10. Wyglądasz uroczo, gdy sie na mnie wkurzasz.

1.3K 47 27
                                    

Poczułam na swojej twarzy lepką maź. Moja pierwsza myśl to jest sen, ale kiedy sprawca tego zaczął skomleć już wiedziałam, że to nie był sen.

Otworzyłam leniwie oczy i spotkałam się z ogromnymi niebieskimi ślepiami. Leo lizał mnie po twarzy, a gdy ja zorientowałam się, że to robi zaczęłam się śmiać i odciągnęłam go od siebie.

Podniosłam się na łóżku i przetarłam twarz dłońmi. Rozejrzałam się po pokoju, a mój wzrok padł na zegar na ścianie, który wskazywał godzinę 8:20.

Wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam na psa pogardliwe.

- Czemu obudziłeś mnie, a nie swojego pana? Jest tak wcześnie! - wytknęłam mu, a Leo jakby zrozumiał, bo obruszył się.

- Bo ja bym mu na to nie pozwolił. - usłyszałam nagle.

Podniosłam wzrok na bruneta, który opierał się o framugę moich drzwi, a jego oczy śmiały się ze mnie. Bardzo, kurna, śmieszne.

- Nigdzie nie idę. Śpię. - fuknęłam i zakryłam się po uszy kołdrą.

Usłyszałam cichy śmiech chłopaka, a po chwili materac obok mnie się ugiął pod czyimś ciężarem, a ja nawet wiedziałam pod czyim.

Poczułam jak Harry szturcha mnie w ramię, po czym próbuje zdjąć ze mnie kołdrę jednak ja twardo ją trzymałam.

- Zostaw! - nakazałam jednak bezskutecznie.

Oczywiście chłopak okazał się silniejszy i ściągnął ze mnie puchaty materiał. Od razu na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka, a ja zadrżałam z zimna.

- Nie będę Cię prosił. - ostrzegł.

Mruknęłam tylko coś niezrozumiałego i wsadziłam nos głębiej w poduszkę. Usłyszałam kolejny pisk Leo, a od strony Harry'ego westchnięcie.

Nagle chłopak wstał, więc ucieszona bardziej wcisnęłam się w materac. Myślałam, że odpuścił. Nic bardziej mylnego.

Po dosłownie sekundzie chłopak złapał mnie za kostki i siłą ściągnął z łóżka tak, że z niego spadłam. Warknęłam głośno zła, ale gdy chciałam nakrzyczeć na chłopaka ten złapał mnie w pasie i przerzucił mnie sobie przez ramię, jak worek na kartofle.

- Hej! - pisnęłam. - Puszczaj! - krzyczałam waląc go w cholernie twarde plecy, co i tak go nie ruszyło.

Śmiał się tylko pod nosem i zaczął podskakiwać, przez co prawie uderzałam w sufit.

- Jesteś taka lekka. - dziwił się i bardziej skakał, a ja wydawałam z siebie odgłosy dezaprobaty.

- Idiota. - fuknęłam.

- Co tam szepczesz? - zapytał z drwiną, a ja uszczypnęłam go w bark. - Ał! - Teraz ja zaczęłam się śmiać.

Nie wiem kiedy ten człowiek tak się zmienił. W życiu bym nie powiedziała, że to morderca. Przecież jest potulny jak baranek. Ma wahania nastrojów gorsze niż baba. Naprawdę.

Harry wkurzył się i gdy zszedł na dół rzucił mnie na kanapę, a ja pisnęłam gdy spotkałam się z materiałem mebla. Chłopak zawisł nade mną tak, że miałam idealny widok na jego piękne, zielone oczy. Czy ja powiedziałam piękne?

Mój oddech dziwnie przyspieszył. Na usta chłopka wpłynął uśmiech, a po chwili usiadł na mnie i podciągnął moją koszulkę. Na początku nie zrozumiałam co chciał zrobić i zarumieniłam się, gdy spojrzał ja mój nagi brzuch, ale nagle uświadomiłam sobie jego niecny plan.

- Nie zrobisz tego! - krzyknęłam próbując się wyrwać spod ciężaru chłopaka.

- Owszem zrobię. - zaśmiał się, a po chwili jego duże dłonie zaczęły łaskotać mnie po brzuchu.

Fool for You|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz