Pov NiallJak widzę co robi Zayn to szybko do niego podbiegam. Nie mam pojęcia co on wstrzyknął Victorii, mam nadzieję, że to nic szkodliwego, bo inaczej zamorduje go gołymi rękoma. Po tym jak z zaskoczenia poinformował mnie, że pomoże mi nie dopuścić do tego ślubu powinna mi się zapalić czerwona lampka, on nic nie robi bezinteresownie.
- Coś ty jej zrobił? - pytam go wściekłe sprawdzając jej puls. Na szczęście jest, tylko dlaczego straciła przytomność?
- Podałem jej bardzo ciekawą substancje, przez najbliższy tydzień będzie bardzo słaba - nic nie rozumiem z tego co on do mnie mówi.
- A po cholerę?
- Louis się przestraszy i zabierze ją do lekarza. Badania oczywiście wykażą, że jest przemęczona i ma za dużo stresu, więc Louis uzna, że dla jej dobra trzeba odwołać ten niedorzeczny ślub - biorę na ręce Victorie.
- Można było inaczej to załatwić - mówię do niego, a następnie idę w stronę pokoju Louisa. Szczerze to zbytnio to wszystko mi się nie podoba. Zayn powinien to najpierw omówić ze mną albo z Torii, a nie w tak ważnej sprawie działać na własną rękę. Wątpię też by to poskutkowało.
Louis jest zaskoczony moim widokiem z Torii na rękach.
- Coś ty jej zrobił? - od razu na mnie naskakuje. Ja jednak nie zwracam na to uwagi tylko kładę ją na łóżku. - No mów! - ponagla mnie. Może i się martwi, ale gdyby nie on to nie byłoby tej całej sytuacji, więc niech się wreszcie zamknie.
- Nagle straciła przytomność - tłumacze mu spokojnie. Nie dam mu się sprowokować.
- Tak bez powodu? Dopiero co bardzo dobrze się czuła - odgarnia jej włosy z twarzy. Nie zamierzam opuszczać tego pomieszczenia póki Victoria nie odzyska świadomości. Chcę mieć pewność, że nic jej nie dolega, bo nie ufam Zayn'owi.
Louis na szczęście nie wygania mnie ze swojego pokoju, więc mogę poczekać aż Victoria otworzy swoje śliczne oczka. Dzieje się to po kilku minutach.
- Co się dzieje? - pyta zdezoriętowana, a następnie próbuję się podnieść, ale widać, że jej to nie wychodzi. Ten środek mocno ją osłabił.
- Straciłaś przytomność skarbie - jak się do niej zwraca to od razu zmienia mu się ton głosu. - Dlaczego mi nie powiedziałaś, że źle się czujesz? Na pewno nie kazałbym ci chodzić.
Jej wzrok zostaje na mnie skierowany. Zupełnie tak jakby szukała u mnie odpowiedzi na to co ma teraz miejsce.
- Przyniesiesz mi wody? - pyta się Louisa, a ten tylko kiwa głową i bez słowa wychodzi. - Wiesz co mi zrobił Zayn?
- Tak chociaż przysięgam, że to nie był mój pomysł. On nawet tego ze mną nie skonsultował, tylko zaczął sam działać. Przez jego pomysł przez kilka najbliższych dni będziesz pozbawiona wszelkich sił - informuje ją. Składam także pocałunek na jej czole, mam ochotę skosztować jej ust, ale Louis może w każdej chwili tu wrócić.
- Po co chce to robić.
- Bo liczy na to, że Louis zrozumie, że za mocno na ciebie naciska i zgodzi się przełożyć ślub - tłumacze jej.
- Nie chce mi się w to wierzyć.
Tak samo jak mi. Niepotrzebnie ją narażał.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Zapraszam was też na Niechciane Uczucie
CZYTASZ
Zaufaj mi
FanfictionVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18