcja w-f

Byłem na sali ale nie dostrzegłem nigdzi Liv tylko Lily która powiedziała,  że brunetka zaraz przyjdzie. To dobra okazja jest sama i nikt się nie dowie.

-Proszę pana mogę do łazienki? -zapytałem nauczyciela.

-Idź Brown. -powiedział takim znudzonym głosem, że aż zacząłem się zastanawiać czy on się wogóle kiedykolwiek uśmiechnął. Z tym pytaniem przeżyłem całą drogę do damskiej przebieralni. Weszłem do środka i zobaczyłem Liv odwróconą do mnie plecami. Przestała na chwilę się przebierać i stanęła w bezruchu po chwili wróciła do poprzedniej czynności zapewnie myśląc,  że jestem jakaś idiotką która czegoś zapomniała z szatni. Zaczęła zdejmować z siebie bluzkę, podeszłem do niej i przytuliłem ją od tyłu.

-Luk daj mi się przebrać i tak już jestem spóźniona. -powiedziała biorąc głęboki wdech, a moje ręce same zaczęły zjeżdżać po jej brzuchu w dół. Oderwała się odemnie i od kręciła się w  moją stronę. Od razu domyśliłem sie, że zamierza mnie uderzyćz. Podniosła rękę ale ja ją skutecznie zatrzymałem w połowie drogi.

-Puść mnie. -powiedziała wściekła.

-Jak mi powiesz czemu mnie unikasz.

-Nie unikam cię. -powiedziała, a ja  popchnęłem ją swoim ciałem na ścianę. Jej ręce umieściłem nad głową przytrzymując je swoją jedną dłonią.

-Powiesz mi czy mam użyć ostrzejszych środków? -zacząłem jeździć wolną dłonią po jej udzie.

-Po wypadku nie pamiętałam cię,  a po naszym pocałuneku sobię przypomniałam! -krzyknęła. -Zadowolony? -zapytała i, gdy obluzowałem uścisk wyrwała mi się, wzięła plecak i zarzuciła na siebie bluzkę, i wyszła zostawiając mnie w szoku. Jak to kurwa mnie nje pamiętała przecież zachowywała się tak jak zwykle czyli była wredną suką o co tu kurwa chodzi?

______
Taki trochę dramat heh.

Bad LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz