Rozdział 49

133 4 0
                                    

-Mel-powtórzył z nutką czułości chłopak.

Podszedł do mnie i objął mnie.

-Eryk, Eryk, przestań-zaczęłam i odepchnęłam go

-To tak się witasz z Twoim przyjacielem?Z byłym chłopakiem, z..

Bill popatrzył na mnie w dziwny sposób.

-Eryk, ja nie byłam Twoją dziewczyną-przypomniałam mu

-Byłaś, byłaś a to kto ?-spojrzał na Czarnego-Pan Kaulitz?

-Tak, to Bill-powiedziałam.

-Bill to Eryk-rzekłam po angielsku wiedząc, że mój znajomy lepiej posługuje się angielskim niż niemieckim.

-Miło mi-rzucił chłopak a Czarny podał mu dłoń.

-Bill Kaulitz.

-No, nie spodziewałem się tu was.-odparł Eryk-jesteście przyjaciółmi?

-Nie-odparł Bill-Mel jest moją dziewczyną

Twarz Eryka posępniała i odchrząknął chrypkę.

-Wpadłaś odwiedzić dziadków?-zapytał już po polsku

-Tak jakby-odparłam-ale czemu nie mówisz po angielsku?-zdziwiłam się

-Nie chce przed panem Kaulitzem, to znaczy twoim chłopakiem błaźnić się swoją nie wyszlifowaną angielszczyzną i słabym akcentem-powiedział a słowo „twoim chłopakiem" uformował ironicznym tonem-On nie umie polskiego, prawda?Nie rozumie o czym mówimy?-zapytał mierząc mojego chłopaka wzrokiem.

-No nie-odparłam patrząc na Eryka lekko zdziwiona, bo w sumie o co mu chodziło?

-Wiesz chciałbym się z tobą spotkać i porozmawiać o tym, co się wydarzyło, o ..

-Eryk, nie!

-Dlaczego?

-Pamiętasz, co po tym się stało?Nie odzywałeś się a ja głupio czekałam.Olewałeś mnie, przechodziłeś na druga stronę ulicy, gdy mnie widziałeś i co i teraz chcesz o tym rozmawiać?

-Błagam, Mel-zawył -proszę nie katuj mnie takimi słowami.

-Przepraszam-bąknęłam, bo chyba przesadziłam wypominając mu to wszystko.

Eryk sam w sobie był dość wrażliwy wtedy a teraz?Teraz ta jego emocjonalność mogła się powiększyć i może dlatego zaczął uważać się za emo.Nie chciałam, go ranić, mimo tego, że on mnie zranił.

-To jak spotkamy się?-zapytał wyrywając mnie z zamyślenia a Bill wstał podszedł do mnie, po czym złapał mnie za rękę.

-Raczej nie-odparłam wbijając wzrok we własne trampki.

-No proszę Cie.Chce Ci to wszystko wyjaśnić i jakoś naprawić to, co z chrzaniłem.

-Nie.Ja myślę, że to bez sensu i chce o tym zapomnieć.Eryk tamto to był błąd-uniosłam wzrok, Bill wpatrywał się we mnie.

-Możemy porozmawiać o czymkolwiek, nawet o naszych stylach.Popatrz oboje jesteśmy emo.

-Taa-rzekłam mierząc go wzrokiem-chyba od nie dawna jesteś-prychnęłam pod nosem-Eryk, wybacz, ale nasze jakiekolwiek rozmowy nie maja sensu.Nie mam do Ciebie żalu a ty do mnie też nie miej i po prostu lepiej się nie spotykajmy-odparłam i pociągnęłam za sobą Czarnego w stronę przejścia.

Całą drogę przemilczałam.Nie chciałam sobie przypominać tego, co działo się jakiś czas temu tutaj na stacji, bo to, co wydarzyło się potem w pewien sposób pokazało mi, iż potrafię dać się omamić i pozwolić na to, aby ucierpiała druga osoba.Im bardziej chciałam nie myśleć o tym w drodze tym bardziej w głowie widziałam znów tamten pocałunek.

TH by MelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz