Jeszcze raz spojrzałam w stronę łóżeczka z moim małym synkiem, który spał słodko niczym aniołek, po czym wyszłam na balkon, odetchnąć chłodnym, wieczornym powietrzem. Z Tharasem rozstałam się w porze poobiedniej i do tej pory nie widzieliśmy się, gdyż zapewne pochłonęły go spotkania z radnymi Febronu. Wiedziałam, że od tamtej nieszczęsnej, samowolnej sytuacji z zarządcą Centrum, starał się on baczniej i czujniej przyglądać temu miejscu. Mieć pod kontrolą, by podobne zdarzenia nigdy więcej nie miały miejsca. Czy to tutaj, czy w jakimkolwiek innym regionie naszego kraju.
W Febronie byłam jeden raz, podczas pierwszej naszej wspólnej wyprawy z Tharasem i choć minęło sporo czasu, miałam wrażenie, że nic się tutaj nie zmieniło. Skała, kurz i widok pracujących szybów wydawał się niezmienny. Mimo to wiedziałam, że nie tylko Centrum się rozwijało. Pobliskie kopalnie również pracowały wydajnie, pozwalając ludziom godnie zrobić, przez co mogli żyć w lepszych warunkach. Każda osada górnicza w granicach Febronu miała swojego opiekuna, który odpowiadał bezpośrednio przed królem za jej stan i funkcjonowanie. Wszelkie problemy i wątpliwe kwestie musiały być rozstrzygnięte w stolicy, a nie jedynie przed biurkiem zarządcy. Okoliczności, które zaistniały w Ersonie, miały się już nigdy więcej nie powtórzyć.
Razem z Dalidą miałyśmy pewne informacje na temat Ubalda i jego rodziny. Niestety nie były one optymistyczne. Plotki mówiły o nieugiętym charakterze Lei, która oficjalnie pozostawała w związku ze swoim mężem, jednak w praktyce odseparowała od niego siebie i córkę.
Tak, wpływ tej kobiety oraz jej decyzji musiały mieć ogromny wpływ na Lasę. Podczas dzisiejszego spotkania dziewczyna wydawała się całkowicie wycofana i zgaszona. W jej oczach nie paliła się już dawna pewność siebie i zawziętość, a sposób, w jaki prowadziła z nimi rozmowę, był zbyt spolegliwy. Być może głupio, ale w głębi siebie miałam nadzieję, iż były to jedynie pozory i dziewczyna zachowała gdzieś w swoim wnętrzu coś z walecznego ducha. Niestety, chyba każdy z nas niósł na barkach bagaż doświadczeń swoich rodziców. Pewną krzywdę wyrządzaną przez nich nieświadomie, w dobrej wierze.
I właśnie w tej chwili sama zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy i moje dziecko dozna tego uszczerbku nadmiernej miłości oraz spełniania moich własnych wyobrażeń o nim? Miałam nadzieję, że tak się nie stanie, lecz czułam również, iż jedynie życie zdoła to zweryfikować. Patrząc na to, kim stanie się w przyszłości nasz synek, musiałam rozumieć, iż nasza wspólna droga będzie bardzo trudna. Ta myśl zdążyła już mnie nawiedzić, ale za każdym razem dość sprawie odsuwałam ją od siebie, tłumacząc sobie, iż mamy jeszcze czas, a on nie stanie się z dnia na dzień królem. Ciekawe czy takie same słowa wmawiała sobie Dalida, gdy nagle to jej syn musiał stanąć na czele państwa w tak młodym wieku ...
Nie, nie, nie. Przestań - nakazałam sobie w duchu, potrząsając głową. Tego typu rozważania w dziwny sposób mnie przerażały i ... prześladowały? Tak, to chyba było słuszne określenie, gdyż nader często widziałam swoje rodzeństwo, którego zachowanie było dla mnie dodatkową zagadką.
Czyżbym miała szczęście, nie wychowując się na zamku w Ignisie?
Tego typu myśli były niesprawiedliwe i czułam się z nimi źle, ale czy gdybym tutaj mieszkała od urodzenia, to ja również byłabym tak zagubionym emocjonalnie stworzeniem, jak moja siostra i brat? Właśnie w ten sposób jawiła mi się ta dwójka. Byli niczym samotne wyspy w morzu otaczających ich istnień, do których nikt nie miał dostępu, choć każdy je widział. Oboje nie potrafili nawiązać bliższych relacji z otoczeniem, pozostając jedynie figurami na zamku. Nie chciałam myśleć źle o swojej mamie, którą z czasem rozumiałam coraz lepiej, ale jednak miałam wrażenie, iż razem z tatą to właśnie oni ponoszą sporą odpowiedzialność za wychowanie tak hermetycznych jednostek. Wiedziałam już, jak dużo obowiązków spoczywa na barkach władcy państwa, jednak obiecywałam sobie, iż moje dziecko zawsze pozostanie dla mnie na pierwszym miejscu.
![](https://img.wattpad.com/cover/165233505-288-k444677.jpg)
CZYTASZ
Śpiąca królewna: w krainie czarów
FantasíaDwa światy. Dwie siostry. Z wyglądu identyczne, a jednak mające mało co wspólnego ze sobą. *** Kamila niespodziewanie trafia do swojego rodzinnego domu, o którym nie miała pojęcia, a obowiązki, które pozornie ma pełnić w imieniu siostry do czasu j...