43. Bo za mną szalejesz, tak jak ja za tobą.

961 41 4
                                    

- Nigdzie nie idę. - burknął w poduszkę, a ja przewróciłam oczami. - Wolałbym zostać tutaj z tobą i porobić ciekawsze rzeczy.

- Nie masz ochoty na kolorowe drinki, taniec i pyszne jedzenie? - zapytałam, stojąc przed lustrem.

- Czy ja wiem. - mruknął i oderwał twarz od poduszki, spoglądając na mnie. - Wyglądasz ślicznie.

Uśmiechnęłam się do niego i wygładziłam sukienkę. Miałam na sobie białą sukienkę z tiulu i elementami koronki. Włosy miałam rozpuszczone, a na nogach brązowe botki, wiązane.

- Za to ty nie. Ubierzesz się w końcu? - zapytałam, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.

- Dobrze wiemy, że nie miałabyś nic przeciwko, gdybym poszedł nago. - powiedział i poruszał charakterystycznie brwiami.

Uniosłam do góry brwi, a moje policzki oblały się rumieńcem. Prychnęłam pod nosem i popsikałam się perfumami, które wyjęłam z kosmetyczki.

Stanęłam naprzeciwko łóżka i spojrzałam z przekąsem na Harry'ego, który leżał rozwalony na łóżku i nic nie robił sobie z tego, że mamy dziesięć minut do wyjścia.

- Co mam zrobić, żebyś wstał? - zapytałam inaczej, wiedząc, że to może go jakoś zwali z łóżka.

- Obiecać, że po tym durnym wieczorze spędzimy razem upojną noc tutaj. - wyszczerzył się.

Wszystko było brane na żarty, ale to dla mnie już nie było takie zabawne. Nigdy wcześniej nie uprawiałam seksu i nie był to dla mnie łatwy temat. Nie byłam pewna swojego ciała i po prostu się boję. Nie tego, że będzie bolało, tylko tego, że Harry uzna, że nie jestem wystarczająco dobra.

- Hej, - zaczął i wstał szybko, a nawet nic mu nie obiecałam. Podszedł do mnie i złapał moje policzki, a w jego oczach była troska. - Jeśli nie chcesz do niczego nie będę Cię zmuszał. To był żart, nic mi nie musisz obiecywać. Ale wiedz, że nie zrobię niczego bez twojej zgody.

Objęłam swoimi dłońmi jego, które były na moich policzkach i pokiwałam głową. Wzięłam głęboki oddech i wtedy chłopak schylił się i pocałował mnie czule. Uśmiechnęłam się lekko i oddałam gest.

- Pójdę się ubrać. - uśmiechnął się i złożywszy pocałunek na moim czole wyszedł.

Usiadłam na pościeli i wzięłam głęboki wdech. Oczywiście, że go pragnę. Całą sobą, a gdy myślę, że mam przeżyć swój pierwszy raz to tylko z nim. To absurd, wiem. Nie mam pojęcia jakim cudem zakochałam się w mordercy. Tak naprawdę ma dobre serce i to wszystko robi przez to, że jest rozgoryczony. Został skrzywdzony, a mimo tego jest cudowny i nie wyobrażam sobie, że mogłabym być z kimś innym. Muszę mu w końcu wyznać to, że go kocham. Jestem tego pewna i nie mam zamiaru oszukiwać siebie i jego.

- Dobra, - zaczął, a mój wzrok zawiesił się na Harry'm w granatowej koszuli i białych spodniach. Wyglądał trochę jak z lat 80. - mogę się poświecić.

Uśmiechnęłam się i wstałam. Wzięłam go pod ramię i jak prawdziwa para wyszliśmy z domku. Z oddali na plaży było już widać kolorowe lampki, słychać było muzykę i czuć wyśmienite potrawy.

- Ale bym wciągnął takiego homara. - powiedział nagle, a ja skrzywiłam się. - No co? Jadłaś?

- Nie i nie zamierzam. - odparłam, brzydząc się.

Wyszliśmy na piasek, w którym moje obcasy ugrzęzły. Prawdopodobnie i tak je zdejmę. Po kilku drinkach, gdy będę miała odwagę. Muzyka stawała się coraz głośniejsza, a obraz wyrazistszy. Po chwili weszliśmy na drewniany podest.

Fool for You|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz