Rozdział 29

165 8 1
                                    

Film w kinie, na który wybrałam się z chłopakiem był beznadziejny.Georg wybrał film wcześniej.Kiedy weszliśmy do kina miał już przygotowane bilety, jakby był pewien, że trafił z wyborem filmu dla nas w dziesiątkę. Pomylił się, myśląc stereotypowo, że skoro jestem mroczna to mrok pasuje do mnie pod każdym względem.Nie pomyślał, że może być inaczej i mogę mieć inne upodobania.Nie wyczuł mojego gustu a gustowałam przede wszystkim w komediach romantycznych lub innych lekkich rodzajach filmów. Nie lubiłam się przytłaczać czymś, co wywoływało zbyt skrajne emocje.Z tym, że my siedzieliśmy w ciemnej, ciasnej sali jakiegoś kina w Magdeburgu oglądając jakiś horror.Brr.Widok krwi na ekranie mnie dobijał i było mi od niego nie dobrze.Odkąd przestałam się ciąć ten obraz przynosił mi tylko obrzydzenie.Chłopak przez cały seans przetrzymał swoja dłoń na oparciu fotelika miedzy nami, nie podałam mu jednak swojej.Byłam tu tak naprawdę z litości dla samej siebie.Brakowało mi strasznie obecności Billa, tak bardzo, że sobie nie można tego wyobrazić.Jednocześnie bardzo bolały jego kłamstwa, tak bardzo wypalał mnie ból, kiedy widziałam nasze pocałunki powracające do mej pamięci.W końcu wyszliśmy z sali i chłopak zaproponował mi, abyśmy udali się jeszcze na kolacje.Jednak ja po oglądnięciu tego filmu miałam żołądek prawie pod gardłem, co oznaczało, że jego dobre chęci mogłyby być prędzej zwrócone zanim zostałyby przyjęte.Z tego powodu też wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do domu bliźniaków.Podczas drogi chłopak próbował ze mną porozmawiać.Zaczynał po kilka razy jakieś tematy.Opowiadał, gdy ja prawie ciągle milczałam.W końcu dojechaliśmy do domu.Zaprosiłam go jeszcze do środka, gdyż po tym jak odmówiłam mu kolacji we dwoje jakoś nieswojo się czułam, bo może to nie było zbyt stosowne.Już sama nie wiedziałam.

Georg usiadł w jadalni a ja poszłam zrobić mu herbatę i przyniosłam ciastka, które znalazłam na blacie kuchennym.W końcu wróciłam do stołu z parującą herbatą i słodkościami na talerzu, usiadłam dwa miejsca dalej i popatrzyłam na niego.Teraz tak przyglądając mu się jak popija herbatę zdałam sobie sprawę, co tak naprawdę przyciągnęło mnie do tego chłopaka.Był podobny do Ronnie'go Winter'a z The Red Jumpsuit apparatus. Zespołu, który ceniłam za piosenki Face down czy Your guardian Angel.Z tym, że uroda Ronniego była łagodniejsza a Georg był bardziej męski.Usłyszałam trąbienie klaksonu i trzaśnięcie drzwiami. Geo nie zwrócił na to większej uwagi a ja podeszłam do okna, które wychodziło na podjazd i ogród.Ujrzałam przed domem wóz Toma a przed samymi schodami do drzwi w ogrodzie Bella tonęła w ramionach Toma.Wyglądało, że na nowo próbują być razem, mimo tej całej historii z ciążą.

-Georg, wiedziałeś, że Tom chodzi z Bellą?-zapytałam bez ogródek.

-A co już są razem?-odpowiedział pytaniem na moje pytanie.Cóż bardzo inteligentnie.

-Chyba tak

-Wiem tylko, że podobała się Tomowi-popił ciastko herbatką i wytarł o siebie dłonie-mówił nam o tym całkiem niedawno.

-Aha-przytaknęłam i odsunęłam się od okna, po czym usiadłam przy stole w momencie, gdy Bella z Tomem trzymając się za ręce wpadli do kuchni.Tom widząc mnie z basistą swojego zespołu zrobił zdziwioną minę a potem spojrzał na Belle, której mimika twarzy wskazywała tylko słowa: „a nie mówiłam".Odczytałam to dość wyraźnie.

Georg speszył się i jednocześnie dziwnie spłoszył, szybko wstał od stołu zostawiając w pół wypitą herbatę i zmierzony wzrokiem Toma, zerknął jeszcze na mnie.

-Wiesz, ja będę spadał-rzucił.

-Ej, czemu już tak uciekasz? Przecież Ci nic nie zrobię-powiedział Tom i rozsiadł się na krześle z jednej strony stołu.

-Eee, wiem Tom.Zwłaszcza, ze przecież nie masz powodu mi nic zrobić-odparł pośpiesznie-ale przypomniało mi się, że muszę..eee muszę..no właśnie, muszę poćwiczyć te wstawkę w Darkside of the sun, przed wyjazdem-wypalił-potem może nie być czasu a nie chce czegoś spier...popsuć-dodał.

TH by MelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz