24 października 2017r.
Kochany Tato!
Więc to był gryząco-drapiąco-policzkujacy raport? Piszesz, że czytał, się sam, ale nie był wyjcem? Ciekawe jak ojciec Scorpiusa to zrobił?
Powiedziałem Scorpiusowi, że nazwałeś jego ojca draniem, a on z kolei przekazał to jemu. Ponoć bardzo poprawiłeś mu tym humor i wyśmiewał się z Ciebie przez całą ich rozmowę. Scorpius mi Wyjaśnił, że dorosłym wolno to robić, bo nie dostaną za to szlabanu od nikogo. Fajnie Wam. A i miałem Ci przekazać, że Susane Bones musi być "un idiot extrêmement bête*", skoro nie umiała sobie poradzić z tak prostą klątwą. Scorpius radził mi dodać, że nie wiem, co to znaczy, ale przecież Ty wiesz, że nie znam francuskiego. I kim jest Susane Bones? To jakaś koleżanka mamy, która spodobała się ojcu Scorpiusa? Scor teraz się ze mnie śmieje, nie mam pojęcia dlaczego. Co do naszej przyjaźni, to ojciec Scorpiusa dalej w kółko mu ględzili o jakiś chorobach generycznych i głupocie, i zarazkach... Znowu się ze mnie śmieje i każe poprawić na "dziedziczenie głupoty" oraz "głupota może być zaraźliwa". To jest obraźliwe! Ale Scor mówi, że tylko dla Ciebie i że jego ojciec wcale nie jest taki zły. Mówi, że jest genialny i fajny. Ja mu wierzę, bo jakbym nie wierzył to by mnie przeklnął. Jego ojciec wysłał mu jakieś zaklęcia tego typu do poćwiczenia. Widziałem. Scorpius mówi, że w Slytherynie to jest konieczne do przetrwania. I że jak na niego doniesiesz, to jego ojciec się o tym dowie. (Odradzam. W sumie to obaj odradzamy.)
Co słychać w domu?
Całusy,
AlPS. Zapomniałem napisać, że ojciec Scorpiusa Cię pozdrawia. Scor mówi, że to raczej nic dobrego, więc uważaj. Sądzimy, że niedługo dostaniesz kolejny przeklęty raport.
***
2 listopada 2017r.
Drogi Scorpiusie!
Jest mi niezmiernie miło poinformować Cię, że Twój przyjaciel okazał się kompletnie inny niż jego ojciec. W związku z tym masz moje pełne błogosławieństwo na waszą przyjaźń. Jednocześnie proszę przekaż Albusowi, że okropnie się myliłem, co do jego osoby i go za to szczerze przepraszam. Przy okazji gratuluję Wam Obu pierwszego przeklęcia innego ucznia! To cudowne uczucie, prawda? Jestem taki dumny, że użyliście klątwy zielonej wysypki!
Tylko następnym razem bądźcie bardziej dyskretni. Musicie nauczyć się, rzucania uroków na ludzi tak, aby każdy wiedział, że to Wy, ale nic nie mógł Wam udowodnić. (Tu warto sobie zapewnić ze dwie, trzy osoby, które zawsze poświadczą, że były wtedy z Wami w kompletnie innym miejscu).
I muszę Cię uprzedzić, iż najprawdopodobniej jutro dostaniesz ode mnie wyjca z naganą. Antoine i Astoria strasznie ględzili mi nad głową.Kocham Cię,
Twój, pękający z dumy, Ojciec_________
________________
_________* To w zamierzeniu miało być "skończoną idiotką"
_______________
Ładnie proszę o opinię na temat tego... tworu.
Czy podoba Wam się taka forma? Czy nie jest to za bardzo chaotyczne? Czy lubicie ich w takich wersjach? Czy wszystko jest dla Was zrozumiałe?Chodzi mi o to, że jako specyficzna osoba raczej posiadam nietypowy gust, a piszę to w moim stylu, więc chcę tylko wiedzieć, czy publikowanie tego tutaj ma jakikolwiek sens.
CZYTASZ
(Oh) Dear...
FanfictionW mojej głowie wygląda to mniej więcej tak: Draco i Harry istnieją sobie, z dala od siebie, w dwóch różnych państwach. Do interakcji są zmuszeni, bo (cholera jasna!) ich synowie zechcieli się zaprzyjaźnić, no i angielski Departament Tajemnic to dno...