*w rozdziale pojawi się wątek erotyczny, dlatego jeżeli jesteś młodziutką osobą i będziesz chcieć go ominąć to w tekście zacznie się on od"*" i skończy na "*".
Drogi pamiętniku...
Chyba wszystko gotowe-pomyślałem.Rozstawione świece paliły się w salonie; były na półkach, parapetach, podłodze.Było ich trochę i były różnokolorowe, różnej wielkości.Kochałem ich płomienie i rozpaliłem wszystkie jakie miałem dołożyłem do nich nich także te, które dziś wspólnie z Bellą i Tomem kupiliśmy w drodze ze szkoły.W kuchni czekało wszystko tak jak było umówione.Ugotowałbym sam, ale nie było czasu na to i nie byłem pewien czy wyszłoby mi to tak dobrze jak chciałem więc poprosiłem, aby Tom przed wyjściem załatwił sprawę zamówionego jedzenia i zostawił je w mikrofalówce.Wystarczyło je teraz tylko lekko podgrzać, chociaż miałem szczęście, bo danie było jeszcze gorące, co oznaczało, że nie dawno je przywieziono.Zaniosłem je do pokoju,ułożyłem sztućce, przyniosłem kieliszki, wino.Ustawiłem wszystko i poszedłem jeszcze po różę, która stała schowana na dole w kanciapie, żeby dziewczyna nie znalazła jej przed kolacją.Poszedłem na górę i otworzyłem drzwi.Mel za ten czas się przebrała.Chyba wyczuła, że szykuję coś wyjątkowego.Poprzedni zestaw zamieniła na sukienkę wiązaną na szyi. Wyglądała olśniewająco
-Przebrałaś się?-zdziwiłem się
-Jak taki zapach czegoś smacznego roznosi się po domu, może to tylko oznaczać przepyszną kolacje we dwoje-uśmiechnęła się i przytuliła mnie.Jej ciało opięte w czarnym materiale było takie kuszące, podkreślone.Podałem jej czerwoną różę.Uśmiechnęła się znów i spuściła wzrok-zapraszam-rzuciłem i nadstawiłem jej swoje ramie,aby się go uchwyciła i zeszła ze mną na dół.
Złapałam go za ramie.Widziałam błysk w jego oczach, kiedy ujrzał mnie w sukience, którą nie dawno Bella zamówiła przez internet a że po ubraniu jej w domu wydała jej się za długa(a taka nie była) to podarowała ją mnie.Była okazja, wiec aby ja tez założyć.Ubrałam ją czując, co się kroi na ten wieczór. Widziałam jak wzrok Billa wyrażał tylko podziw. Zeszliśmy na dół, będąc w połowie schodów widziałam łunę.Kiedy weszłam do pomieszczenia ujrzałam pełno rozpalonych świec.Salon stał się mega klimatyczny przez ich blask a na długiej ławie stało już przygotowane jedzenie, wino i lampki.Czarny puścił moją dłoń i odsunął krzesło i skinieniem głowy zaprosił mnie abym usiadła z jeden strony.Ułożyłam różę na białym obrusie i usiadłam.Czarny przechodząc wziął pilota od dvd i włączył muzykę z płyty.Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę, gdy z głośników poleciała nuta SecondHand Serenade. Wiedziałam, że to wszystko zrobił dla mnie.
-Mam nadzieje, że nie przeszkadza ci, iż prze aranżowałem trochę salon na jadalnie i zjemy tutaj?Pomyślałem, że fajnie będzie zjeść tutaj, gdzie mamy muzykę, ogień trzaskający z kominka i bardziej przytulną atmosferę.
-Nie, wręcz przeciwnie-odparłam-jestem zachwycona.
-Przygotowałem wino, ale chyba nie pijesz..-zaczął
-No tak-oparłam-ale nie ma problemu, zamiast wina naleje sobie do lampki coli
-Jasne, jest w kuchni.Zaraz ją przyniosę.
Chłopak szybko ruszył do pomieszczenia obok a ja zmierzyłam wzrokiem jeszcze raz to wszystko i starałam się zapisać w swoim sercu ten obraz, aby wracał do mnie zawsze, kiedy będę chciała do niego wrócić.Czułam, że ten dzisiejszy wieczór stanie się najlepszym wspomnieniem jakie będę miała.Kiedy chłopak wrócił zaczęliśmy jeść początkowo w ciszy.On był taki inny niż Georg.Nie śledził mnie tępo i uparcie wzrokiem tylko, co jakiś czas zerkał nieśmiało jak spłoszony.Nie wiele zjadłam, chociaż jedzenie było przepyszne.Mój żołądek związał się na supeł z emocji. Kiedy skończyliśmy, podziękowałam mu za to wszystko.Był to zdecydowanie najpiękniejszy wieczór.Usiedliśmy przy kominku i przytuleni patrzyliśmy na płomienie, które strzelały w nim wesoło.Bill sączył wino z lampki a ja cole.Nie wiele rozmawialiśmy, po prostu cieszyliśmy się bliskością.Chłopak przejechał wargami po moich nagich ramionach i objął w talii po chwili.Nie chcąc mu być nic winna pocałowałam jego dłoń, która trzymała moją a później zaczęłam całować delikatnie jego szyje, usta, gdzie nasze języki szalały-tańczyły.Chłodna kulka przyprawiała o dreszcze w rozpalonym już ciele.Całowaliśmy się tak do momentu aż położyłam się na podłodze a on koło mnie.Patrzyliśmy sobie w oczy.Jego tęczówki były niemal czarne, gdy salon rozświetlały jedynie świece i płomienie ognia obok nas.
CZYTASZ
TH by Mel
RomanceMelania Gregory ma 19 lat, kiedy postanawia w końcu odnaleźć swoich przyjaciół z dzieciństwa, z którymi rozdzielili ją 5 lat wcześniej rodzice przez przeprowadzkę do Kanady. Chce także zacząć w swoim życiu wszystko od nowa. Czy jej się to uda?