Pov. Chloe
Nie mogę sobie wyobrazić tego że mój wujek może umrzeć mój kochany wujek. Wstałam z łóżka o 6:10 ubrałam sie i wymalowałam.Wzięłam plecak i poszlam do kuchni siedział tam tata i jadł sniadanie ja też zrobiłam sobie. Wszyscy w domu byliśmy przybici a przede wszystkim Olivia i mama. Za 3 godziny miały lot do Włoch.
Ali: bądź gotowa o 7:40 przyjadę po cb xo
Ja: Oki xo
Uśmiechnęłam sie do telefonu a tata popatrzył na moją mine.
-No co?-zapytalam
-Co sie tak uśmiechasz?-zapytał
-A no chyba mogę.
-No dobrze mniejsza o to. Leć do szkoły bo sie spóźnisz.
-Nie tatku nie spóźnie się, ktoś po mnie przyjedzie.-powiedziałam mu i zaczęłam sprzątać po śniadaniu.
-A kto taki?
-Taki kolega ze szkoły.
-A kiedy go poznam?
-Tego jeszcze nie wie nikt-zaśmiałam się
Ali: jestem już!
-Lecę już tato- dałam mu buziaka w policzek i wyszłam wsiadłam do auta mojego przyjaciela. Przytuliliśmy się
-Hejka piękna- powiedział do mnie
-Hejka młotku
-Dlaczego młotku?-ruszył z miejsca
-a tak nie wiem w sumie po prostu mi pasowało- powiedzialam i sie do niego usmiechnęłam
-Masz taki śliczny uśmiech- powiedzial zerkając na mnie a ja sie zarumieniłam
-Al prosze Cię bo będę czerwona
-A o co mi chodzi. Ładnie tak wyglądasz.
-Mam ci przyjebać?-zapytalam
-No dobra piękna już nie będę.
Chwile sie pośmialiśmy i podjechaliśmy pod szkołę. Wysiedliśmy z auta i staneliśmy koło siebie co było dość dziwne. To znaczy ja nigdy nie stałam tak blisko jednego z największych popularsów naszej szkoły, a co dopiero jechać z nim autem. Teraz obejżałam sie dokoła i zobaczyłam grupke dziewczyn były to te dziewczyny które najczęściej przyklejają się do tych popularnych. Chcą być najlepsze. No w sumie są ładne i szczupłe ale nie wiem co mają w tych głowach.
-Może usiadła byś z nami na Lanchu?-zapytał mnie Ali a ja wytrzeszczyłam oczy
-Nie bardzo chce siedzieć z nimi wszystkimi. -powiedziałam w ogóle o tych dzieczynach i jego kolegach. -Wole zjeść Lunch z Tedym.- powiedziałam
-To ja sobie z wami usiade- powiedział a ja na niego popatrzylam zdziwiona- śliczna poważnie to mówię. Przyjdę do was do stolika.- uśmiechnął się i ja zrobiłam to samo
-To gdzie teraz idziesz?-zapytałam
-Teraz mam ochote odprowadzic moją ślicznotkę na lekcje.
-To idziemy na matematyke.
-To w sumie w tym samym kierunku bo ide na geografie. -powiedział i dał mi rękę żebym z nim szła. Spletliśmy ręce i szliśmy do wejścia do szkoły. Ali otwarl drzwi i mnie w nich przepuścił.
-Dlaczego idziemy za rękę przez całą szkołę?-zapytałam
-No wiesz niech ludzie popatrza.-powiedział- nikt nie musi wiedzieć że wcale razem nie jesteśmy
-Oby tylko a Noah nas nie zobaczył
-Co tam powiem mu że udajemy czy coś. Nic na to nie powie - rzekł do mnie na ucho, a przezemnie przeszedl dreszcz.
-No to jesteśmy idziesz już na lekcje?-zapytałam
-Nie no coś ty- umsiechnal sie- poczekam na dzwonek
-Nie chce żebyś przeze mnie sie spóźnił
-Coś naściemniam i bedzie git- i wtym momecie zadzwonił dzwonek
-No to leć już
-Czy pan panie Eler nie pomylił pan klasy?-zapytała nauczycielka od matematyki taka wiedźma że koszmar
-Nie proszę Panią przyszedłem tylko odprowadzić Chloe.- powiedzial a ona popatrzyła na mnie wtedy Ali mnie pocałował i poszedl pokazując że potem napisze.
**************************************
Mam nadzieje że sie podobał jestem trochę chora i ciężko mi sie wymyśla.Kocham was i do nastepnego
Gwiazdki mile widziane ❤❤❤
CZYTASZ
SMS 2 //Let's change something [zakonczone]
FanfictionNoah czyli przystojny chłopak nienawidzi dziewczyn które sie puszczają. Jego siostra właśnie taka jest i za to ją nienawidzi, ale nie zna całej prawdy on ma tylko takie przypuszczenia. Pewnego dnia życie Noah zmienia się całkowicie przez przeprowadz...