41. Normalnie. Zerwaliśmy.

4.5K 125 14
                                    

Obudziłam się dość wcześnie bo o 11. Jak na mnie to było bardzo wcześnie, a tym bardziej, że byłam na imprezie. Nie czułam się jakoś strasznie źle, a co gorsza pamiętałam wszystko z wczorajszego wieczoru. Usiadłam w pozycji siedzącej spojrzałam na materac na którym spała Violet. Może by ją obudzić. Wzięłam mój zestaw na kaca, gdy opróżniłam szklankę z wodą upuściłam ją "przypadkiem" na ziemię. Szklanka rozbiła się na milion małych kawałeszków, dźwięk rozbijającego się przedmiotu obudził blondynkę.

-Ciszej.-zaczęła mruczyć coś pod nosem. Co za idiotka jeszcze mnie będzie uciszać. Wstałam z łóżka uważając by nie stanąć na szkło. Wyszłam z pokoju oczywiście trzaskając drzwiami, poszłam po szczotkę i szufelke. Gdy wszystko sprzątnęłam odniosłam rzeczy na swoje miejsce. Położyłam się na łóżku i zaczęłam się zastanawiać co mam zrobić by jak najmniej dziś się natknąć na Alex'a i Violet. Najgorsze jest to, że w środę święta i Alex'a rodzina jest do nas zaproszona i wtedy go nie unikne. Zadzwonię do Alice ona na pewno będzie wiedzieć co zrobić. Włączyłam telefon i zobaczyłam cztery nie odebrane połączenia i dwadzieścia pięć sms'ów. Jedno nie odebrane połączenie od Lily drugie od Scott'a, Alice i ostanie od Alex'a. Za to wszystkie dwadzieścia pięć sms'ów były od Alex'a. W większości było coś w stylu przepraszam, to się więcej nie powtórzy itp. Olałam to całkowicie nie mam zamiaru z nim dyskutować.
Wybrałam numer do Alice która odebrała po pięciu sygnałach.

-Halo.-powiedziała zaspanym głosem. Oj chyba ma kaca.

-Hejka będę u ciebie za chwilę wyślij mi tylko adres. - powiedziałam i się rozłączyłam za nim zdążyła zacząć protestować, że jest nie ogarnięta i w ogóle. Wstałam szybko i wyjęłam z szafy czarny sweter i jeansy z dziurami na kolanach. Po założeniu ich na siebie zeszłam na dół. W kuchni zastałam moją mamę pijącą z ciocią kawę.

-Hej skarbie. - powiedziała mama a mój widok.

-Cześć. - powiedziałam nalewając sobie wody do szklanki.

-Wyglądasz jakbyś nie spała pół nocy. - powiedziała ciocia. Poniekąd to prawda, ale im tego nie powiem.

-Nie pamiętasz jak to jest być nastolatką? - zapytała mama. Czuję, że zaraz będę miała opowieść życia.

-Pamiętam. Zawsze jak do nas przyjeżdżałaś to szłyśmy do klubu. - zaczęła wspominać ciocia.

-Ja już będę lecieć bo jestem umówiona. - powiedziałam chcąc odpuścić sobie te rozmowe bo jeszcze dowiem się czegoś czego wolałabym nie wiedzieć.

-Z chłopakiem? - zapytała ciocia ciekawa z tym swoim uśmiechem. Zaczyna się.

-Nie. - odpowiedziałam krótko.

-A masz tam jakiegoś ? - nie dano mi odpowiedzieć bo mama to zrobiła za mnie.

-Pamiętasz jak ci opowiadałam o synie moich współpracowników?

-No.

-To z nim jest.

-Naprawdę? - tym razem ciocia skierowała pytanie do mnie.

-Już nie jesteśmy razem. -powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Jak to? - zapytała zdziwiona mama.

-Normalnie. Zerwaliśmy.

-Ale dlaczego? Pasowaliście do siebie.

-Mamo ja naprawdę się śpieszę. - mam nadzieję, że zrozumie, że niechce o tym rozmawiać.

-To leć. - powiedziała bardziej smutna. Chyba się przyjęła. Odrazu kiedy dowiedziała się, że jesteśmy razem to się cieszyła. Tylko szkoda, że to nie było na prawdę, a Alex to dupek.

