54

1.1K 58 3
                                    


Pov Victoria

- Podoba mi się tu - mówię do Nialla jak wchodzimy do jego domu. Nie jest tak wielki jak ten, w którym do tej pory przebywałam, ale mi to nie przeszkadza.

- Ciesze się, bo wszystko wskazuje na to, że dużo czasu tu spędzimy. Na razie lepiej unikać chodzenia po mieście. Nie chcę ryzykować - chociaż wolałabym żyć jak normalny człowiek, ale dobrze wiedziałam na co się pisze jak poprosiłam Nialla żeby zaplanował tę ucieczkę.

- Mogę na trochę włączyć telefon? - pytam się go. Wiem, że Louis zostawił mi mnóstwo wiadomości i chciałabym je odczytać.

- Ale nie na długo. No i nie dzwoń nigdzie ani pisz wiadomości.

- Dobrze - odpowiadam, a następnie idę do jakiegoś wolnego pokoju. Siadam na łóżku i włączam swoją komórkę.

Na razie ignoruje wiadomości, a wolę odsłuchać pocztę głosową, bo zauważam, że Louis mi się nagrał. A tak naprawdę to chcę posłuchać głosu mojego byłego chłopaka.

- Mam nadzieję, że uda ci się to jakoś odsłuchać, bo ja wolę wierzyć, że on cię uprowadził. Ty nie zdołałabyś ode mnie odejść, kochasz mnie tak samo jak ja ciebie. Liczę na to, że on mimo wszystko cię nie skrzywdzi. Wiem, że takie prawdopodobieństwo jest małe, ale jakbym ciągle się zadręczał tymi myślami to już pewnie bym oszalał - słyszę, że jego głos zaczyna się łamać. - A ja muszę poświęcać każdą chwilę żeby cię szukać, wszystkie swoje obowiązki odsunąłem na bok, to ty jesteś najważniejsza. Poza tym ty jesteś dla mnie jak tlen, a przecież bez powietrza nie da się długo wytrzymać.

Następuje chwila ciszy, więc chyba nagranie już się skończyło. Lecz po kilku sekundach znowu zaczynam słyszeć jego głos.

- Jeżeli jednak to ty postanowiłaś uciec i masz nad tym wszystkim kontrolę to błagam cię wróć do mnie. Nie spotkają cię żadne konsekwencje. Przysiegam ci, że nasze życie wróci do normy, a ja zacznę nad sobą panować. Wiem, że ostatnio mi to nie wychodziło, ale zacznę się starać. Tylko ja potrafię cię uszczęśliwić, bo moje życie i serce należą do ciebie. Teraz nie mogę spać ani jeść. Piję, ale z tego pewnie się nie ucieszysz robię to by choć trochę zagłuszyć cierpienie. Nie potrafię bez cięcie żyć Victorio.

Nagranie wreszcie się kończy, a moje oczy są już pełne łez. Niepotrzebnie tego słuchałam na nowo wyłączam telefon, bo nie chcę się dodatkowo katować czytaniem od niego smsów.

Kładę się na tym łóżku i zaczynam coraz głośniej płakać, nie powinnam tego wszystkiego brać do siebie, ale nie potrafię być obojętna na cierpienie Louisa.

On znaczy dla mnie więcej niż początkowo się spodziewałam.

Po jakimś czasie do pomieszczenia wchodzi Niall gdy tylko zauważa w jakim jestem stanie to od razu do mnie podchodzi i mnie przytula.

Właśnie tego mi teraz brakowało.

- Nie możesz czytać od niego żadnych wiadomości od dziś masz zapomnieć o istnieniu Louisa.

Tylko czy na tak potrafię?

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. A jak będzie naprawdę sporo tych komentarzy to w piątek dostaniecie z tego opowadania maraton.

Zaufaj mi Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz