Rozdział 54

147 4 0
                                    

Wyszłyśmy z Bella zaraz jak Tom powiedział, że jestem dziewczyną Billa.Miałam wrażenie, że zemdleje po tym jak Bill zaczął mówić, że jestem jego „najukochańszą istotą na świecie".Po prostu zabrakło mi na moment tchu na takie wyznanie na wizji.Potem wszystko pociemniało mi przed oczami jeszcze bardziej.Złapałam Belle za rękę i pociągnęłam na zewnątrz.Po wyjściu na korytarz doszłam do siebie. Zdawałam sobie sprawę jak fani a w szczególności fanki musiały być zawiedzione;2 największe ciacha Europy zajęte i to przez jakąś tam Mel i Belle.Moja siostra miała choć na tyle dobrze, że była już wcześniej znana jako córka mojego ojca, czyli prowadzącego program na Pro 7.Ja nie byłam znana.Przecież dopiero, co parę miesięcy temu dowiedziałam się, że mieszka w Magdeburgu i moja matka nie żyje.

-Bella, powiedz mi, powiedz-oparłam się o parapet okna, które wychodziło na parking-czemu mnie tu przyprowadziłaś?

-Ź kiku puwudów.

-Słucham.

-Po piejwsie musicie siem z Bijjem pogocic.Po dlugie napewnio ciałaś ziobacić to na właśne oci i po tciecie Haley tio źiaproponiowała a ja siem źgodziłam, psiegłosiowałyśmy cie

-Ech-westchnęłam a ze studia wyszła ruda.

-To już koniec-odparła-zaraz wyjdą.Lepiej schowajmy się tu z boku.Nigdy nic niewiadomo, co fani mogą zrobić w stosunku do nas po takim czymś-uprzedziła nas i schowałyśmy się w korytarzyku przy wyjściu z sali. Haley spojrzała na mnie badawczo-Mel, wszystko w porządku?

-Tak-odrzekłam nie zbyt pewnie

-Jesteś blada jak ściana-zauważyła a Bella popatrzyła na mnie.

-Jeście ci śłabo?

-Nie, nie-odparłam, chcąc je zbyć.

Drzwi się otworzyły a my odwróciłyśmy w ich stronę wzrok, na początku wyszli wszyscy ludzie.Kiedy już nie było nikogo wróciłyśmy przed drzwi sali a po dłuższej chwili, na końcu wyszli oni.Tom podszedł do Belli i pocałował ją w czoło.Gustav podszedł do Haley i z uśmiechem złapał ja za rękę Georg ruszył za nimi w stronę wyjścia a Bill nie chętnie podszedł do mnie.Staliśmy tak patrząc na siebie i nie wiedząc, co zrobić, jak się zachować i co powiedzieć.

-.Mel! Bella!-usłyszałam głos ojca.

Wszyscy się zatrzymali a ja podeszłam szybko do siostry i walnęłam ją łokciem w ramie.

-Nic nie mów, tylko potakuj głową to się nie zorientuje.

-Dziewczyny byłyście na tym nagraniu, na które Bella uprosiła dla was wejście?

A więc dlatego mogłyśmy tam być-pomyślałam

-.. i jak wam się podobało?-ojciec pocałował każdą nas w czoło.

-Fajnie było, tato.-odpowiedziałam-tylko myślałam, że będziemy na kręceniu twojego programu.

-Dziecko, mój program będziemy nagrywać dużo później.Musiałem przyjechać wcześniej, aby ogarnąć, co i jak przed nim i się przygotować a Bella wczoraj mówiła, że bardzo chciałybyście być na widowni Unsere stars. Popatrzyłam na Bellę z dezaprobatą-wybieracie się do domu?

-Na to wygląda-odparłam

-No to nie będę was zatrzymywał

-Nie, poczekaj, tato-zawołałam łapiąc go za ramie-mamy sprawę do Ciebie z Bellą..

-Jaką?

-Czy Bella mogłaby pomieszkać chwile ze mną i z Kaulitzami w Loistche?

Ojciec zamyślił się.

TH by MelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz