Tae siedział przy biurku w teoretycznie swoim pokoju, odrabiając zaległości oraz pracę domową.
Czuł się strasznie nieswojo z myślą, że cały ten ogromny dom, był wtedy tylko do jego dyspozycji.
Nigdy nawet nie marzył o znalezieniu się, a tym bardziej o zamieszkaniu w takim domu.
Ale życie go zaskoczyło.
Tylko za jaką cenę..
Chłopak westchnął, spoglądając za okno. Na ulicach robiło się już ciemno, poniektóre latarnie już zaczynały świecić, a Jeona wciąż brakowało.
Blondyn może trochę się martwił.. Co chwilę ściągał słuchawki oraz rozglądał się za oknem, czy na wszelki wypadek nie wrócił. Czy nie potrzebował pomocy..
Każda minuta bez hebanowłosego go stresowała. Tylko dlaczego? Dlaczego miałoby go obchodzić zdrowie osoby, która go molestuje i szantażuje?
Taehyung nie miał pojęcia dlaczego tak było. Wiedział tylko, że zaczyna za nim tęsknić, że chciałby go przytulić i zapytać czy wszystko w porządku..
Chłopak tylko pokręcił głową i dla odpoczynku, postanowił pójść przygotować sobie jedzenie. Musiał zająć czymś głowę zanim kompletnie by zwariował..
Blondyn zszedł powoli po schodach, nucąc pod nosem jedną z piosenek Big Bang. Wcale nie dlatego, że uważał ciszę za przerażającą..
Po upływie kilku chwil, chłopak znalazł się w swoim miejscu docelowym, a mianowicie kuchni.
Postanowił wziąć po prostu coś zimnego do picia oraz zapożyczyć paczkę chipsów o smaku grillowanych warzyw.
Kiedy miał się już ulatniać, usłyszał klucz przekręcany w drzwiach i niczym agent przyczaił się za półścianką, obserwując wejście.
Jak się spodziewał, był to Jungkook.
Jednak nie był sam..
Hebanowłosy przyprowadził ze sobą jakąś dziewczynę. Oboje byli widocznie pijani, ale nie przeszkadzało im to w lizaniu się przy ścianach i obmacywaniu. Z niewiadomych przyczyn go to zabolało. Jakby ktoś wbił mu w którąś komore sercową, małą igiełkę i zaczął nią kręcić we wszystkie strony.
Może nie, aż tak, jednak wciąż czuł pewien ból i obrzydzenie.
Wtedy blondyn był już pewny - to miała być najgorsza noc w jego cholernym życiu.
Zrezygnowany podreptał za dwójką na górę, kierując się do swojego pokoju. Wtedy cieszył się, że ich pokoje są od siebie oddalone o przynajmniej trzy inne pomieszczenia.
Ale nie dużo mu to dało, bo dwójka wciąż, była cholernie głośno.
Blondyn nigdy nie czuł się gorzej niż wtedy, jedząc chipsy na swoim łóżku, słuchając jęków i krzyków dobiegających z innego pomieszczenia.
Poważnie zastanawiał się wtedy nad pójściem w ślady Van Gogha i obcięciem sobie ucha, a nawet obu.
Może trochę go to kręciło? Słuchanie gardłowych jęków Jeona było.. Ciekawym doświadczeniem.
Blondyn przełknął zalegającą w gardle ślinę i odłożył paczkę na stolik nocny. Długo się wahał, jego dłoń powoli kierowała się w stronę jego krocza..
Ale nie poddał się tak szybko. Podniósł się z łóżka, zanim zrobił coś czego mógł żałować i podszedł do biurka. Wziął swoje słuchawki, podłączając je do telefonu, chcąc odciągnąć się od złych myśli.
Wybiła północ, później pierwsza, druga w nocy i dopiero wtedy wszystko ucichło.
Kim miał ochotę umrzeć, kiedy tuż po północy jego telefon padł, a gniazdko wraz z ładowarką znajdowało się po drugiej stronie pokoju.
Cieszył się, kiedy już prawie spokojnie mógł pójść spać.
Dlaczego "prawie"? Chwilę po wszystkim usłyszał kogoś wychodzącego na korytarz. Oczywiście jak na złość ten 'ktoś' musiał okazać się Jeonem i musiał się przewrócić, klnąc.
Taehyung tylko westchnął ciężko i zebrał w sobie resztki cierpliwości, po czym podniósł się z łóżka. Szybko narzucił na siebie bluzę i wyszedł z pokoju.
Hebanowłosy zbierał się z podłogi od razu przy jego drzwiach. Młodszy klęknął przy nim, pomagając mu się podnieść.
Szczerze, Jeon śmierdział spermą, potem, jakimiś tanimi, damskimi perfumami i różnorodnym alkoholem. Dodatkowo był nagi i wyglądał jakby zaraz miał zwymiotować.
Mimo wszystko, widok ten wydał się Kimowi cholernie zabawny. Jednak nie chcąc już go bardziej upokarzać, po prostu zaprowadził hyunga do toalety, samemu siadając w bezpiecznej odległości na pralce.
Starszy zwymiotował wszystkie swoje smutki i żale zatopione w wódce, po czym usiadł obok muszli i spojrzał na blondyna.
- Dz-dzięki, T-Tae. - Wybełkotał, krzywo się uśmiechając.
- Ta.. - Skomentował, spoglądając na ten żywy obraz nędzy i rozpaczy. - Tym razem to nie ja zrobiłem z siebie idiotę i musiałem liczyć na pomoc innych.. - Rzucił do siebie, spoglądając na drzwi.
- N-naw-et n-nie m-myśl, o-o tym. - Ostrzegł młodszego, Jeon.
- Nie mam ochoty tu z Tobą siedzieć, strasznie jebiesz. - Powiedział pewnie, wiedząc, że starszy i tak o tym zapomni.
- U-uwa-żaj n-a słooowa, g-ówniaku. - Po raz kolejny próbował go upomnieć, jednak Tae nie dużo sobie z tego zrobił.
- Zanieść Cię do pokoju, czy zostajesz tutaj? - Zapytał, mając po prostu ochotę iść już spać.
- Pry-sznic. - Odpowiedział totalnie bez sensu, wskazując palcem na kabinę obok.
To był ten moment, w którym blondyn rozważał wszystkie swoje życiowe decyzje i zastanawiał się co złego w życiu zrobił, by zasłużyć na taki los.
- Jezu.. W co ja się właśnie wpakowałem.. - Zapytał retorycznie blondyn, schodząc z pralki. - Prysznic i idę spać, mam już Ciebie dość..
CZYTASZ
ηιяναηα || ʋӄօօӄ
Fanfiction- hyung.. zakochałem się - a ładna jest przynajmniej? - zakochałem się w tym gówniarzu - że ty zrobiłeś co, Jungkook?! rankingi: #1 Taekook |310119 #13 Taekook |130219 #4 bts |200219 #23 bts |230219 #11 bts |280219 #2 taehyung |030319 #5 taekook |19...
