19

352 21 12
                                    

Pov. Noah
Lece samolotem siedzimy z Vero w pierwszej klasie. Ładnie tu jest i wygodnie.

-Vero może chciałabyś coś do picia?

-A w sumie napila bym sie kawy.

-No to zaraz wrócę.- uśmiechnąłem się do dziewczyny. Poszedłem po napoje i jak wróciłem zauważyłem Vero gadajaca trochę dalej ze Stefano pocalowali sie kurwa to zabolało odwróciłem odrazu wzrok. Myślałem że może by się ze mną umówiła jako z chlopakiem. No kurwa teraz już nie mam ochoty na bycie na tym wyjeździe. Położyłam kawe na stoliku przy naszych siedzeniach i postanowilem wyjąć książkę którą chciałem przeczytać od bardzo dawna ale nie było okazji.

-jestem już. Dzięki za kawę-powiedziała Vero siadajac na swoim miejscu

-No spoko- powiedziałem hamsko i nie oderwalem wzroku od książki.

-To opowiadaj jak tam u was z pokazami.- rzekła a ja tylko spojrzałem na nia i odrzekłem

-Dużo tego jest- powiedziałem i wrzuciłem dalej do czytania.

-Dlaczego tak do mnie mówisz?-zapytała

-Stefano i ty to coś poważnego?-zapytałem wkurzony na maksa

-Noah to nie tak on mnie pocałował ja sie od niego odrazu odsunelam.- powiedziała i to chyba szczerze. - on mi sie nawet nie podoba możesz sie go zapytac.

-No dobrze wierze ci.- Vero podeszła do mnie i pocalowała mój policzek.

Pov. Chloe
Po niedługim czasie skończyliśmy się całować i pojechaliśmy z Alim na zakupy. Powłuczyliśmy się trochę po sklepach i kupiłam sobie trochę nowych ubrań. Potem poszłam do strabucksa bo Ali chciał iść sobie kupić olejek do epeta. Więc weszłam do kawiarni i zamówiłam nam kawę po chwili ją odebrałam i usiadłam przy stoliku. Wtedy podszedł do mnie ten idiota Olivier dlaczego on jest wszedzie tam gdzie ja.

-Chloe brakuje mi ciebie. Wróć do mnie.

-Olivier masz tupet sie jeszcze do mnie odzywać po tym?-zapytalam a on chcial dotknąć moich dłoni- nie dotykaj mnie!

-Przepraszam to był błąd. Nie chciałem Cię skrzywdzić ale mam swoje potrzeby.

-To już wiesz że ja ci nie pomogę ich załatwić to po co ci ja?-zapytalam

-Bo Cię kocham zrozumialem to- uklęknał przy mnie ruszyło mnie to ale się nim brzydziłam.

-nie będę z Tobą- powiedziałam, a.on dalej klęczał i patrzył na mnie tak jak reszta ludzi w starbucksie.

-Odwal się Olivier od mojej dziewczyny- powiedział Ali i wziął swoją kawe i złapał mnie za rękę. Zostawilismy tam Oliviera samego. -Co on od ciebie kochanie chciał?

-Chciał żebym z nim była- powiedziałam beznamiętnie

-Gościu ma tupet. Chuj z niego.- Powiedział

-przytul mnie- powiedziałam do niego nie wiem dlaczego, ale on to zrobił bez słowa. Jest ideałem chłopaka.

-Chloe chcesz może jechać ze mną w pewne miejsce?

-Z Tobą nawet na koniec .- zśmiałam się

-to zapraszam księżniczkę do auta.- otwarł mi drzwi i weszlam do samochodu

Jechalismy droga już jakieś 30 minut w pewnym momencie zjechalismy z trasy i wjechalismy leśna drogę wysypana białymi kamykami aby móc przejechać. Nic przed sobą oprócz drzew nie widziałam nic. W pewnym momencie zauważyłam wodę. Dojechaliśmy do jeziora i pojechaliśmy wzdłuż drogi prowadzącej do domku letniskowego. Wysiedliśmy z auta a ja zachwycałam sie widokami które nas otaczały.

***************************************

Dawno nic nie pisałam ale wena mnie opóściła. Teraz wróciłam z rozdziałem kocham was. ❤💓

SMS 2 //Let's change something [zakonczone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz