23

314 17 1
                                    

Wszyscy patrzyli na nas jak sie całujemy, aż pod klase podszedł nauczyciel.

-Ali do klasy i ty Chloe też.- Ali dał mi małego buziaka i poszedł na lekcje.

Pobiegłam do klasy i opowiedziałam wszystko Tediemu. Po lekcji umowilam sie z Noah i Alim koło schodów. Boje sie jego rekacji.

-Chloe wiesz że on powinien już mieć obitą twarz?

-Dlaczego braciszku?

-Bo sie do ciebie zbliżył.

-Ale to w sumie twoja wina.

-Co jak?-zapytal niedowierzajac w moje słowa.

-Bo to ty nas poznałeś i ogółem zostawiałeś często samych w domu.- powiedział Ali

-Kurwa faktycznie- powiedział dość głośno

-Panie Red chce pan uwagę?-zapytala nauczycielka

-Przepraszam Panią już nie będę. Po prostu niedowierzam.

-To prosze ciszej to robić.- powiedziała czym go już do końca zgasiła.

-To teraz już wszystko wiesz.- powiedziałam

-No nie koniecznie. Ile to trwa?-zapytał

-Niedlugo.- powiedział Ali

-Czyli?-dopytywal

-Około miesiąca.- odsunął sie od mojego brata bo oberwać nie chciał.

-za dużo ingormacji jak na jeden raz. Kurwa mać.- tym razem ciszej przeklnął- po pierwsze... oberwiesz jak ją skrzywdzisz... po drugie jak mogliście to ukrywać... po trzecie jesteście idiotami... po czwarte no już nie wiem co powiedzieć ręce opadają.-wziął oddech i wtedy zadzwonil dzwonek- młoda na lekcje wieczorem pogadamy u nas.

-No ok - dałam buziaka Aliemu i pomachalam bratu.

Pov. Tedy
Jak Chloe mi to wszystko opowiedziała to aż mi sie nie chciało wierzyć. Ale on odpierdzielił akcje. I jest nowa ploteczka.  Jesteśmy już po lekcjach w strabucksie i popijamy sobie z Chloe hibiskusa. 

-Ej bo w sumie może pójdziemy w piątek na impreze. Jak myślisz?-zapytałem

- czytasz mi w myślach. Ty. Ja. Muzyka. Klub. Taniec. Alkohol. Idelanie.

- To jesteśmy umówieni jupi.

-To teraz piątku nie bede mogła sie doczekac.-zasmiala się.

Pov. Chloe

-Jeszcze bardziej nie będziesz sie mogła doczekac jak sie ze mna umówisz.-/powiedział Olivier który jakimś cudem się tu pojawił.

-Nie umówie sie z Tobą! Jesteś idiotą!- krzyknęłam

-Spokojnie skarbie.- powiedzial a ja wstałam z moim napojem i dałam znak Tediemu że wychodzimy ale zanim wyszłam wzielam mój napój i wylałam mu go na głowę. Teraz dopiero spokojnie mogłam wyjść ze starbucksa.

Poszlismy do parku a Tedy sie nie odzywał bo był chyba zaskoczony.

-Ej żyjesz?-zapytalam

-Aaa... no tak. Kurwa to było zajebiste. Nie wiem co ogółem powiedzieć. Ja bym sie nie odważył tak zrobić. Jeszcze temu debilowi Olivierowi.- powiedział i po chwili dodał- Ale zauważyłaś że on sie na ciebie mega uwziął? Może jemu naprawdę zależy?-zapytał

-Ta... jakby mu zależało nie zdradził by mnie z taką kurwą. No bez jaj. Ja mu nie zaufam tak szybko naprawdę musiał by się postarać.

-No cóż ja nie będę mówił co masz robić ale ja wolałbym abyś została z Alim on jest spoko facetem. I Cię mocno kocha i szczerze wątpię w to aby cie zdradził jak ten chuj.

-Dobra zostawmy temat Oliviera. On nie jest wart tego żeby gadać o nim.

-No tak ale wiesz że już późno a ty powinnaś iść do Noah?-zapytał mnie Tady.

-A no fakt to ja lecę pa- pocałowałam mojego bff w policzek i pobiegłem do chłopaków bo było niedaleko.

**************************************
I mamy kolejny rodział misiaki.
Kocham was i gwiazdki mogły by być 😂🙈❤😘😘😘😘

SMS 2 //Let's change something [zakonczone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz