24

298 18 3
                                    

Weszłam do ich domu bez pukania usłyszałam jak chłopaki rozmawiali, ale był ktoś jeszcze oprócz Noah i Aliego i znałam ten głos.

-Jak sie od niej nie odwalisz to naprawdę twoja piękna buzia już taka nie będzie- powiedzial Noah

-Ta jeszcze czego. A jeżeli bedzie chciała ze mną być?

-Ona i ty?-zaczęli się śmiać

-A kurwa nie? Kiedys już byliśmy razem.- powiedział głos i teraz już weszłam do kuchni. O kurwa to Olivier.

-Co on tu robi?-zapytałam

-Trzeba temu idiocie przemówić do rozsądku. Śledzi Cię i jest cały czas obok. Martwimy sie o ciebie- powiedzial Ali, a ja go przytulilam

-Dziękuję - powiedzialam mu na ucho, a on mnie pocałował

-Weź sie od niej kurwa odsuń- powiedzial Olivier i oberwał w twarz od Noah. Silny jest.

-A teraz wyjdź chuju- powiedział mój brat

-Kurwa jesteś pojebany- krzyknął i wyszedł trzaskajac drzwiami

Pov. Olivia
Jestem z tatą na zajęciach z ćwiczeń i pomagam mu ćwiczyć. Już próbujemy stawać. Wydaje mi się że może mu sie udac chodzić chodź wózek już mu tak bardzo nie przeszkadza. Chodź wiem że nie lubi być uzależniony od kogoś.

-Córcia to co może lody w parku?-zapytal

-No pewnie że tak.

- Ale dużo gałek i każda o innym smaku - powiedział. Tak robiliśmy jak byłam mała i mama z nami jeszcze była. Czyli jak miałam 7 lat. Tęsknię za nią ale ona mnie nie chciała ani taty i wyjechała do Egiptu z kochankiem.

-Ale ja wybieram jakie smaki

-Coś ty ja wybieram

-Nie ma takiej opcji

-Jest i dlatego ja wybieram

-Mam pomysł 3 ty i 3 ja

-idealny układ. To co jedziemy?-zapytał i zaczęliśmy isc w stronę parku.

Pov. Chloe
Ali zaprosił mnie na randkę ale nie powiedział mi gdzie. Chcialam to od niego wyciągnąć ale powiedział że i tak mi sie nie uda. Obawiam się gdzie on chce mnie zabrać.

-Kochanie pamietaj żeby ubrać sie w dres.- co on kombinuje

-Poważnie? Mam na randce wyglądać jak kupa?

-Kochanie ty zawsze wyglądasz pięknie.- powiedział mi na ucho i pocałował w policzek- bądź gotowa o 16:30 przyjadę po Ciebie.

-Okis- usmiechnelam sie do niego jak wychodził z mojego domu.

Skierowałam sie do salonu gdzie siedziała mama z Mikiem i Jess. Jej najlepszymi przyjaciółmi. Usiadłam z nimi bo oglądali Smerfy jak to dzieci.

-Chloe i jak tam w szkole?-zapytal wujek

-A w sumie jest nieźle nie mam zagrożeń.

-Weź przykład z mamy kujonki.- zśmiał sie i co mama była kujonka

-Mike!-krzyknela

-no co taka prawda.- zasmial sie Mike

-Ale potem już nie byłam- odrzekla mama.

-Mamo dlaczego potem juz nie byłaś?-zapytałam jej

-Przez pewne sytuacje i poglądy moich rodziców.

-To znaczy? Nigdy nam o dziadkach nie opowiadałaś.

-Twoja babcia była najlepsza pod słońcem ale za to twój dziadek był okropnym człowiekiem. Nawet nie wiem czy żyje czy umarł. Babcia za to zmarła śmiercią tragiczną.- mamie zaczęła płynąć łza po policzku. Musiała kochać mame.

-Tak mi przykro mamo. - powiedzialam i ją przytulilam

-Kochanie idź sie poucz czegos na jutro bo jest już 15

-O matko dzięki mamo ja dziś na randke lece- pocalowalam ją w policzek i pobieglam do pokoju.

***************************************
I mamy kolejny rozdział kochani.

Kocham was i czekajcie na kolejny ❤

SMS 2 //Let's change something [zakonczone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz