rozdział XXI

86 8 1
                                    

16 marzec 2020r.

SUPER AUROR PRZEKLĘTY!!!

Jak donosi nasz informator, bohater narodowy - Harry Potter został w tajemniczych okolicznościach przeklęty. Nie wiadomo jak doszło do tego zdarzenia, ani kiedy. Nie wiemy również jak wyglądają objawy przeklęcia. Prawdopodobnie zaklęcie powoduje duże osłabienie i trąd. Do tej pory znana jest tylko jedna ofiara. Czy jest to prywatną zemsta dawnego wroga Wbrańca? A może jednak to Vendetta wymierzona w Ministerstwo? Czy był to atak polityczny? Czy Śmierciożercy znów zbierają siły i pozbyli się głównej przeszkody, by dojść do władzy?
Póki co ministerstwo nie potwierdziło żadnych informacji. W oficjalnym komunikacie napisali, że Główny Auror zachorował i tylko to jest powodem jego dzisiejszej nieobecności w pracy. Jak długo jeszcze będą nas okłamywać?

Będziemy Państwa na bieżąco informować o sprawie.

Rita Skeeter

__________
_________________
__________

16 marca 2020r.

Kochany Tato!
Właśnie przeczytałem gazetę. Czy wszystko z Tobą w porządku? Coś się stało? Powiedz proszę, że to tylko kolejna, radosna twórczość Skeeter. Okropnie się o Ciebie martwię, z resztą Lili i James też. W razie potrzeby mogę poprosić Pana Eksperta o pomoc, co prawda Scor twierdzi, że to wcale nie będzie proste czy tanie, ale powinien pomóc.

Pozdrawiam!
Al

PS. Pan Ekspert prosił o wysłanie mu dzisiejszego "Proroka". Możemy to zrobić? (Chodzi mi o ten artykuł o Tobie, nie wiem czy chcesz, żeby go widział...)

_______________

Harry leżał na łóżku i słuchał jak Hermiona czytała mu list od Albusa. Nie chciał go martwić, ale nie chciał też go okłamywać. Prawda była taka, że został przeklęty, ale Skeeter wszystko ubarwiła. Nie miał żadnego trądu, tylko został pozbawiony wszelkich sił witalnych. No i wyglądał jak trup. Wcześniej śmiali się, że gdyby Draco go teraz widział, to byłby zazdrosny o jego bladość. Od zawsze miał bzika na punkcie wyjątkowości swojej skóry.

- Odpisać Albusowi, że po prostu czujesz się dzisiaj trochę słabo? A gazetę niech wysyła, tak czy siak ten dupek się dowie. - Nagle cała energia powróciła do Pottera.

- To ten dupek! - Krzyknął zrywając się z łóżka.

- Słucham? - Zapytała zdezorientowana kobieta. - Francuski ekspert? Jesteś pewien?

- Przecież w ostatnim liście napisał, że przesyła na próbkę klątwy. Nie wierzę! On próbuje mnie zabić!

- Harry to są bardzo poważne oskarżenia... Daj mi ten list, wyślę go do Departamentu Tajemnic, żeby go zbadali.

- Nie! Znaczy nie przesadzajmy. Po prostu sprawdź, czy są na nim ślady jego magii. Jest w szufladzie biurka, druga od dołu. - Hermiona z dezaprobatą pokręciło głową, ale wykonała jego prośbę.

- Nic tu nie ma. Pergamin jest czysty. Na pewno nikt go nie przeklął. Z resztą to byłoby bez senu, dotykałam go zaledwie kilka minut po tobie.

- Mówię Ci, że to był on.

- Wierzę Ci Harry, ale nie mamy żadnych dowodów, aby móc go oskarżyć...

- Nie! Ja nie chcę go o nic oskarżać! - Nagle do pokoju wtargnęła Ginny. Cóż za niespodzianka, że podsłuchiwała.

- Co proszę?! Harry, czy ty siebie słyszysz?! Ten koleś usiłuje cię zabić, a ty nawet nie chcesz go o nic oskarżać?! - Zaczęła się drzeć, ujednolicając kolor swej twarzy i włosów.

- Nie masz, żadnych dowodów, że to on! I co ty w ogóle robisz w domu?! Nie powinnaś być w pracy?

- Wzięłam wolne, żeby się tobą zaopiekować. Ale widzę, że nie potrzebnie, bo ty chętnie sobie umrzesz, aby zapewnić rozrywkę temu cholernemu dupkowi!!!

- Nawet go nie znasz, a już go oceniasz. - Blady jak śmierć (albo Malfoy, jak zwał tak zwał) Potter położył się, nagle czując się okropnie słabo.

- A ty go znowu bronisz! Mam ci przypomnieć kto jest twoją żoną?! JA!!! Wiesz co to znaczy?! To znaczy, że masz być po mojej stronie!!!

- Ginny uspokój się i wyjdź stąd. - Wtrąciła się Hermiona bardzo stanowczym głosem.

- Słucham?! To jest mój...

- Harry jest chory i potrzebuje wypoczywać, a nie marnować energię na kłótnie z tobą. Proszę cię Ginny wyjdź stąd.

- Co?! Harry, powiedz... - ponownie wypowiedź pani Potter została przerwana.

- Myślę, że Hermiona ma rację. - Widząc, że jego żona znowu nabiera powtarza, by dalej się kłócić dodał bardzo zmęczonym głosem.- Ginny, proszę cię.

- Wiesz co? Skoro tak bardzo kochasz i bronisz tego francuskiego eksperta, to się kurwa z nim hajtnij, bo ja nie mam zamiaru tego dłużej znosić. Najpierw ten parszywy śmieć - Malfoy, teraz ten...

- Ginny, wyjdź. - Głos Harry'ego był zimny i pełen furii. Dokładnie taki sam jak trzask drzwi zamykanych przez jedyną córkę państwa Wesley'ów.

(Oh) Dear...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz