Zostałam brutalnie obudzona jak się okazało o 7, bo Jimin, V i Kook zaczęli się o coś kłócić. Te krzyki dochodziły z dołu. Zdenerwowana wyszłam z pokoju i skierowałam się na dół. Przeszłam obok chłopaków z pokerfacem i poszłam do kuchni. Nie zostałam zauważona co mi tylko ułatwiło zadanie. Zaczęłam robić sobie śniadanie, zwykłe kanapki i poszłam do salonu razem z talerzem. Przeszłam przy kłócących się chłopakach i usiadłam na kanapie. Postawiłam talerz na stole, zobaczyłam jak RM schodzi, najprawdopodobniej opieprzyć chłopaków i odezwałam się. Jak na razie byłam opanowana.
- Nie wiecie, która jest może godzina?
Zostałam olana a Nam zatrzymał się w wejściu do pokoju, żeby zobaczyć jak sytuacja się rozwinie. Traciłam już po woli cierpliwość. Odezwałam się jeszcze raz i próbowałam nie wybuchnąć.
- Możecie mi łaskawie powiedzieć, która jest godzina?
Nadal mnie ignorowali. Nie skończy się to dla nich za dobrze. Joon uśmiechnął się tylko pod nosem i dalej się przyglądał tej sytuacji. Podeszłam do chłopaków, którzy i tak mnie nie zauważyli, kiwnęłam głową do RMa, żeby tutaj podszedł i powiedziałam szeptem do lidera.
- Jak wyciągnę ręce, żeby złapać Kooka i Jimina za uszy ty zrobisz to samo z V.
Chłopak tylko przytaknął i poszedł obok V. Wyciągnęłam ręce i to samo zrobił RM. W tej samej chwili złapaliśmy za uszy kłócącej się trójki. Kook odezwał się jako pierwszy.
- Ała to boli. Mogłabyś mnie puścić?
- Mnie też.
- I mnie.
- Dzięki Moni poradzę sobie już sama.
RM odszedł na swoje poprzednie miejsce a oczy maknae line zwróciły się w moją stronę.
- Co się tak patrzcie? - zapytałam z uniesioną brwią.
- Po co nas ciągnęliście za uszy? - zapytał Jungkook.
- Jasna cholera wiecie, która jest godzina? - zaczęłam się drzeć na starszych. - Jak nie wiecie to jest 7:30. Ludzie o tej porze jeszcze śpią a nie kłócą się że sobą.
- Ale.
- V nie przerywaj mi. Pytałam się na spokojnie o godzinę, ale maknae line mnie zlało i kłóciło się dalej. Jasna pogoda to, że wy nie mogliście już spać to nie znaczy, że musicie postawić na nogi cały dorm. Jeszcze jeden taki wybryk i nie wiem co wam zrobię.
Przestałam już na nich krzyczeć i usiadłam zjeść śniadanie. Chłopaki przeprosili i powiedzieli, że to się już nigdy nie powtórzy. Maknae line odeszło a do mnie przysiadł się Nam.
- Współczuję chłopakom, którzy będą z tobą w zespole - stwierdził na co spojrzałam się na lidera z uniesioną brwią.
- Tak? A to niby czemu?
- Jak im też zrobisz takie coś jak będą się kłócili jak teraz to oni nie będą się w ogóle kłócić - stwierdził rozbawiony na co wzruszyłam ramionami.
- Mi to będzie odpowiadać. Ważne, żeby nie kłócili się tylko rano. Reszta dnia mnie już nie interesuje.
Zaśmialiśmy się i zaczęliśmy rozmawiać. Przegadaliśmy aż do 11:30, bo musiałam zacząć się szykować. Poszłam do pokoju po ciuchy na przebranie a później do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i ubrałam się. Założyłam jeansy oraz białą męską koszulkę a na to ubrałam jeszcze bluzę V. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam do swojego królestwa. Wzięłam worek i powerbanka, telefon oraz głośnik. Założyłam worek na plecy i zeszłam na dół. Wzięłam jeszcze jabłko i poszłam ubrać kurtkę i buty. Gotowa wyszłam i zamknęłam drzwi. Droga zajęłam mi 30 minut. Kiedy byłam na miejscu weszłam do środka budynku i skierowałam się w tą samą stronę co wczoraj. Już po chwili byłam na miejscu. Spojrzałam jeszcze, która godzina i dochodziła właśnie 13. Weszłam do środka i od razu zrobiło mi się gorąco. Po mnie przyszło jeszcze czterech chłopaków. Widząc było po nich, że spędzili że sobą dużo czasu i znają się bardzo dobrze. Po tej myśli przyszedł mój wujek.
CZYTASZ
Idolka (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZwykła polska uczennica liceum wyjeżdża do Korei Południowej. Co się tam wydarzy? Czy pozna miłość swojego życia? Okładka zrobiona przez @Maruvina Książka jest w trakcie poprawy 11.04.20 - #49 idol 13.04.20 - #43 idol 18.04.20 - #1 idolka 23.04.20...