Stanęłam jak wryta, a torebka zsunęła mi się z ramienia. Rozszerzyłam usta, nie mogąc uwierzyć w to co właśnie powiedziała Lory.
Oni nie mogą teraz przyjechać! Ja nawet nie mieszkam teraz z siostrą. Co sobie pomyślą, gdy zastaną mój pokój pusty?! Jestem w czarnej dupie. Co ja im powiem? Znów mam ich okłamać? Chyba nie będę miała innego wyboru.
- Nie wierzę. - szepnęłam. - Teraz? - zapytałam.
Brunetka podnosiła na mnie swój przybity i wystraszony wzrok. Przełknęła ślinę i podała mi telefon, w którym była wiadomość od rodziców.
Mama:
Hej, Skarbie. Przyjedziemy dziś około 14! Wiem, że Flore ma imprezę urodzinową, dlatego wspólny dzień spędzimy jutro. Nie mogę się doczekać aż was zobaczę. Buziaki, mama.Oddałam jej telefon i przyłożyłam rękę do czoła. Moje serce dudniło mi w piersi, a w głowie miałam kompletny mętlik.
- Mogę wiedzieć czemu stoicie na chodniku z przerażonymi minami? - usłyszałam nagle.
Głowa Harry'ego wychyliła się z otwartego okna samochodu. Jego oczy były pytające, a brwi zmarszczone. Westchnęłam głęboko.
- Moi rodzice przyjeżdzają. - powiedziałam cicho.
Wzrok chłopaka w jednej chwili stał się chłodny i wściekły. Bałam się, że wybuchnie przy mojej siostrze. Nie chciałam, żeby postrzegała go w złym świetle.
- Kiedy? - zapytał, powstrzymując wybuch.
Spojrzałam na zegarek i z przerażenia prawie się przewróciłam.
- Za godzinę. - odparłam. - Ale pewnie będę się musiała dzisiaj z nimi tylko przywitać. - dodałam szybko.
- To nie zmienia faktu, że mieszkasz u mnie, a nie w rodzinnym domu. - warknął i przymknął oczy. - Wsiadaj do auta. Zaraz coś wymyślę.
Pokiwałam głową i ostatni raz pożegnałam się z Lory. Wsiadłam do auta i spojrzałam na bruneta. Miał zaciśnięte pieści tak, że jego kostki były białe. Myślał nad czymś intensywnie, a ja w tym czasie powiadomiłam przyjaciół o tym, że muszą przyjechać później.
- Powiesz, że przeprowadziłaś się na kilka dni do twojego przyjaciela lub przyjaciółki. To będzie najbezpieczniejsza opcja. - powiedział nagle.
- Nie. Moja mama zadzwoni do niej i zacznie wypytywać. - przerwałam.
Westchnął i przymknął oczy. Był najprawdopodobniej jeszcze bardziej zestresowany niż ja. Co prawda jestem już pełnoletnia, ale mieszkam tu nie od dziś.
Dotarliśmy do willi w ekspresowym tępie. Nie wiedziałam czemu aż tak bardzo się spieszył, ale nie komentowałam tego.
Wpadliśmy do domu, a Harry od razu zniknął na górze. Nie wiedziałam co miał zamiar zrobić. Był zły to napewno, ale boję się, że wpadnie na jakiś okropny pomysł, na którym ucierpię ja lub moja rodzina.
Usiadłam na kanapie i wyjęłam telefon. Bez celu przeglądałam portale społeczne, gdy nagle usłyszałam kroki z góry.
Uniosłam głowę z nad urządzenia i doznałam lekkiego szoku. Chłopak był ubrany w koszulę w paski, rozpiętą u góry oraz czarne rurki. Na nogach miał sztyblety i muszę przyznać, że wyglądał obłędnie. Nie wiedziałam tylko, czemu się tak odstrzelił.
- Cześć, jestem Harry Walker, chłopak pańskiej córki. Miło poznać. - powiedział i zaśmiał się.
Otworzyłam buzię ze zdziwienia, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Czy on myśli, że będziemy udawać parę przed moimi rodzicami? Jeszcze w samochodzie był zły, a teraz radosny. Mówiłam już, że zachowuje się jak baba?
CZYTASZ
Fool for You|| H.S
FanfictionFlorence Clark to dziewczyna, która nie szuka problemów. Ma swoich najlepszych przyjaciół i wydaje jej się, że nic złego nie może się stać. Żyje w małym miasteczku, które jest spokojne, więc czego miałaby się obawiać? Co się stanie, gdy w Roseville...