- Tak naprawdę nigdy nie miałem swojego miejsca, które określiłbym mianem „dom". – W uszach stale brzmiały mi słowa Adriana z naszej wczorajszej rozmowy. – Nie ma dla mnie większej różnicy w tym, czy mieszkam na poddaszu ciasnej kawalerki, czy też w pałacu. To tylko zmieniające się miejsca – westchnął, wkładając dłonie w kieszenie spodni i ruszając w stronę okna. – Wiem, że możesz tego nie rozumieć.
Rozumiałam i to bardzo dobrze. Ja również nigdy nie miałam prawdziwego domu, ale dopiero teraz w pełni to do mnie dotarło. To nie mieszkanie cioci Patrycji czy komnaty w zamku Ignisy stanowiły mój dom. Gdyby ktoś teraz zapytał mnie, gdzie jest moje miejsce, to odpowiedź byłaby tylko jednak – obok Tharasa. Nie chodziło o konkretną przestrzeń, a jedynie tę drugą osobę, z którą tworzyło się najbliższą rodzinę.
I właśnie dlatego wybrałam ten konkretny numer piętra, na którym mieszkała Alia. Nie było czasu na głupie ociąganie się, gdyż Adrian miał już jutro opuścić zamek. Nie dość, że nie miał okazji do spotkania z moją siostrą, to ta nie raczyła ani razu wyściubić nosa z tych swoich czterech ścian. Albo potrafiła przemieszczać się niczym duch. Teraz miałam wrażenie, że źle się za to zabrałam, rozmawiając z każdym poza nią, a to od niej trzeba było zacząć.
Wyszłam z windy na korytarz i stanęłam, słysząc, jak drzwi za mną wolno się domykają. Nadal nie miałam pojęcia, o czym z nią rozmawiać. Nie, wróć. To wiedziałam, jedynie nie miałam pomysłu na to, jak rozpocząć ten temat. Od czego zacząć? Przypomniała mi się rozmowa z tatą, który stwierdził, iż do dyskusji z Alią nie da się przygotować. Trzeba iść na żywioł i już.
- Czy ona nie powinna raczej cieszyć się z tego, że Adrian trafił tutaj razem z nią? – zapytałam go wprost.
- Teoretycznie tak – uśmiechnął się tata. – Jednak w świecie Alii nic nie jest proste i takie, jakie powinno być. Po pierwsze nie wiemy, co takiego zaszło między nią a chłopakiem. Widzimy jedynie to, że nie jest mu obojętna. Po drugie twoja siostra przez wiele lat musiała żyć ze świadomością, iż zostanie żoną króla, a jej domem na zawsze pozostanie pałac, który kojarzy się jej bardziej z więzieniem niż przywilejami. Jeśli więc w końcu uwolniona od tego miejsca, poznała kogoś, z kim połączyła ją jakaś nić porozumienia, po czym okazało się, iż ten ktoś jest swego rodzaju wypełnieniem jej przeznaczenia, to poczuła się zła i oszukana. W każdym razie ja tak to sobie tłumaczę.
- Adrian nie mógł jej oszukać, gdyż sam o niczym nie wiedział!
- Zgadza się, ale najwyraźniej na kimś musiał skumulować się jej gniew.
Westchnęłam, sięgając do klamki drzwi od pokoju siostry. Na moje pukanie oczywiście nie było żadnej odpowiedzi. Weszłam ostrożnie do środka i od razu poczułam na sobie czyjś wzrok. Długo też nie szukałam, bo zaraz to ujrzałam swoją siostrę w pozycji pół siedzącej, a może leżącej, która groźnie zmarszczyła brwi.
- Cześć – odezwałam się jako pierwsza. – Przyszłam zapytać, czy może czegoś nie potrzebujesz?
- Twoje wtargniecie, właśnie mi to odebrało – burknęła mało przyjemnie, a ja wbiłam w nią wzrok, nie rozumiejąc w pierwszej chwili, co miała na myśli.
- Święty spokój? – odezwała się ponownie, unosząc brwi. – Coś ci to mówi?
Wyprostowałam się dumnie i skrzyżowałam dłonie na piersi, lustrując ją wzrokiem.
- Ach tak. Najlepszą obroną jest atak, czyż nie? – powiedziałam.
Alia przewróciła oczami i wbiła wzrok w poduszkę.
Dopiero teraz mogłam w pełni zauważyć, jak nędznie wyglądała. Włosy miała potargane i w nieładzie, oczy podpuchnięte i czerwony nos. A porozrzucane, zużyte chusteczki świadczyły o tym, że albo miała alergię na kurz, bo wszak nikt tutaj nie sprzątał, albo sporo płakała. Sama od trzech dni. A skoro i drzwi nie były zamknięte na klucz, to może nie było to tak do końca, że chciała pozostać osamotniona? Nie, ona była po prostu niewyobrażalnie uparta i dumna.
CZYTASZ
Śpiąca królewna: w krainie czarów
FantasíaDwa światy. Dwie siostry. Z wyglądu identyczne, a jednak mające mało co wspólnego ze sobą. *** Kamila niespodziewanie trafia do swojego rodzinnego domu, o którym nie miała pojęcia, a obowiązki, które pozornie ma pełnić w imieniu siostry do czasu j...