39. Ojciec Styles'a.

1K 34 1
                                    

Moja choroba trwała dokładnie dwa dni. Następnego dnia czułam się o wiele lepiej i chciałam pójść do szkoły, ale spotkałam się z ogromny sprzeciwem Harry'ego, który wręcz wepchnął mnie z powrotem do łóżka.

Dzisiaj czuję się już dobrze i nie ma opcji, że nie pójdę do szkoły. Mam już trochę zaległości i nie mogę narobić sobie więcej.

Dlatego dziś wstałam przed Harry'm. Przeciągnęłam się i spojrzałam na Styles'a, który spał słodko i głęboko jak małe dziecko. Uśmiechnęłam się na ten widok, po czym odgarnęłam jego loczki i ucałowałam jego czoło. Zmarszczył nos, a na jego usta wstąpił uśmiech, co oznaczało, że nie spał.

Wstałam i ruszyłam do łazienki. Załatwiłam tam wszystkie potrzebne sprawy w tym wzięcie szybkiego prysznicu, zrobienie delikatnego makijażu i ubranie się w biały sweter do pępka i czarne spodnie z biało-czerwonymi lampasami. Włosy związałam w luźne dobierańce, które dodatkowo poluzowałam.

Wyszłam z łazienki i zbiegłam na dół. Znalazłam tam bruneta, który w samych krótkich spodenkach mieszał w jajecznicy. Zaszłam go od tyłu i wtuliłam się w jego twarde, nagie plecy. Poczułam jak jego mięśnie się rozluźniają i bierze wdech.

- Głodna? - zapytał i odwrócił się.

- Bardzo. - odparłam, a on złożył szybkiego całusa na moich ustach, który oddałam i usiadłam na krześle.

Po chwili chłopak podał nam jedzenie i zaczęliśmy jeść.

- Dalej nie jestem przekonany, żebyś szła dzisiaj do szkoły. - mruknął i zaczął grzebać w talerzu.

- Czuję się dobrze. - odparłam. - Nie przesadzaj. Już się tak nie martw.

- Ja wcale się... - zaczął, ale mu przerwałam.

- Harry, to słodkie kiedy się o mnie martwisz. - zaśmiałam się.

Chłopak po raz pierwszy od dawna zarumienił się i spuścił wzrok, mamrocząc coś pod nosem, co bardziej utwierdziło mnie w tym, że jest przeuroczy.

Po zjedzeniu Harry przebrał się w jakieś lepsze ciuchy, aby zawieźć mnie na miejsce. Sam nie musiał iść do agencji, więc zostawał w domu. Pewnie spotka się z Zayn'em lub coś w tym stylu.

Zarzuciłam na ramiona kurtkę i ubrałam czarne nike. Chłopak w tym samym czasie zbiegł ze schodów i po drodze wsunął buty. Po chwili siedziałam już w aucie.

- O której Cię odebrać? - zapytał, spoglądając na mnie w lusterku.

- Chyba spotkam się dziś z Lory, dlatego około 18:00. Jeszcze mam zajęcia teatralne. - odpowiedziałam.

Zielonooki pokiwał głową i skręcił w uliczkę prowadzącą do szkoły. Podjechał pod wejście i przeniósł na mnie wzrok.

- Do zobaczenia później. - uśmiechnął się i pocałował mnie.

Uśmiechnęłam się przez pocałunek i pogłębiłam go, wplatając palce w jego włosy. Pociągnęłam za nie lekko, co spowodowało warknięcie bruneta. Przygryzł moją dolną wargę, a ja oderwałam się od niego, uświadamiając sobie, że zaraz się spóźnię i ludzie się gapią.

- Do zobaczenia. - odparłam i wysiadłam z samochodu, przy okazji zabierając plecak z tylnego siedzenia.

Weszłam do szkoły i w szafce zostawiłam kurtkę oraz wzięłam rzeczy potrzebne na lekcję. Skierowałam się do sali, gdzie odbywały się moje zajęcia.

Wzrokiem odnalazłam Helen, która już siedziała na naszym miejscu. Podeszłam do niej i zajęłam swoje, witając się z nią i z Niall'em siedzącym z tyłu.

Fool for You|| H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz