24 września 2017r.
Drogi Scorpiusie!
Rad jestem, czytając, że znalazłeś sobie przyjaciela. Chociaż sądzę, że powinieneś poszukać kogoś bardziej służalczego. No, ale nie wtrącam się. To tylko taka mała rada. W lochach trzeba umieć przeżyć, a ochroniarze pomogliby Ci utrzymać twarz w nienagannym stanie. A propos bójek. Znalazłeś już sobie wroga? Jeżeli nie, zrób to koniecznie. Nie masz pojęcia ile zabawy niesie ze sobą dokuczanie innym (a w szczególności wrogowi). Jeżeli mógłbym coś zasugerować to proponowałbym Gryffindor. Gryfogłupki nadają się do tego idealnie. Od Pansy słyszałem, że jest jakiś Potter w twoim wieku. Sądzę, że byłby idealnym wyborem. I czułbym się zaszczycony, gdybyś zechciał kontynuować zapoczątkowaną przeze mnie tradycję nienawidzenia się z Potterami.
Do listu załączam Ci kilka klątw, które mógłbyś wykorzystać w korytarzowych bójkach, albo ślizgońskich walkach o byt. W każdym razie sądzę, że będą one bardzo przydatne i są wystarczająco proste, żebyś mógł ich użyć. (Dorzucam jeszcze jedną trudniejszą, żebyś się rozwijał.)
Zapomniałbym, portretowi Astorii i Antoine'owi powiedziałem, że to wskazówki jak uważyć eliksiry, więc tego się trzymajmy, jakby zadawali jakieś pytania.Spierz kogoś na kwaśne jabłko do następnego listu (proponuję wcześniej wspomnianego Pottera).
Kocham Cię,
Ojciec

CZYTASZ
(Oh) Dear...
FanfictionW mojej głowie wygląda to mniej więcej tak: Draco i Harry istnieją sobie, z dala od siebie, w dwóch różnych państwach. Do interakcji są zmuszeni, bo (cholera jasna!) ich synowie zechcieli się zaprzyjaźnić, no i angielski Departament Tajemnic to dno...