17

2.4K 91 1
                                    

Jasna pogoda czy ja nie mogę się nawet wyspać? Kto dzwoni do innych o dwunastej w niedzielę? Trzeba w końcu odebrać, bo już mnie wkurza ta muzyka. Był to Jisok. No ja go kiedyś zatłukę.

- Halo.

- No gdzie ty jesteś? - zapytał radośnie.

- W łóżku? - odpowiedziałam pytaniem.

- A czemu nie jesteś z nami?

- Może dlatego, że jest niedziela i chciałam się wyspać, ale ktoś mi nie pozwolił. A gdzie jesteście?

- W naszym dormie i czekamy tylko na ciebie.

- Kuźwa zapomniałam. Już jadę. Wyślesz mi adres?

- Już ci wysyłam.

Zerwałam się jak oparzona z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej pierwsze lepsze ubrania i się w nie przebrałam. W łazience zrobiłam jeszcze poranną rutynę i sprawdziłam telefon gdzie na ekranie blokady widniał adres mojego nowego miejsca zamieszkania. Zeszłam na dół i szybkim krokiem poszłam do holu. Kiedy przechodziłam przez salon zobaczyłam chłopaków. Powiedziałam im tylko, że wychodzę i zanim którykolwiek odezwał się mnie już nie było. Po 10 minutach szybkiego marszu byłam już na miejscu. Zapukałam do drzwi i czekałam jak któryś ze starszych łaskawie przyjdzie i mi otworzy. Po około 5 minutach dzwonienia i pukania usłyszałam kłótnię chłopaków, który ma iść mi otworzyć. No ja ich zabije. Jak dzieci. Po kolejnych minutach słuchania krzyków, które wydobywały się ze środka mieszkania postanowiłam schylić się do wycieraczki i zobaczyć czy nie ma tam klucza. Okazało się, że jest a ja gdybym pomyślała wcześniej dawno byłabym w dormie. Otworzyłam sobie drzwi i weszłam do środka. Moim oczom ukazał się przestronne mieszkanie. które było urządzone w stylu nowoczesnym. Na środku tego pięknego mieszkania stała czwórka nadal kłócących się chłopaków. Postanowiłam odezwać się.

- Ej chłopaki jestem już w środku. Po co te kłótnie? - zapytałam, zwracając na siebie uwagę chłopaków.

- Ale jak? - zaczął Somin.

- Ale kiedy? - dodał Jisok.

- Ale czym sobie otworzyłaś drzwi? - zakończył James.

- Jak dobrze, że już jesteś.

- Ciebie też miło widzieć Daiki a odpowiadając na wasze pytania to przed chwilą otworzyłam sobie drzwi zapasowym kluczem, który był pod wycieraczką.

- I ty jesteś maknae? - zapytał zdziwiony Somin.

- Tak - odpowiedziałam a chłopaki stali z wytrzeszczonymi oczami, które były zwrócone w moją stronę.

- Chodź pokarzę ci gdzie jest twój pokój- powiedział z radością Daiki.

Poszłam za wyższym w nieznanym mi kierunku. Po drodze oglądałam dorm. Salon był połączony z kuchnią co dawało uczucie, że jest większy. Mój pokój znajdował się przy łazience, która była po prawej stronie salonu. Po tej samej stronie było wejście do tego właśnie pomieszczenia a przy przejściu prawie, że od razu była kuchnia. Na przeciwko kuchni była ściana z dwoma dużymi oknami i telewizorem, który był pomiędzy oknami. Po lewej stronie salonu jak się okazało znajdował się pokój chłopaków i menadżera. Jak się cieszę, że mam sama pokój. Weszłam do mojego zacisza i aż zaniemówiłam. Na przeciwko drzwi stał ogromne łóżko z czarną pościelą. Obok łoża stały dwie białe szafki nocne. Na jednej z nich stała lampka nocna a na drugiej czarny zegarek. Na tej ścianie znajdowały się również dwa ogromne okna a widok z nich był powalający. Rzeka Han a za nią miasto. Będą ładne zdjęcia na insta. Przeciwległe ściany były koloru czarnego a ściany, na których były drzwi i okna były białe. Po lewej stronie od wejścia była biała meblościanka. Najpierw była duża szafa obok niej trzy mniejsze szafki ułożone jedna na drugiej, po tym było biurko a nad nim, w różnych odległościach, trzy półki na książki. To była cała meblościanka. Na podłodze pod łóżkiem znajdował się czarno-biały ogromny dywan. A przy ostatniej ścianie była toaletka a obok niej stał wielki głośnik. Zajrzałam do szafy i okazało się, że moje ubrania już tam były. Ciekawe kto je tam włożył.

- Jest piękne - stwierdziłam, a następnie przytuliłam każdego z chłopaków osobno. Nawet Joongi został przytulony. - To co będziemy teraz robić?

- Może jakiś film? - zaproponował Somin na co wszyscy się zgodziliśmy.

Usiedliśmy na czarnej kanapie i na czarnych fotelach. Siedzieliśmy tak: ja, Daiki i Jisok na kanapie a So i James na fotelach. Menadżer nie mógł z nami obejrzeć, bo miał jechać coś jeszcze załatwić. Przede mną znajdował się szklany stolik do kawy. So włączył telewizor i wybrał jakąś drame. Mało ciekawą tak swoją drogą.

- So daj mi na chwilę pilota - dostałam go i przełączyłam na Harrego Pottera. Leciała trzecia część czyli więzień Azkabanu. - Zamawiamy pizzę?

- Jasne - Jisok odpowiedział za wszystkich.

Wstałam z kanapy i poszłam do pokoju po telefon. Wybrałam numer do jakieś pizzerii i zamówiłam trzy duże pizzy. Dwie z nich były z serem, szynką i pieczarkami a trzecia była z szynką szwarcwaldzką, serem, rukolą i pomidorkami. Czas czekania to 40 minut. Wróciłam do chłopaków i rzuciłam się na kanapę tak, że leżałam na Daikim i Jisoku. Na Japończyku maiłam głowę a na tym drugim nogi. W ten sposób oglądałam moją ulubioną część Harrego. Po około 40 minutach pizza przyjechała. Poszedł ją odebrać James i po chwili wrócił. Położył opakowania na stoliku a reszta od razu się na nią rzuciła a ja zostałam zrzucona z kanapy. Wzięłam pudełko z moją ulubioną pizzą i usiadłam na podłodze. Każdy z nas zajadał się w najlepsze aż w końcu film się skończył. Była już 22 więc postanowiliśmy pójść spać gdyż jutro będziemy musieli wcześnie rano wstać, ponieważ idziemy do weekly idol. Weszłam do pokoju i od razu zrobiłam zdjęcie panoramy, która rozciąga się z mojego okna i wrzuciłam je na insta. Przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku, myśląc jak będzie wyglądać jutrzejszy dzień. Zasnęłam nawet nie wiem kiedy.


KOREKTA 08.11.20

Idolka (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz