Taehyung obudził się sam. W pokoju było strasznie zimno i ciemno, jedyną rzeczą którą widział, było mrugające światełko w telefonie. Blondyn oblizał dolną wargę, a jego ciało zaczęły przechodzić dreszcze. Bał się, ale nie wiedział jeszcze dlaczego.
Usiadł i rozejrzał się, jednak nie zobaczył nic co mogłoby mu zagrażać. Nagle usłyszał coś czego najbardziej się nie spodziewał.
— Czy to-
W głośnika telefonu zaczęły uciekać jęki, przyspieszony oddech i.. Jego głos.
Chłopak nie mógł się ruszyć, łzy zaczęły spływać po jego policzkach, a serce przyspieszyło do maksimum swoich możliwości.
— T-to nie-niemożliwe.. — Wybełkotał sam do siebie, próbując zatkać swoje uszy.
Nagle do pokoju weszła postać. Telefon, który trzymała oświetlał jej twarz. To był Yoongi.
— H-hyung? P-proszę w-wyłą-
— Hm? Nieźle wyszedłeś, byłbyś świetną gwiazd-
— Przestań! — Krzyknął, nie panując nad swoimi emocjami.
Od razu po tym dołączył do nich brunet, ten sam brunet, który jeszcze niedawno go uderzył.
— O-o co tu chodzi?! — Rozejrzał się po raz kolejny, a łzy coraz częściej opuszczały jego oczy, powodując ból głowy.
— Twój sponsorek od siedmiu boleści wykonał dobrą robotę. — Zaśmiał się brunet, patrząc na niego z pogardą.
— Zostawcie mnie! P-proszę.. J-ja nic nie zrobiłem! — Rzucił, chowając twarz w swoich dłoniach. To było zbyt dużo.
Wtedy też do pokoju wszedł sprawca tego całego zgiełku, a mianowicie Jeongguk.
Hebanowłosy nosił swój obrzydliwie dumny uśmiech, a Taehyung tylko czekał co przykrego usłyszy od niego, jednak nic takiego się nie wydarzyło.
Światło dzienne zaczęło przebijać się spod niezasłoniętych rolet, oświetlając cały pokój, a twarz chłopaka od razu przybrała innego wyrazu. Spojrzał na niego ze współczuciem i kucnął naprzeciwko, delikatnie ścierając łzy.
— Co się dzieje, Tae? — Zapytał, chowając jego dłonie w swoich. Ale blondyn nie potrafił nic powiedzieć. Ruszał ustami, ale nie wydawał przy tym żadnego dźwięku.
Poczuł czyjś dotyk na swoim barku, jednak brakowało tam ręki.
— Tae? Co się dzieje? — Zapytał ponownie, ale to nie był Jeon z jego snu. To było coś czego nie znał.
Dopiero w pewnym momencie się obudził i otworzył oczy. Hebanowłosy siedział obok niego, szturchjąc go w bark i najwyraźniej próbując obudzić.
Taehyung zaczął dławić się własnymi łzami i szlochem, kuląc się na łóżku. Jeon jedynie gładził go po plecach, czując, że próba rozmowy na razie nic nie przyniesie.
— U-usuń ten film. — Wyszeptał blondyn, zaciskając pięści na pościeli.
— Co? — Zapytał hebanowłosy, nie będąc pewnym tego co właśnie usłyszał.
— Do cholery, usuń ten film, albo zabij mnie zanim sam to zrobię. — Warknął, po czym dostał kolejnego napadu płaczu.
Miał dość.
— Taehyung co się stało? — Zapytał ponownie, zaczynając się o niego martwić. — Spokojnie.
— Ś-śniło mi się, ż-że dodałeś ten f-film, d-do internetu. O-oni mnie nie-nawidzą.. — Blondyn nie był w stanie już mówić, płacz i szok mu na to nie pozwalał.
A hebanowłosy doskonale to rozumiał, więc najzwyczajniej w świecie go przytulił, pozwalając się uspokoić.
Mięśnie młodszego powoli się rozluźniały, jego ciało przestawało drżeć, a szloch ucichł. Pojedyncze łzy wciąż uciekały spod jego powiek, ale już nie z taką częstotliwością jak wcześniej. Jego oddech zaczynał się uspokajać, a jego serce zwolniło swoje bicie, chociaż gorąco nie opuszczało jego ciała.
Czuł się.. Bezpiecznie, chociaż równocześnie był cholernie niepewny. Przez te kilka minut wszystko sobie przemyślał, przeanalizował cały sen, ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju.
— Kim ty do cholery jesteś, Jeon?
____________
Jakie są wasze ulubione shipy do angstów?Po za tym
Miłego dnia, południa, wieczoru, nocy! ❤
CZYTASZ
ηιяναηα || ʋӄօօӄ
Fanfic- hyung.. zakochałem się - a ładna jest przynajmniej? - zakochałem się w tym gówniarzu - że ty zrobiłeś co, Jungkook?! rankingi: #1 Taekook |310119 #13 Taekook |130219 #4 bts |200219 #23 bts |230219 #11 bts |280219 #2 taehyung |030319 #5 taekook |19...