Wszyscy patrzyli na nas jak sie całujemy, aż pod klase podszedł nauczyciel.
-Ali do klasy i ty Chloe też.- Ali dał mi małego buziaka i poszedł na lekcje.
Pobiegłam do klasy i opowiedziałam wszystko Tediemu. Po lekcji umowilam sie z Noah i Alim koło schodów. Boje sie jego rekacji.
-Chloe wiesz że on powinien już mieć obitą twarz?
-Dlaczego braciszku?
-Bo sie do ciebie zbliżył.
-Ale to w sumie twoja wina.
-Co jak?-zapytal niedowierzajac w moje słowa.
-Bo to ty nas poznałeś i ogółem zostawiałeś często samych w domu.- powiedział Ali
-Kurwa faktycznie- powiedział dość głośno
-Panie Red chce pan uwagę?-zapytala nauczycielka
-Przepraszam Panią już nie będę. Po prostu niedowierzam.
-To prosze ciszej to robić.- powiedziała czym go już do końca zgasiła.
-To teraz już wszystko wiesz.- powiedziałam
-No nie koniecznie. Ile to trwa?-zapytał
-Niedlugo.- powiedział Ali
-Czyli?-dopytywal
-Około miesiąca.- odsunął sie od mojego brata bo oberwać nie chciał.
-za dużo ingormacji jak na jeden raz. Kurwa mać.- tym razem ciszej przeklnął- po pierwsze... oberwiesz jak ją skrzywdzisz... po drugie jak mogliście to ukrywać... po trzecie jesteście idiotami... po czwarte no już nie wiem co powiedzieć ręce opadają.-wziął oddech i wtedy zadzwonil dzwonek- młoda na lekcje wieczorem pogadamy u nas.
-No ok - dałam buziaka Aliemu i pomachalam bratu.
Pov. Tedy
Jak Chloe mi to wszystko opowiedziała to aż mi sie nie chciało wierzyć. Ale on odpierdzielił akcje. I jest nowa ploteczka. Jesteśmy już po lekcjach w strabucksie i popijamy sobie z Chloe hibiskusa.-Ej bo w sumie może pójdziemy w piątek na impreze. Jak myślisz?-zapytałem
- czytasz mi w myślach. Ty. Ja. Muzyka. Klub. Taniec. Alkohol. Idelanie.
- To jesteśmy umówieni jupi.
-To teraz piątku nie bede mogła sie doczekac.-zasmiala się.
Pov. Chloe
-Jeszcze bardziej nie będziesz sie mogła doczekac jak sie ze mna umówisz.-/powiedział Olivier który jakimś cudem się tu pojawił.
-Nie umówie sie z Tobą! Jesteś idiotą!- krzyknęłam
-Spokojnie skarbie.- powiedzial a ja wstałam z moim napojem i dałam znak Tediemu że wychodzimy ale zanim wyszłam wzielam mój napój i wylałam mu go na głowę. Teraz dopiero spokojnie mogłam wyjść ze starbucksa.
Poszlismy do parku a Tedy sie nie odzywał bo był chyba zaskoczony.
-Ej żyjesz?-zapytalam
-Aaa... no tak. Kurwa to było zajebiste. Nie wiem co ogółem powiedzieć. Ja bym sie nie odważył tak zrobić. Jeszcze temu debilowi Olivierowi.- powiedział i po chwili dodał- Ale zauważyłaś że on sie na ciebie mega uwziął? Może jemu naprawdę zależy?-zapytał
-Ta... jakby mu zależało nie zdradził by mnie z taką kurwą. No bez jaj. Ja mu nie zaufam tak szybko naprawdę musiał by się postarać.
-No cóż ja nie będę mówił co masz robić ale ja wolałbym abyś została z Alim on jest spoko facetem. I Cię mocno kocha i szczerze wątpię w to aby cie zdradził jak ten chuj.
-Dobra zostawmy temat Oliviera. On nie jest wart tego żeby gadać o nim.
-No tak ale wiesz że już późno a ty powinnaś iść do Noah?-zapytał mnie Tady.
-A no fakt to ja lecę pa- pocałowałam mojego bff w policzek i pobiegłem do chłopaków bo było niedaleko.
**************************************
I mamy kolejny rodział misiaki.
Kocham was i gwiazdki mogły by być 😂🙈❤😘😘😘😘
CZYTASZ
SMS 2 //Let's change something [zakonczone]
FanfictionNoah czyli przystojny chłopak nienawidzi dziewczyn które sie puszczają. Jego siostra właśnie taka jest i za to ją nienawidzi, ale nie zna całej prawdy on ma tylko takie przypuszczenia. Pewnego dnia życie Noah zmienia się całkowicie przez przeprowadz...