50. Zróbmy sobie bobasa.

1K 37 27
                                    

Obudziłam się i po raz pierwszy od dawna poczułam się wyspana. Uśmiech zagościł na mojej twarzy, po czym z przyjemnością się przeciągnęłam. Do moich pleców dalej przyklejony był Styles, a ja odwróciłam się w jego stronę.

Wyglądał pięknie, jak zwykle. Roztrzepane, brązowe włosy, zamknięte oczy, rozchylone, malinowe usta i spokojny wyraz twarzy. Zaczęłam smyrać go palcem po nosie, a on zaczął się rozbudzać. W końcu wlepił we mnie zielone ślepia, a na ustach umieścił szeroki uśmiech.

Po chwili znalazł się nade mną i wpił się w moje usta. Całował delikatnie, jakby chciał przekazać mi jak bardzo mnie kocha. To był inny pocałunek, więc zaczęłam się zastanawiać, czy coś się stało. Rzecz jasna i tak mi się podobało i zrobiłam się ciut podniecona. W końcu oderwał się ode mnie i zabrał kosmyk moich włosów z twarzy.

- Wszystkiego najlepszego z okazji naszej pierwszej miesięcznicy. - powiedział, a ja poczułam się jak idiotka.

Pamiętał. Ja zapomniałam, a on pamiętał. Zrobiło mi się tak miło na sercu, a na twarzy zagościł szeroki uśmiech.

- Który dzisiaj jest? - zapytałam, niedowierzając, a on parsknął.

- 30 listopada. - powiedział.

No przecież! Przez to wszystko, ten cały wypadek, zapomniałam o naszej pierwszej miesięcznicy. Czuję się okropnie, że nie zapamiętałam tej daty.

- Boże, przepraszam... - zaczęłam, czując się źle.

- Hej, - zaczął i spojrzał na mnie łagodnie. - Nie oczekiwałem tego, że będziesz pamiętać. Jesteś po dwóch operacjach, szoku i rozumiem to. Bez bicia przyznam Ci się, że przypomniałem sobie o tym w samolocie, gdy na laptopie przejrzałem kalendarz. - zaśmiał się, a ja wraz z nim. - Gdy spałaś wczoraj wieczorem i w samolocie, wszystko załatwiałem.

- Masz dla mnie niespodziankę? - zapytałam, a w brzuchu poczułam motylki.

- I to jaką. - zaśmiał się, a ja nie mogąc uwierzyć, że mam tak cudownego chłopaka, wypiłam się w jego usta.

Gdy przestaliśmy okazywać swoje czułości, zeszliśmy na dół. Harry poszedł do łazienki, z której ja skorzystałam wcześniej. Weszłam do kuchni i zastałam tam uroczy widok. Gemma w luźnych dresach i koszulce przygotowywała naleśniki, a Fanny siedziała na blacie i podjadała borówki. Uśmiechnęłam się szeroko do dziewczynki, która zaczęła chichotać i zwróciła tym uwagę swojej mamy.

- Zrobiłam śniadanie, w ramach rekompensaty za pobudkę w nocy. - powiedziała i postawiła stos naleśników z borówkami i truskawkami na stole.

- Dziękujemy. - powiedziałam i usiadłam przy stole.

- Gdzie Harry? - zapytała.

- W łazience. - odpowiedziałam i zaczęłam wkładać sobie naleśniki.

- Jak wam się układa? - zapytała, a ja uśmiechnęłam się szeroko, nie mogąc się powstrzymać.

- Świetnie, naprawdę. Dzisiaj mamy pierwszą miesięcznice i Harry przygotował niespodziankę. - powiedziałam, a Gemma klasnęła w dłonie.

- Nawet nie wiesz jaką ulgę czuję, że ten chłopak w końcu zaznał upragnionego spokoju i miłości. Zbyt dużo przeszedł. - wyznała i zaczęła karmić Fanny.

- Wiem. Współczuję Wam. - powiedziałam, a Gemma posłała mi smutny uśmiech.

W tym momencie wszedł Harry i usiadł obok mnie.

- Naleśniki? Pycha. - mruknął i połaskotał małą dziewczynkę po brzuchu, która akurat jadła, przez co wypluła zawartość do talerza, śmiejąc się.

Fool for You|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz