Liv
Obudziłam się rano (czyt. 11). Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się znajduje. Zdziwiłam się bo nie był to mój pokój, a wtedy przypomniało mi się co się wczoraj stało i dlaczego tu jestem. Spojrzałam obok z myślą, że może leżeć tam brunet ale nie zobaczyłam go. Usłyszałam burczenie w brzuchu które zmusiło mnie do pójścia do kuchni. Gdy już w niej się znalazłam zobaczyłam Alexa robiącego najprawdopodobniej jajecznicę. Usiadłam przy stole obserwując go. Patrzę tak na niego i jedyna myśl jaka mi przychodzi do głowy to to, że w samych bokserkach wygląda jeszcze bardziej seksownie. Stopp! Tego nie było! Przecież mam chłopaka! Poprawka miałam chłopaka po tym co zrobił nie chce go znać.
-O już wstałaś. -powiedział brunet miło się uśmiechając po odkręcając się w moją stronę.
-Jak widać. -chłopak podał mi talerz z jajecznicą. Którą w bardzo krótkim czasie zjadłam.
-Spokojnie nikt ci tego nie zabierze. -starał się powstrzymać od śmiechu.
-Bardzo śmieszne nie jadłam kolacji więc spadaj. -powiedziałam żartobliwie.
-W ogóle to jak się czujesz? -zapytał automatycznie poważniejąc.
-Dobrze. -odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
-Wybaczysz mu?
-Wybaczę ale nie będę w stanie z nim już być.
-Chociaż raz zrobisz coś mądrego.
-Aj spierdzielaj.
-I tak dostanie nauczkę. -dodał trochę ciszej pewnie myśląc, że nie usłyszę. Postanowiłam, że to zignoruje. Co to miało w ogóle znaczyć?
Wstałam od stołu z zamiarem odłożenia talerza do zmywarki. Schyliłam się i usłyszałam:
-Ładne majtki. -wyprostowałam się spojrzałam w dół i zobaczyłam, że jestem w samych czarnych koronkowych majtkach i bluzce sięgającej trochę nad pępek. Poczułam jak moje policzki płoną, a śmiech bruneta rozchodzi się po pomieszczeniu.
-I z czego się śmiejesz? -zapytałam zła na siebie. Jak ja mogłam zapomnieć o tym, że zdjęłam spadnie!!! Taką idiotką to tylko ja chyba jestem.
-Z twojej reakcji na to, a i tyłek też masz fajny. -i wrócił stary Alex chce się tak bawić to proszę bardzo.
Alex
-Z twojej reakcji na to, a i tyłek też masz fajny. -powiedziałem, a na jej ustach pojawił się uśmiech. Podeszła o mnie, a ja zdziwiony jej reakcją nie wiedziałem co zrobić więc tępo wpatrywałem się w jej ruchy. Usiadła mi na kolanach okrakiem i zaczęła delikatnie jeździć po moim cielę dłońmi od szyii zjeżdżając do dołu zaczepiła o mój pasek. Automatycznie poprawiłem się na krześle. Przybliżyła twarz do mojej szyii i zaczęła zostawać na niej pocalunki. W moich spodniach zrobiło się ciasno, a dziewczyna chyba to zauważając zaczęła poruszać biodrami.
Liv
Poczułam jego wzrastającą erekcję i stwierdziłam, że dam się chłopakowi jeszcze trochę nacieszyć. Zaczęłam poruszać biodrami, a brunet łapiąc za moje pośladki przycisną mnie do swojego krocza przez co jęknęłam z zaskoczenia. Wstałam szybko i powiedziałam:
-Narka. -z wrednym uśmieszkiem. Widząc, że brunet się wkurzył zaczęłam uciekać do łazienki w której się zamknęłam.
-Myślisz że nie otworzę? To się mylisz. -teraz zaczęłam się zastanawiać jak bardzo mam przerąbane. Sumując wszystkie fakty i zdarzenia wychodzi, że bardzo. To będzie cud jak jakiś żul nie znajdzie mnie w lesie zabitej. Z mojego rozmyślania wyrwał mnie dźwięk przekręcającego się zamku. Wszedł do łazienki z chytrym uśmiechem. Zaczął do mnie podchodzić, a ja automatycznie cofać, gdy w końcu natrafiłam na ścianę. Jedynym ruchem złapał moje nadgarstki u mieścił nad głową.
-Co mam teraz z tobą zrobić?
-Wybaczyć. No wiesz jestem jeszcze młoda i głupia. Czasami mam bardzo niemądre pomysły, a to był jeden z wielu. -powiedziałam z nadzieją ale on nic nie odpowiedział. Był nie obecny myślami i tylko patrzył się na moje usta jakby walczył sam ze sobą. Ostatnio się dziwnie zachowuję w stosunku do mnie. A to jest jedna z takich sytuacji.
-Chyba powinnaś już iść. -powiedział puszczając moje nadgarstki. Okejjj dziwne. Poszłam bez słowa do pokoju, aby założyć spodnie i wziąść telefon. Kiedy już miałam wychodzić z domu i zakładałam buty do przedpokoju wparował Alex.
-Pieprzyć to! -krzyknął i podszedł do mnie. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć wpił się w moje usta. Byłam dziwiona ale odwzajemniłam pocałunek. Moje ręce zarzuciła mu na szyję. Ten pocałunek był inny... Na początku zachłanny jakby się bał, że zaraz zniknę lub go odepchę. Z każdą następną chwilą stawał się coraz bardziej namiętny. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie. A on sobie bez słowa poszedł na górę zostawiając mnie w totalnym osłupieniu. Po kilku minutach udałam się do domu. Gdy byłam u siebie w pokoju zaczęłam się zastanawiać: -Czemu to zrobił? Co się z nim dzieję? My się nienawidzimy więc lol ale nie rozumiem go, a siebie tym bardziej bo go nie odepchnąłem. Przecież go nienawidzę, przynajmniej kiedyś teraz go nawet toleruję ale mogę się założyć, że on to popsuje.
Luke
W tym samym czasie
Obudziłem się rano kompletnie nie wiedząc co wczoraj robiłem po wzięciu amfetaminy. Nawet nie pamiętam jak trafiłem do domu. Muszę zadzwonić później do Liv i spytać się co dziś robi. Głowa mnie boli.-pomyślałem i wstałem z zamiarem pójścia do kuchni po tabletki. Kiedy już je wziąłem usłyszałem głośny krzyk mamy z salonu:
-Luke musimy ci coś powiedzieć! -poszedłem tam odrazu.
-Co? -zapytałem znudzony.
-W czwartek przeprowadzamy się do Chicago. -powiedział spokojnie tata.
-Chyba sobię żartujesz.
-Nie i twoje chumorki nic nie zmienią.-powiedziała mama.
-Chyba was coś pojebało. -powiedziałem wkurwiony.
-Mówisz do matki wyrażaj się. -powiedział tata.
-Ja się kurwa nigdzie nie wyprowadzam mam tu dziewczynę i wszystkich kumpli. -powiedziałem wychodząc z salonu i poszedłem do pokoju z zamiarem za dzwonienia do Liv.
Liv
Leżę sobie i słucham muzyki, a tu nagle dzwoni mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i odrazu odrzuciłam połączenie. Weszłam w messengera i zablokowałam go tak samo zrobiłam z jego numerem.
______
Krótszy niż zwykle ale źle się czuję. Postaram się przed środą wstawić jeszcze jeden.
CZYTASZ
Bad Love
RomansaOlivia Williams to 17 latka która ma bardzo ciężki charakter. Jest ona wredna, ironiczna ale jeżeli kogoś polubi okazuję się być bardzo fajna. Alex Brown to typowy badboy dla którego liczą się dziewczyny tylko na jedną noc. Ma on 18 lat, jest on...