63

1K 48 0
                                    

Po dwóch miesiącach treningów oraz po trzech miesiącach i ośmiu dniach trasy w końcu wróciliśmy do dormu. Kiedy byliśmy na lotnisku w Holandii zadzwonił do mnie wujek mówiąc, że 13 listopada mamy występ w weekly idol. Zapisałam to w zespołowym kalendarzu. Wylądowaliśmy na lotnisku w Korei o 12. Po godzinnej drodze do dormu zostałam zaatakowana, tak że się wywaliłam, przez Milky'iego, który cieszył się z naszego powrotu zaczął mnie lizać i skakać wokół mnie. Kiedy udało mi się wstać, wzięłam walizkę i weszłam do środka a za mną mój kochany pupil, który już tak bardzo urósł mimo iż ma dopiero 10 miesięcy.

J: Mam nadzieję, że Milky nie sprawiał wam problemu.

Wchodząc do salonu zobaczyłam wszystkich wymęczonych chłopaków siedzących na kanapie.

J: Czyli dał wam popalić?

Mk: I to jak. Przez miesiąc prawie cały czas wył, chodził do twojego pokoju i kładł się na twoim łóżku.

J: To czemu jesteście tacy zmęczeni?

Bb: Bo po tym miesiącu wróciła do niego cała energia sprzed tego czasu i musieliśmy się z nim bawić tak, że nie wyrabialiśmy za nim.

J: Czyli dałeś im popalić.

Milky szczeknął wesoło a ja go zaczęłam głaskać i się z nim bawić.

Sm: Kobieto jak ty możesz jeszcze bawić?

J: Mam, bo muszę nadrobić te trzy miesiące.

Js: Jesteś niemożliwa.

Uśmiechnęłam się i nadal bawiłam się z pupilem. Jin poszedł do kuchni zrobić obiad więc poszłam mu pomóc a Milky za mną. Położył się pod szafką i oglądał jak razem z Jinem krzątamy się po kuchni. Po godzinie gotowania obiad był gotowy, położyliśmy talerze na stole i Jin zawołał resztę a ja nasypałam karmę do misek Milky'iego i Yeontana. Usiadłam na swoim miejscu i zaczęliśmy jeść.

Jk: Tęskniłem za daniami zrobionymi przez Olę.

Jn: Ej a co z moimi?

Jk: Twoje mieliśmy na co dzień a Oli nie było trzy miesiące i nam nic nie ugotowała przez ten czas.

Js: Spokojnie nam też.

Zaśmialiśmy się i obiad spędziliśmy w miłej atmosferze. Po posiłku posprzątałam po nim i poszłam do pokoju z walizką. Weszłam do niego a później do łazienki, położyłam walizkę na podłodze i zaczęła przekładać ubrania do pralki. Wstawiłam pranie i wróciłam na dół. Poszłam do przedpokoju, założyłam buty oraz płaszcz, zawołałam pupila i poszliśmy na długi spacer aby Milky się ze mną wyszalał. Poszliśmy do lasu i po prawie trzech godzinach biegania i zabawy wróciliśmy do dormu. Po raz kolejny zastałam chłopaków praktycznie śpiących na kanapie.

J: A wy co?

Sm: Odpoczywamy.

J: V byłeś na spacerze?

V: Tak, przed obiadem.

Mk: Czy ty nigdy się nie męczysz?

J: Ale o co chodzi?

Js: Właśnie byłaś na prawie trzygodzinnym spacerze gdzie widzę, że musiałaś dużo biegać z Milky'im, bo aż on jest zmęczony i zaraz zaśnie a ty stoisz uśmiechnięta przed nami.

J: Mam dużo energii jeszcze więc może potańczymy na 'Just dance'.

V, jk, jm, bb, yy: Ja chętnie.

Jb: Maknae mają za dużo energii.

Odpaliłam grę i razem z resztą, która się zgłosiła, zaczęliśmy tańczyć. Skończyliśmy dopiero jak Jin wraz z Jaebumem zawołali nas na kolację. Zjedliśmy posiłek i Mark rozdał wszystkim po soju. Zrobiliśmy sobie, jak to oni stwierdzili, imprezę powitalną dla nas po naszej długiej nieobecności. Bawiliśmy się świetnie, ale o północy postanowiłam iść spać, bo poczułam, że jestem zmęczona. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku a Milky obok mnie. Już po chwili zasnęłam.

Idolka (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz