Pov NiallNie mogę uwierzyć, że Victoria tak po prostu kazała mi o sobie zapomnieć. Przez ten cały czas uważałem, że udało mi się zdobyć jej uczucie, a ona teraz tak po prostu informuje mnie, że między nami już nic nie będzie. Coś mi podpowiada, że to wszystko jest winą Louisa. Świetnie wykorzystuje to, że oberwał i próbuję się wybielić w jej oczach. Szkoda, że Zayn'owi nie udało się go naprawdę zabić. Wiem, że Torii byłaby wściekła i zapewne obwiniała mnie o to, ale prędzej czy później by jej przeszło i nie musiałby się już nikogo bać. A teraz on będzie ją ciągle dręczył.
A także i mnie, bo ja nie mam zamiaru jej słychać się się usuwać. Wiem, że ona w głębi serca w ogóle tego nie chcę. Jestem pewien, że nie okłamywała mnie mówiąc o uczuciach do mnie, ona taka nie jest.
Po kilku dniach Louis już normalnie chodzi co mnie ogromnie cieszy, bo chcę wreszcie porozmawiać z Victorią bez strachu, że on nas nakryje, a ona później miałaby ogromne kłopoty.
Z samego rana wychodzę z domu żeby nie wzbudzać żadnych podejrzeń. Poza tym jestem pewien, że Louis nie ruszyłby się nawet na krok gdyby wiedział, że zostaje sam z Torii.
Jak tylko zauważam, że oni wszyscy wyjechali to wracam do domu.
- Zapomniałeś czegoś? - słyszę głos Torii, a po chwili wyłania się ona z salonu, jest wyraźnie dziwiona na mój widok. Ostatnio jej się nie naprzykrzałem by bardziej jej nie podpaść.
Nic mi już nie mówi tylko odwraca się i gdzieś idzie, ja nie mam zamiaru dawać za wygraną, bo prędko tak dobrej okazji by jakoś ją odzyskać to nie będę miał, więc podążam za nią.
- Przestań się zachowywać jak małe dziecko - mówię i chwytam jej ramię. Odwracam ją także w swoją stronę. - Skończ myślenie o Louis'ie, to ty jesteś ważna, a nie on.
- Nie mam prawa zdradzać Louisa. Nie po tym wszystkim co on dla mnie zrobił.
Nieźle jej nagadał. Dlaczego on po tym co jej zrobił? Ja muszę się starać żeby zechciała ze mną przynajmniej porozmawiać.
- Zrobił to, bo to właśnie było mu na rękę. Powiedz mi od kiedy sypiacie ze sobą - chwytam ją za ramiona. Tym razem jej nie odpuszczę, muszę się wreszcie tego dowiedzieć.
- To nie istotne - jak zwykle to samo. Przez to coraz bardziej chcę się dowiedzieć prawdy.
- Dla mnie bardzo i chce się od ciebie tego dowiedzieć. Przecież możesz mi zaufać do tej pory to robiłaś - chce się ode mnie odsunąć, ale jej na to nie pozwalam, wiem, że zaraz się złamie. - Przysiegam, że to nic nie zmieni. Zawsze będę cię kochał.
- Nie miałam nawet piętnastu lat, zaczął bardzo szybko - komunikuje mi cichym głosem.
Powinienem go za to zabić.
Chciecie bym szybko zakończyła tę historię czy wolelibyście by ona jeszcze trochę potrwała?
Liczę na wasze konkretne komentarze.
CZYTASZ
Zaufaj mi
FanfictionVictoria w wieku czternastu lat przeżyła największą tragedię jaka może się tylko wydarzyć. Na jej oczach zostali zamordowani jej rodzice. A na dodatek została zmuszona zamieszkać z ich oprawcami. Może zawierać wulgaryzmy i sceny +18