Dwa tygodnie później
W końcu wyszłam ze szpitala. Postanowiliśmy również wrócić do naszego domu bo nic nam już nie groziło. Byłam w ciąży i wiem, że to dziecko Aliego. Pokochał to dziecko tak jak mnie zanim jeszcze się urodziło. Boję się że jeszcze spanikuje ale mam nadzieję że zostanie ze mną. Kazanie od rodziców dostałam dość mocne.
***
-czemu się nie zabezpieczyliscie - powiedział tata-kochanie nie powinniście w tym wieku mieć jeszcze dzieci. Sami jeszcze jesteście dziećmi.-mama dodała
-Zabezpieczalismy się. Przecież zażywam tabletki. Mamo tato jakoś z Alim damy radę.
-no ja myślę. Ale jak Ali stchorzy to ma już kij w dupie. I chuj mnie obchodzi jaki będzie powód. - powiedział tata wkurwiony
-tato szczerze wątpię aby on był zdolny do zostawienia mnie.
-Ale nie wiesz tak naprawdę jak on się zachowa. - powiedziała mama
-Porozmawiam z nim jak będę już w domu
***
Nasza rozmowa wtedy trwala conajmniej godzine. Jechaliśmy już z mamą i tata do domu. Postanowili że polecimy spowrotem do LA przez wzgląd na opiekę lekarska i to że jestem w ciąży. Chcę wybrać odpowiedni moment żeby powiedzieć Aliemu o tym czego się dowiedziałam.
Gdy dojechaliśmy do domu to skierowałam się do pokoju gdzie Ali odsypial nieprzespana noc. Podeszła do łóżka i pocałowałam go w policzek. Obudził się i odrazu podniósł. Przytulił i się rozplakal.
-Przepraszam cię już pewnie poraz setny ale to moja wina to co się stało. Chcę żebyś mi to wybaczyla.
-Ja ci skarbie nie mialam tego nigdy za złe. Nie potrafiłabym się na ciebie gniewać bo tak naprawdę ty byłeś cały czas ze mną i dlatego mam dla ciebie coś.?-popatrzył pytająco - kocham cie i chce żebyś razem ze mną wychował nasze dziecko. Jestem pewna że jest twoje bo gwałt był niedawno a jestem już chwilę w ciąży.-przytulił mnie i mnie podniósł.
- Tak się bardzo cieszę już nie mogłem się doczekać aż będę pewny tego że to moja fasolka się urodzi i będę mógł się z nią bawić. - widziałam w jego oczach radość i poprostu się popłakałam bo tak samo się cieszyłam jak on.
2 dni później - LA
Właśnie wylądował nasz samolot. Wysiedlismy z niego i skierowlismy się do domu. Byłam tak zmęczona lotem że położyłam się w łóżku a jak wstałam była 16.40 zobaczyłam karteczkę na której było napisane.
"chce cie widzieć na dole o godzinie 17 gotowa na kolacje
Kocham Ali"Wymalowalam się i ubrałam i zakrecilam włosy.
Nie wiem o co może chodzić. Ale cieszę się że będę mogła w końcu spokojnie spędzić czas z moim chłopakiem.
Zeszlam do slaonu i czekał tam na mnie mój chłopak. Pojechaliśmy do śliczniej restauracji na dachu wieżowca. Usiedlismu przy stoliku j zjedliśmy pyszne jedzenie. Potem Ali zawołał muzykę i wstał. Podszedł do mnie i uklekl wyciągnął piękne czerwone pudełeczko i powiedział.
-Chloe czy zostaniesz moją żoną i będziesz mnie wkurza do końca moim dni? - bez zastanowienia odpowiedzialam
-tak - i on się podniósł i mnie pocałował i jak założył mi pierścionek i to tak jakby z nieba zaczęły lecieć płatki śniegu i róż. Się rozplakalam.
*******************************
Chyba teraz już przesadziłam z długością nie dodawania ale przepraszam i macie kolejny
CZYTASZ
SMS 2 //Let's change something [zakonczone]
FanfictionNoah czyli przystojny chłopak nienawidzi dziewczyn które sie puszczają. Jego siostra właśnie taka jest i za to ją nienawidzi, ale nie zna całej prawdy on ma tylko takie przypuszczenia. Pewnego dnia życie Noah zmienia się całkowicie przez przeprowadz...