158

982 37 0
                                    

Zostałam obudzona przez telefon od Ariany. Odebrałam połączenie i położyłam telefon na lewym uchu.

- Tak? - powiedziałam głosem świadczącym, że jeszcze śpię.

- Wstawaj to już dzisiaj - prawie, że wykrzyczała mi do ucha piosenkarka a ja lekko się z tego zaśmiałam.

- Ari spokojnie, do publikacji teledysku zostało jeszcze jakieś 5 godzin - powiedziałam siadając na łóżku. Przytrzymałam telefon lewą ręką i podpierając się prawą o parapet wstałam z łóżka.

- Ale już nie mogę się doczekać - prawie, że piszczała mówiąc to. - Jak myślisz powinnyśmy nagrać reakcję na teledysk?

- W sumie może być ciekawie, więc czemu nie - odpowiedziałam kuśtykając do szafy.

- To za 15 minut jestem u ciebie i nagramy ją u ciebie - powiedziała amerykańska piosenkarka.

- Oki - powiedziałam a po drugiej stronie rozległa się głucha cisza. Z szafy wyjęłam taki strój.

Zabrałam jeszcze bieliznę oraz stabilizator, przekręciłam zamki w drzwiach tak aby można było wejść i poszłam do łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zabrałam jeszcze bieliznę oraz stabilizator, przekręciłam zamki w drzwiach tak aby można było wejść i poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i puściwszy na siebie strumień wody, który z lodowatego powoli przechodził w gorący stałam tak czekając nie wiadomo na co. Po jakiś 5 minutach bezczynnego stania w końcu zaczęłam się myć. Skończywszy wyszłam z kabiny owijając się ręcznikiem i podeszłam do umywalki. Podłączyłam suszarkę do kontaktu zaczynając suszyć włosy. Moje włosy nie były jeszcze bardzo długie, bo ledwo sięgały ramion więc suszenie skończyło się szybko. Założyłam bieliznę oraz stabilizator, wzięłam prostownicę i zaczęłam prostować włosy.

- Jezu! - usłyszałam krzyk Ari więc szybko odłożyłam urządzenie na umywalkę i wyszłam z łazienki.

- Co się stało, że tak krzyczysz? - zapytałam patrząc na dziewczynę, która na coś wskazywała. Spojrzałam w tamtym kierunku i zobaczyłam tam cały mój zespół oraz Kooka.

- Chłopaki! - krzyknęłam rzucając się na wszystkich i wylądowaliśmy na podłodze. - Co wy tu robicie?

- Aktualnie leżymy pod tobą - powiedział Jisok śmiejąc się.

- Przedstawisz mi swój zespół? - zapytała Ariana patrząc się na nas.

- No to tak - zaczęłam podnosząc się z chłopaków. - Ten najwyższy to nasz lider Somin, ten co się o mnie opiera to Jisok, tamten co leży na łóżku to Luke, ten mieszaniec to James a ten z twarzą dziecka to Daiki.

- A ten co się obejmuje mimo Jisoka? - dopytała wskazując królika stojącego po mojej prawej.

- To mój chłopak Jungkook. Mówiłam ci o nim tak samo jak o reszcie - powiedziałam wyswobadzając się z uścisku Kooka i Jisoka. - No to poznajcie się.

Powiedziałam wchodząc do łazienki i kontynuując prostowanie włosów. Skończywszy ubrałam się, zrobiłam lekki makijaż i wróciłam do pozostałych.

- Chcecie coś? - zapytałam wchodząc do kuchni.

- Co zrobiłaś w nogę? - usłyszałam za sobą głos Kooka i poczułam jego ręce na talii.

- Zwichnęłam kostkę - wytłumaczyłam i okręciłam się w jego stronę. Dostałam szybkiego całusa w usta. Kiedy się odsunął poczułam lekki niedosyt więc przywarłam ustami do jego i pogrążyliśmy się w buziaku, który wyrażał tęsknotę za drugą osobą.

- Oo ciasto - usłyszeliśmy za sobą głos Jisoka więc odskoczyliśmy od siebie czerwoni. Spojrzałam na brata a na jego twarzy widniał szeroki uśmiech zwycięstwa.

- Właśnie miałam kroić - powiedziałam odwracając się tyłem do chłopaków i zabrawszy czajnik zaczęłam wlewać do niego wodę.

- Właśnie widziałem - powiedział a ja chyba zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. Dopiero teraz zauważyłam, że Kooka nie ma w pomieszczeniu. Włączyłam urządzenie i z lodówki wyjęłam kupną słodkość.

- Wsypiesz kawę do filiżanek? - zapytałam krojąc ciasto. Ji zrobił od razu to o co go poprosiłam, ale cały czas słyszałam śmiech starszego. Zanieśliśmy wszystko do salonu i usiedliśmy, a raczej Ji usiadł, bo ja zostałam pociągnięta na kolana Kooka.

- Będziecie nagrywać reakcje? - zapytał James jedząc ciasto.

- Tak - odpowiedziała Ariana a ja podniosłam się z kolan Kooka. Przyniosłam laptopa, położyłam go na stole. Czekając na godzinę wstawienia teledysku cały czas rozmawialiśmy a raczej Ari zapoznawała się z chłopakami. Kiedy było za pięć piętnasta amerykańska piosenkarka praktycznie, że rzuciła się na laptopa i go odpaliła a ja włączyłam kamerę oraz vlive'a.

- Hejka, jak wiecie razem z Arianą Grande tworzyłyśmy teledysk, który zostanie opublikowany za godzinę, ale my możemy go obejrzeć już teraz - powiedziałam uśmiechnięta. Chwilę później pościliśmy teledysk i zaczęliśmy oglądać. Co jakiś czas dało się słyszeć od strony chłopaków takie wypowiedzi jak 'Nie za skąpy jest ten strój?', 'Fajnie jeździsz na łyżwach.' i wiele innych tego typu. Zakończyliśmy oglądanie więc zastopowaliśmy filmik i zaczęliśmy podsumowywać naszą pracę. Po chwilowej dyskusji pożegnaliśmy się z fanami. Wyłączywszy kamery każdy z nas opadł na kanapę.

- Nie mam siły, chce mi się spać - powiedziałam opierając się o Kooka.

- To kto ci broni? - zapytał Koreańczyk patrząc się na mnie z uśmiechem.

- To - wskazałam na kubek z wrzątkiem i tym samym wywołałam śmiech reszty. - No co najpierw muszę wypić herbatę.

- Dobra powiedzmy, że ci wierzymy - powiedział rozbawiony wstając z kanapy i kierując się do kuchni. Rozmawialiśmy na przeróżne tematy dopóki So nie dostał czegoś na telefon.

- Co jest So? Wyglądasz na lekko zmartwionego - zapytałam podnosząc się do siadu.

- Fei-shien mi właśnie napisał, że musimy już dzisiaj wyjechać - powiedział i spojrzał się na mnie smutno.

- Ale dopiero co przylecieliście tak nie można - stwierdziłam przytulając się do Kooka.

- Ty też z nami lecisz - dopowiedział lider a mi lekko opadła szczęka.

- Ale czemu? - zapytałam, bo do Korei miałam lecieć dopiero pojutrze.

- Fei-shien ma jakieś problemu, żeby przedłużyć ci hotel więc niestety musimy wracać - dokończył swoją wypowiedź Somin i wstał z kanapy. To samo zrobiliśmy my a Ari patrzyła się na nas pytająco.

- O co chodzi? - zapytała kiedy nie dostała żadnej odpowiedzi na jej wzrok.

- Musimy dzisiaj wyjechać - odpowiedziałam smutna i zaczęłam pakować ubrania do walizki.

- A co z wizytą u lekarza? - zapytała wskazując na stabilizator.

- Odwołam i zapiszę się w Korei - odpowiedziałam dalej pakując się, ale paznokcie, które mam zrobione od początku mojego pobytu tutaj nie pomagały mi w tym. Kiedy w końcu skończyłam pakowanie, postawiłam walizkę przy wejściu i spojrzałam się na wokalistkę.

- To trzeba się pożegnać - powiedziałam podchodząc do dziewczyny. Starsza przytuliła mnie.

- To było świetne sześć tygodni - powiedziała w moje ramię.

- Dobra musimy się spieszyć, bo za niedługo mamy samolot - przerwał tę szczęśliwą chwilę. Zabraliśmy walizki i wyszliśmy z pokoju a później zeszliśmy do recepcji. Zdałam klucz i po pożegnaniu się z wokalistką wsiedliśmy do vana, którym kierował najstarszy z nas. Zajechaliśmy na lotnisko, przeszliśmy odprawę i wszedłszy na pokład samolotu zajęliśmy nasze miejsca. Chwilę porozmawialiśmy, ale po chwili moje oczy zaczęły się robić ciężkie aż w końcu zasnęłam.

❕❗❕❗❕❗❕❗❕❗❕❗

Jest to ostatni rozdział i jutro pojawi się ten, który zakończy tę książkę.

KOREKTA 30.07.20

Idolka (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz