ⓉⓇⒺⓃⓉⒺ ⒺⓉ ⓊⓃ

5K 310 128
                                    

Święta trójca zebrała się w domu Yoongiego, który przedstawił im całą sytuację i problem. Dwójka była lekko w szoku i zaczęła współczuć blondynowi, jednak nie zbyt to okazywali.

Wszyscy zgodnie stwierdzili, że najlepiej by było gdyby Taehyung zamieszkał z Jeonggukiem.

Blondyn nie był przekonany do tego pomysłu, szczególnie kiedy każde nawiązanie kontaktu wzrokowego z jego przyszłym "lokatorem", wypalało mu policzki i zmuszało do spojrzenia w podłogę.

Niestety nie miał innego wyjścia, więc oczywiście przystał na tą propozycję.

"Może nie będzie tak źle.." — Powiedział sam do siebie w głowie, czując, że sam się okłamuje.

Już kilka godzin później wszyscy udali się do domu Jeona, który od kilku dobrych minut dziwnie przyglądał się Taehyungowi.

Siedzieli na kanapie, kiedy ni stąd ni z owąd, hebanowłosy zaproponował, że pokaże mu jego pokój oraz wszystko czego może potrzebować.

Blondyn tylko kiwnął twierdząco głową i udał się za chłopakiem, zostawiając Jimina oraz Yoongiego sam na sam.

Jedyne deski jego ewentualnego ratunku nawet się tym nie przejęły. Po prostu kontynuowali rozmowę o niczym.

Świetnie.

Obaj szli korytarzem, który Tae już miał okazję widzieć. Nie były to zbyt miłe wspomnienia, ale musiał z tym jakoś żyć.

Nagle został przyparty do jednej ze ścian, a jego usta od razu zostały przysłonięte dłonią.

— Pamiętasz naszą obietnicę? — Zapytał półszeptem, zbliżając się do jego ucha. — Skoro ze mną mieszkasz, to łatwiej będzie Ci ją spełniać, prawda kotku? — Przygryzł delikatnie płatek jego ucha, po czym zaczął zostawiać pocałunki na jego szyi.

Oczy blondyna zaszły łzami, a jego ciało się spięło. Wiedział, że Jeon miał w tym wszystkim jakiś interes, przecież nie pozwoliłby mieszkać komuś takiemu w swoim domu. Szkoda, że Tae wpadł na to dopiero wtedy.

Niekontrolowane mruczenie opuściło jego usta, kiedy Jungkook zaczął pieścić jego obojczyki.

Chłopak włożył dłonie pod jego koszulkę, a Tae wiedział, że zaraz po prostu się rozpłacze.

Nie był pewny dlaczego pozwalał mu się dotykać. Ze względu na nagranie, czy chodziło o coś więcej?

Na szczęście ktoś im przerwał, a mianowicie Yoongi wołający Jeona na dół. Ten tylko westchnął ciężko, poirytowany.

— Tym razem Ci się upiekło, ale jeszcze do tego wrócimy. — Rzucił i odszedł, zostawiając trzęsącego się Taehyunga samego na korytarzu.

ηιяναηα || ʋӄօօӄOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz