Zakończyliśmy trasę i wracaliśmy do Korei. Wszystkie koncerty bardzo mi się podobały, ale najbardziej chyba nakręcony teledysk. Zostałam obudzona gdyż za chwilę mieliśmy podchodzić do lądowania na lotnisku w Korei. Kiedy znajdowaliśmy się na płycie wysiedliśmy z samolotu i skierowaliśmy się do wyjścia po drodze zostając 'zaatakowani' przez fanów, którzy chcieli z nami zrobić sobie zdjęcie. Kiedy jakoś przeszliśmy przez tunel zrobiony przez ochroniarzy, wsiedliśmy do vanów i pojechaliśmy w stronę dormów. Była godzina 18 a ja z pozostałymi obcokrajowcami musimy przeprać jeszcze ubrania więc od razu jak zajechaliśmy na posesję wparowaliśmy do dormu w rękach trzymając bagaże. Weszliśmy do dormu a w salonie stały rozłożone suszarki, na których znajdowały się ubrania chłopaków z got7.
- Hejka! - krzyknęłam po zabraniu walizek chłopaków rozdzieliłam ubrania na czarne, białe i kolorowe. Ciemne wrzuciłam do pralki na dole a pozostałe dałam chłopaków aby oni wstawili tamte na górze.
- To co na kolację? - zapytałam wchodząc do kuchni i związując lekko przydługie włosy w małego kucyka.
- Idź się ogarnij a ja zrobię - usłyszałam obok siebie głos Marka, który mnie przytulił. Oddałam przytulasa i pobiegłam na górę a później weszłam do pokoju. Z szafy zabrałam pierwsze lepsze ubrania i udałam się do łazienki. Wziąwszy szybki prysznic, wyszłam z kabiny, wytarłam się ręcznikiem i ubrałam się. Gotowa zeszłam na dół a na stole już stały talerze z jedzeniem, więc usiadłam na swoim miejscu i zaczęłam jeść, bo dopiero teraz poczułam jaka jestem głodna. Zaczęliśmy opowiadać jak było na naszych trasach oraz chłopaki z got7 opowiedzieli jak spotkali się z Too.
- Oni są świetni - skomentowałam przypominając sobie ich cover.
- I to jak - powiedział Bam z ekscytacją w głosie. Resztę posiłku rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach. Kiedy zjedliśmy, posprzątaliśmy naczynia i poszłam sprawdzić czy skończyło się już prać. Okazało się, że jeszcze nie więc usiadłam na kanapie obok Marka i go przytuliłam gdyż tęskno było mi do niego.
- Aż tak się stęskniłaś? - zapytał rozbawiony moim zachowaniem. Pokiwałam głową na tak i wróciłam do oglądania filmu, który aktualnie leciał. Kiedy usłyszałam, że pralka na dole skończyła prać, to wstałam z kanapy i poszłam do łazienki od razu przekładając pranie do suszarki. To samo zrobiłam z pozostałymi ubraniami i zszedłszy na dół poszłam do przedpokoju wołając Milky'ego na spacer, który od razu przyszedł. Zabrałam parasolkę i wyszliśmy z dormu na szybki spacer w deszczu. Po niecałej godzinie husky był cały mokry więc kiedy stanęliśmy w przedpokoju strzepał z siebie wodę i szczęśliwy wbiegł w głąb dormu zostawiając mnie w środku kałuży, którą zaczęłam wycierać. Skończywszy weszłam do środka zdejmując z siebie lekko przemokniętą bluzę.
- To co robimy? - zapytałam siadając na kanapie i ziewając.
- Ty na pewno idziesz spać - powiedział roześmiany Kook a ja pokręciłam głową na nie. - Niby czemu?
- Bo muszę nam ogarnąć ubrania na jutrzejszy wylot - odpowiedziałam patrząc się na niego z uśmiechem.
- A mi się wydaje, że powinnaś odpocząć - powiedział Nam sięgając po kubek z herbatą czym narobił mi ochotę, więc podniosłam się z kanapy i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie napój, z którym wróciłam do pozostałych zajmując moje poprzednie miejsce.
- W artykułach na internecie rzuciło mi się w oczy jak Kazu cię niósł nieprzytomną - powiedział zmartwionym głosem Jackson a ja z pozostałymi lekko się zaśmialiśmy.
- Nie nieprzytomną tylko śpiącą, bo tamtego dnia jechaliśmy całą noc do kolejnego miasta a przed tym mieliśmy fanmeeting i po koncercie zasnęłam zmęczona - wytłumaczyłam spokojnym głosem.
- A to dobrze, że nic ci nie było bo Marki chciał już do was lecieć - powiedział rozbawiony Yug za co w odpowiedzi dostał lekko wkurzone spojrzenie mojego kuzyna a ja zaczęłam się śmiać.
- Sunbae boi się o swojego Hoobae? - zapytałam z rozbawieniem.
- Raczej kuzyn martwił się o swoją młodszą kuzyneczkę - odpowiedział bardzo mocno mnie przytulając co wywołało mój śmiech.
- Dobra skończyło suszyć więc muszę iść wyjąć - powiedziałam podnosząc się z kanapy i idąc do pierwszej łazienki. Wyjęłam stamtąd deskę, którą rozstawiłam w salonie i wróciłam się po miskę z wysuszonymi ubraniami. Pranie wzięłam z pozostałych łazienek i zaczęłam prasowanie. Było już po 23 więc chłopaki rozchodzili się do swoich pokoi. Po chwili usłyszałam, że ktoś schodzi z góry więc spojrzałam na schody a tam stał Mark trzymający w jednej ręce deskę a w drugiej żelazko.
- Przydadzą ci się dwie ręce do pomocy? - zapytał rozkładając przyniesione przedmioty.
- Przydadzą i to jak - powiedziałam biorąc kolejną koszulkę. Raper również zaczął prasować i dzięki niemu szło szybciej.
- Dobra idź spać ja to dokończę - powiedział patrząc kupkę składającą się z kilku ubrań.
- Nie ma bata - odpowiedziałam zabierając swoją koszulkę. Do końca prasowania rozmawialiśmy na wszystkie tematy. Kiedy skończyliśmy zabraliśmy kupki z ubraniami poszczególnych członków, które roznieśliśmy do pokoi.
- Na reszcie koniec - powiedziałam opierając się o ścianę między moim pokojem a łazienką.
- No to teraz do spania - powiedział Marki machając rękami w stronę mojego pokoju. Kiwnęłam jedynie głową i weszłam do swojego pokoju od razu się rzucając na łóżko. Po chwili zasnęłam, ale mój sen długo nie trwał, bo poczułam na twarzy czyjąś, a raczej Milky'ego, ślinę. Podniosłam się do siadu i popatrzyłam na pupila wcześniej włączając lampkę nocną.
- Co jest? - zapytałam głaszcząc Milky'ego a pupil pociągnął mnie za bluzkę od piżamy więc podniosłam się z łóżka. Wyszłam z pokoju a w holu zobaczyłam czyjąś sylwetkę. Od razu zapaliłam światło a przy pokoju menadżerów stały trzy dziewczyny, które trzymały w rękach telefony skierowane na moją osobę.
- Milky obudź resztę - powiedziałam a pupil od razu pobiegł do pierwszego pokoju, którym był pokój Jungkooka i reszty a po chwili wyszli z niego chłopaki.
- Co się dzieje? - zapytał jeszcze śpiący Bambam. Jako drugi pokój Milky wybrał ten należący do menadżerów. Kook przytulił mnie od tyłu i staliśmy tak patrząc się na włamywaczy. Widać było, że dziewczyny nie wiedziały co zrobić więc stały jak słupy przy wejściu do pokoju menadżerów, z którego wyszli obudzeni przez Milky'ego.
- Co wy tu robicie? - zapytał Homin stając przy schodach aby odgrodzić drogę dziewczyną.
- My... Tylko - zaczęła się plątać jedną z nich najwidoczniej nie wiedząc co powiedzieć.
- Wiecie, że za takie coś wytwórnie mogą was pozwać - powiedział jeszcze na wpół śpiący Kazu, który poprawiał stojące we wszystkie strony włosy a włamywaczki nie wiedziały co powiedzieć oraz jak się zachować, bo Milky obudził już wszystkich i siedział obok moich nóg groźnie warcząc, co słyszę u niego po raz pierwszy.
- Co macie w torbach? - zapytał Sejin zabierając jedną należąca do dziewczyny stojącej najbliżej go. Odwrócił torbę do góry nogami a z niej wyleciały różne przedmioty takie jak mój podkład czy majtki Jisoka. To drugie mnie bardziej zdziwiło.
- To co z wami zrobimy? - zapytał Fei-shien podnosząc jedną brew na co dziewczyny lekko się zmieszały.- Przepraszamy, to się już nigdy nie powtórzy - zaczęły przepraszać na kolanach.
- Jak oddacie wszystkie rzeczy oraz podacie nam wasze dane kontaktowe to pomyślimy co z wami - powiedział Homin a dziewczyny od razu zaczęły oddawać nam nasze własności. Zdziwiłam się, bo jedna z nich wzięła moją suszarkę do włosów. Kiedy dostaliśmy ich dane menadżerowie wyprowadzili je z posesji. Po tej akcji wróciliśmy do pokoi. Położyłam się na łóżku, a obok mnie Milky i w ten sposób wiedząc, że psiak leży obok mnie zasnęłam.
KOREKTA 30.07.20
CZYTASZ
Idolka (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZwykła polska uczennica liceum wyjeżdża do Korei Południowej. Co się tam wydarzy? Czy pozna miłość swojego życia? Okładka zrobiona przez @Maruvina Książka jest w trakcie poprawy 11.04.20 - #49 idol 13.04.20 - #43 idol 18.04.20 - #1 idolka 23.04.20...