Jego pytanie zawisło między nami niczym krople rosy w świeżo utkanej pajęczej sieci w asyście szaro sinej ciszy zmierzchu. Nie było sensu zaprzeczać, ale i odpowiedź twierdząca nie wydawała mi się łatwą sprawą.
- Nie wiem, jakich zakazanych czarów musiała użyć królowa Agata, byś wyglądała jak Alia i na dodatek miała znamię, ale jestem pewny, że ty nią nie jesteś. Chcę znać prawdę, więc odpowiedz na moje pytanie.
- Nazywam się Kamila – w końcu się odezwałam, przełykając ślinę. – I jestem bliźniaczą siostrą Alii.
- To niemożliwe! – jego reakcja podpowiadała mi, iż nie takiej odpowiedzi się spodziewał.
- Rozumiem twoje zdziwienie, ponieważ jeszcze nie tak dawno ja sama nic o tym nie wiedziałam. Ale takie są fakty. Razem z siostrą jesteśmy bliźniętami. Jedynie ona dorastała i wychowywała się tutaj w Archezji, a ja zostałam odesłania na planetę ojca, ze względu na mój stan zdrowia. Od dnia narodzin miałam chore serce, które wyleczyć mogli jedynie ziemscy medycy. Obecnie jestem już zdrowa.
- A Alia? Co się z nią stało?
- Tata przeniósł ją na Ziemię, gdyż tego właśnie chciała.
- To jest po prostu nierealne! I nie chodzi mi wcale o ciebie i tą dziwaczną zamianę, ale o to, że ja powinienem o tym widzieć!
Zastanawiałam się, co mam mu na to powiedzieć. Jasne, że powinien i chyba nie było żadnego usprawiedliwienia odnośnie tej kwestii.
- Tak, masz rację – odparłam cicho, spuszczając wzrok.
- Nie rozumiesz – stwierdził, a ja ponownie na niego spojrzałam. – Ktoś powinien mnie o tym poinformować. Ktoś, komu zaufałem, a wychodzi na to, że zostałem zdradzony. Zresztą nie tylko ja. Ty również zostałaś oszukana przez tę osobę.
Usiadł obok mnie i przypatrując się uważnie, zapytał:
- Powiedz, kto znał twoją prawdziwą tożsamość?
- Moja najbliższa rodzina – odparłam – Tal-go, twoja matka – dodałam z lekką obawą o jego reakcję na te słowa, ale nadal się we mnie tylko wpatrywał. – I ...
- Ava – odparł zamiast mnie i wstał z miejsca.
- Jeszcze książę Igaz i ... - urwałam, gdyż Tharas odwrócił się w moją stronę, wchodząc w słowo.
- Reszta nie ma znaczenia. To ona jest winna temu zamieszaniu. Chodź – podał mi dłoń i pospiesznie zaczęliśmy schodzić w dół zbocza.
Król zaordynował adiunktowi szybki powrót do zajazdu, a w pojeździe panowała ciężka, głucha atmosfera. Wyjście prawdy na jaw było nieuniknione, jednak nie do końca tak wyobrażałam sobie reakcję męża na tego typu nowiny. I dlaczego niby Ava miałabym mnie oszukać, a jego zdradzić? Dziewczyna może i początkowo nie przepadała za mną, jednak teraz uważałam ją za kogoś bliskiego i godnego zaufania. Jak bardzo mogłam się co do niej mylić?
Jednak coś w tym musiało być, kiedy tylko przypomniałam sobie jej zachowanie z dzisiejszego ranka. Ona bała się prawdy odnośnie mnie samej i najwyraźniej niebezpodstawnie.
Przekraczając próg budynku, król kazał przyprowadzić do siebie moją opiekunkę. Oboje czekaliśmy w napięciu i nerwach na jej doprowadzenie. Milczałam, wyczuwając gniew wzbierający się z każdą sekundą w aurze mojego męża.
Kiedy straż wprowadziła Avę do naszych pokoi, ta pokłoniła się i od razu odszukała mnie wzorkiem, a następnie przeniosła go na króla.
- Zostawcie nas samych – wycedził wręcz przez zęby Tharas.
CZYTASZ
Śpiąca królewna: w krainie czarów
FantasyDwa światy. Dwie siostry. Z wyglądu identyczne, a jednak mające mało co wspólnego ze sobą. *** Kamila niespodziewanie trafia do swojego rodzinnego domu, o którym nie miała pojęcia, a obowiązki, które pozornie ma pełnić w imieniu siostry do czasu j...