W domu Alice byłam po 20 minutach jazdy taksówką. Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi. Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam uśmiechniętego Derek'a.

-Cześć. - powiedziałam przytulająć się do niego.

-Co tam? - zapytał, gdy się w końcu od niego odsunęłam.

-Jakoś leci. - powiedziałam słabo się uśmiechając.

-Coś się stało? - zapytał zmartwiony.

-Nieeee... Tak. - nie wiedziałam co mu mam powiedzieć.

-To tak czy nie? - zapytał śmiejąc się z mojego niezdecydowania ale gdy zobaczył mnie poważną od razu z poważniał.

-Idę do Alice.-po krótkiej instrukcji w które drzwi mam się kierować dotarłam na miejsce. Bez pukania weszłam do środka i zobaczyłam dziewczynę leżącą nadal w swoim łóżku.

-Alice wstawaj. - mówię do niej delikatnie ją szturchając.

-Co?-powiedziała z wielkim wyrzutem.

-Musisz mi pomóc. - powiedziałam błagalnie, a dziewczyna usiadła zaciekawiony moją wypowiedzią. Podniosła brew pytająco, co znaczyło, że mam mówić dalej. - Wczoraj A-Alex przespał się z Violet. - powiedziałam starając się brzmieć, jakby ta sytuacja wcale mnie nie ruszyła. Na twarzy Alice wymalowało się zdziwienie i po chwili dziewczyna mnie przytuliła.

Alex

Obudziłem się nie pamiętając nic z wczorajszego wieczoru. Pamiętam tylko tyle, że odganiałem od siebie napaloną Violet jeszcze jak daje mi jakiegoś drinka. Reszta wieczoru to kompletna pustka. Wziąłem telefon, aby sprawdzić która godzina. Dwunasta nie jest tak źle, odblokowałem urządzenie. To co zobaczyłem potem było dziwne. Słowo dziwne nawet nie wyraża tego jak bardzo. Były to sms'y które pisałem wczoraj pisałem do Liv. Przeczytałem je wszystko i jedyne co miałem w głowie to pytanie : Co ja kurwa zrobiłem? Założyłem szybko na siebie jakąś bluzę i jeansy następnie wybiegłem z domu. Stanąłem przed drzwiami domu Liv i zadzwoniłem do drzwi. Gdy przez pewien czas nikt nie otwierał zadzwoniłem ponownie. Usłyszałem czyjeś kroki i zdenerwowany krzyk. Drzwi się otworzyły, a ja do końca miałem nadzieję, że będzie to Liv, ale w drzwiach stała Violet.

-Hejka. - powiedziała słodkim głosem.

-Jest Liv? - zapytałem kompletnie ignorując jej słowa. Ona się uśmiechnęła i powiedziała:

-Raczej nie będzie chciała z tobą rozmawiać. A zresztą i tak jej nie ma.

-O czym ty mówisz? - zapytałem starając się być spokojny.

-Nic nie pamiętasz? - zapytała z szerokim uśmiechem.

-Kurwa nie denerwuj mnie tylko mów. - powiedziałem wyraźnie wkurzony jej zachowaniem. Już chyba nawet wiem dlaczego Liv jej tak nie lubi.

-Też bym nie chciała z tobą rozmawiać po tym jak ją zdradziłeś. - Co zrobiłem? Japierdole. Musiałem zjebać.

-Z kim? - zapytałsm starając się opanować.

-Ze mną. - uśmiechnęła się wrednie. Ona jest prawdziwą suką. Uderzyłem pięścią w ścianę i wściekły poszedłem do domu. Przebrałem się w spodenki i udałem się do siłowni i zacząłem walić bez opamiętania w worek. Musiałem przeanalizować całą sytuację i wyżyć się na czymś. Violet się do mnie przystawaiała ja ją ignorowałem. Przyniosła mi drinka i od tamtej pory nic nie pamiętam. Nawet nie wiem jak znalazłam się w domu. Nigdy wcześniej nie zdarzało mi się, że nie pamiętałem po alkoholu to był pierwszy raz i mam nadzieję, że kurwa ostatni.

Coś mi tu nie pasowało przecież zanim Violet dała mi tego drinka wszystko pamiętałem, a wtedy byłem już dobrze pijany...

______

Sorki za spóźnienie. Może w weekend będzie maraton.






Bad LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz