Obudziłam się dzisiaj dość wcześnie. Było to spowodowane lekkim stresem przed rozmową z brunetem.
Chcę go przeprosić, ale wytłumaczyć również kilka rzeczy. Postanowiłam też zaprosić go na urodziny. Podejrzewam, że i tak by poszedł, bo chciałby mieć mnie na oku, ale napewno milej mu będzie, gdy przyjdzie jako gość.
Była dopiero 8:10, a ja już wyszłam z łazienki po porannej toalecie. Z tego co wiem Harry ma dzisiaj wolne, więc mogę go obudzić.
Ubrałam na siebie łososiowy sweter bez ramiączek z białymi sznureczkami oraz czarną spódniczkę. Włosy rozpuściłam i rozczesałam, po czym na palcach wyszłam z pokoju.
Nie chcąc obudzić chłopka cichutko zeszłam na dół. Weszłam do kuchni, gdzie zabrałam się za przygotowywanie śniadania dla mnie i Harry'ego. Postanowiłam zrobić jajecznicę i grzanki. Tak też zrobiłam oraz zaparzyłam dwie herbaty. Ustawiłam to wszytko na tacce i weszłam do góry po schodach.
Przed wejściem do pokoju Styles'a wzięłam głęboki wdech, po czym nacisnęłam klamkę. Chłopak spał, więc położyłam tackę na szafce nocnej.
Spojrzałam na Harry'ego i aż się zdziwiłam. Gdy spał wyglądał jak niewinne dziecko, a nie morderca. Jego loczki były porozrzucane po poduszce, ręce zaciśnięte na kołdrze, a buzia lekko otwarta, z której wydobywało się ciche chrapanie. Wyglądał naprawdę uroczo.
Uśmiechnęłam się i sprawdziłam godzinę. Myślę, że się nie wkurzy, bo jest 9:20. Przycupnęłam na boku łóżka i ostatni raz rzuciłam okiem na ten widok.
- Harry. - powiedziałam i potrząsnęłam jego ramieniem. Chłopak nie zareagował. - Proszę, obudź się. Haaryy! - powiedziałam głośniej.
Chłopak burknął coś pod nosem i przewrócił się na drugi bok ignorując mnie.
- Jeśli wstaniesz to dostaniesz ode mnie ciepłe śniadanie do łóżka. - mruknęłam zachęcająco.
Zobaczyłam jak jedna powieka chłopaka się podnosi i spogląda na mnie. Posłałam mu niewinny, a zarazem przepraszający uśmiech. Przewrócił oczami, ale posłusznie poddał się i usiadł. Przeczesał dłonią włosy i oblizał spierzchnięte usta. Zatrzymałam tam wzrok, gdy usłyszałam jego głos.
- Myślałam, że to śniadanie to podpucha. - mruknął nagle.
Od razu przeniosłam wzrok na jego oczy, które nie wykazywały żadnych emocji z wyjątkiem ciekawości. Patrzył na mnie pytająco, a ja westchnęłam głośno. Podałam mu śniadanie i usiadłam po turecku przed chłopakiem. Wzięłam łyk swojej herbaty i zaczęłam mówić.
- Chciałam Cię przeprosić. Nie powinnam była nawiązywać do twojej niezbyt kolorowej przeszłości. Poniosło mnie. - wyznałam i zaczęłam bawić się swoimi palcami.
Nagle poczułam jak jego dłoń obejmuje moją. Od razu poczułam ciepło. Podniosłam wzrok i spojrzałam w jego oczy. Jego usta wykrzywiały się w malutkim uśmiechu.
- Tak naprawdę nie powinnaś mnie przepraszać. To ja zrobiłem coś wbrew twojej woli i to ja naskoczyłem na Ciebie. Po prostu nie jesteś teraz bezpieczna, a ja nie potrafię Cię ochronić, kiedy mnie nie słuchasz i wychodzisz sama. - powiedział gryząc grzankę. - Pyszne. - mruknął, a ja zachichotałam.
- Harry. - zaczęłam wolno i niepewnie.
- Tak? - zapytał uśmiechając się do mnie.
- Ja ... ufam Ci. I nie zrobię czegoś na co mi nie pozwolisz. Dbasz o mnie, a nikt Cię o to nie prosił. To dla mnie ważne. - wyznałam rumieniąc się.
Zawsze patrzyłam na niego, jak na kogoś złego. Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że jest dobry, tylko boi się to pokazać. Nie chcę stać się w moich oczach kimś delikatnym i wrażliwym. Musi trzymać fason, co dla mnie jest bez sensu, ale na szczęście wiem swoje.
CZYTASZ
Fool for You|| H.S
FanficFlorence Clark to dziewczyna, która nie szuka problemów. Ma swoich najlepszych przyjaciół i wydaje jej się, że nic złego nie może się stać. Żyje w małym miasteczku, które jest spokojne, więc czego miałaby się obawiać? Co się stanie, gdy w Roseville...